Aż po świt cz. 1

  - Zaczęło już wstawać słońce nad Silvermoon, czas wracać do swoich obowiązków – zmęczony i niewyspany, wstałem od stołu, odsunąłem krzesło, po czym zostawiłem zapłatę za wino i ruszyłem ku wyjściu.

 - Byłeś kiedyś w Sunfury Spire? - usłyszałem zachrypnięty głos za sobą.

- Nie byłem i wątpię by mnie tam wpuszczono, tam rezyduje Lord Regent – nie odwracając się w stronę mówcy, odpowiedziałem. Mężczyzna, który snuł opowieści cała noc podszedł do mnie, po czym dodał:

- Właśnie, czasy się zmieniły, kiedyś nie było nas tak wielu, a paladynów mógłbyś zliczy na palcach obu dłoni. Kiedyś twój status umożliwiłby ci wejście do budynku naszego władcy, lecz nie dziś. Dziś zakon liczy setki Rycerzy Światła i nie jest czymś wyjątkowym spotkać paladyna, a po drugie w obliczu wszystkich tych zdarzeń i cierpienia jakie spotkało Sin'dorei, ściśle pilnuje się tajemnic naszego kraju jak ich przywódców. – po tych słowach, wyszlismy na ulicę miasta. W powietrzu czuć było bryzę poranka a ostre wstające słońce raziło w oczy. Zatrzymaliśmy się na skrzyżowaniu alejek::

- Tutaj się rozstaniemy, lecz jeśli jesteś ciekaw dalszych moich opowieści, to wiesz gdzie mnie szukać - oznajmił mężczyzna.

- Opowiedziałeś mi historie naszego ludu. Dziękuje ci, ale nawet nie poznałem twojego imienia - zapadła niewymowna cisza. Łucznik podszedł do mnie, złapał za bark i dodał: 

- Moje imię nie jest istotne i nic nie znaczy, lecz są wśród nas imiona, które wypowiadane są z dumą. Pewnie je znasz, lecz nie znasz ich historii a nawet legend. – gdy skończył, mężczyzna odszedł w blasku słońca w kierunku Bramy Pasterza. Stałem jeszcze przez chwilę wpatrując się w puste miejsce, w którym stał towarzysz moich nocnych rozmów. Wiele pytań kotłowało się w mojej głowie, na których nie znałem odpowiedzi. Dlaczego ukochany książę to zrobił? Czemu nas zdradził? Jaki ból spotkał tych którzy tu żyli z rąk legionów Plagi? Odruchowo spojrzałem na mur dzielący część wschodnią miasta od ruin. Co tutaj musiało się wydarzyć, ile krwi płynęło tymi ulicami. Jedno pytanie najbardziej mnie  nurtowało. Co to za mężczyzna, który to wszystko mi opowiedział? Miałem wrażenie, że przeżył to na własne oczy. Z pytaniami bez odpowiedzi udałem się do zakonu Krwawych Rycerzy zacząć trening. Gdy dodarłem na miejsce, udałem się od razu do stołówki, gdzie zjadłem lekkie śniadanie w postaci jaja smoczego jastrzębia i kromki kukurydzianego chleba, popijając szklanką źródlanej wody. Nagle wszedł gwardzista krzycząc, że zbiórka na zewnątrz za pięć minut. Wyszliśmy na wewnętrzne podwórze zakonu, gdzie instruktor walki już na nas czekał. 

- Wybierzcie sobie przeciwnika z pośród  was i zaczynamy trening. Podstawy już znacie, czas na prawdziwą sztukę walki przy użyciu dwuręcznej broni – rozkazał nauczyciel. Przed rozpoczęciem nauki, zostaliśmy rozdzieleni na grupy ze względu na umiejętności i preferencje.  Zawsze wolałem walkę mieczem, patrzeć prosto w oczy przeciwnikowi, dzierżąc w dłoniach ten wielki oręż. Część wybrała walkę przy użyciu broni jednoręcznej i tarczy. To właśnie ci paladyni brali na swoje barki pierwsze ciosy wroga. Inni zaś  grupa preferowała bliższy kontakt ze światłością, odrzucając walkę. Skupiali się na pomocy innym, leczeniu ran a czasami wskrzeszeniu poległych na polu bitwy. Stanowili bardzo ważną część zakonu Krwawych Rycerzy jak nie najważniejszą. Lecz ich umiejętności wymagały doskonałego władania magią światłości. Każdy był ważny, każdy wspierał swojego brata, nie ważne w czym się specjalizował. Ta różnorodność czyniła paladynów niezależną  formacją wojskową. Po sześciu godzinach była przerwa, by złapać oddech i napić się wody. Nagle na plac treningowy wszedł Lord Regent Lor'themar Theron  wraz Halduronem, Rommathem i Lady Lidrian.

- Całość, baczność! - krzyknął instruktor. Podeszli do niego, wymieniali kilka zdań po czym udali się dalej. Belfer poinformował nas, że mamy godzinę przerwy, po czym dołączył do władców Silvermoon. Rozlegały się szepty na temat przybycia nie oczekiwanych gości, czego chcieli, co spowodowało ich nagle wtargnięcie i temu podobnych. Powstawały już domysły o atakach na granice, czy o kolejnej inwazji demonów. Sterty bzdur ludzi oczekujących na sensację.

Pod koniec dnia nie czułem rąk, instruktor nie kłamał mówiąc, że nic innego dzisiaj nie zobaczymy prócz czubka swojego miecza. Przebrałem się i ruszyłem w kierunku pamiętnej karczmy. Ciekawość i chęć wiedzy, była silniejsza niż zmęczenie spowodowany brakiem sny od ponad doby. Wchodząc do mrocznej dzielnicy w  której znajdowała się tawerna, dostrzegłem blask zieleni z jednego z okien na drugim piętrze budynków w którym rezydują Czarnoksiężnicy. Pewnie odprawiali jakiś rytuał przyzwania kolejnego demona bądź wyssali energie życiową z chochlika. To chyba jedyne miejsce w mieście, gdzie można znaleźć ostatnie lewitujące, zielone kryształy z magią Fel. Kilkadziesiąt lat temu były one czymś normalnym w stolicy elfów. Idąc dalej spotykałem grupę pięcioro elfów w której dominowały kobiet. Śmiali się po czym zaczęli krzyczeć, bym do nich dołączył. Delikatnie odmówiłem, po czym ruszyli dalej. Elfka o włosach ciemnych jak atrament, która była wśród nich, patrzyła na mnie jeszcze przez dłuższą chwilę, po czym "puściła oczko" i dołączyła do pozostałych. Uroda kobiet elfów jest niezrównana, nie ma co się dziwić, że są uważane za najpiękniejsze w całym Azeroth. Wszedłem do karczmy. Oczywiście jak na tą porę pękała w szwach, lecz przy jednym stoliku znów było wolne miejsce, jak by czekało na mnie. A przy stole, na tym samym krześle co wczoraj, siedział mój kompan poprzedniej nocy ze wzrokiem wpatrzonym w okno . Dosiadłem się: 

- Bal`a dash, malanoeprzywitałem się w naszym rodzimym języku a następnie usiadłem na wolnym miejscu.

- Co tak późno?- odpowiedział aroganckim tonem, gość przy stole.

- Miałem ciężki dzień – skwitowałem.

- Czyżby wizyta rady Silvermoon cię tak zmęczyła czy walka?kontynuuje mężczyzna, odwracając się w moją stronę. Pewnie usłyszał już plotkę na ten temat, lecz wydawało mi się ,że nikt oprócz mnie nie opuszczał budynku zakonu. 

- Jeszcze dużo nauki przede mną – zmieniłem temat, dosuwając drewniane krzesło.

- Bardzo dużo. A teraz opowiem ci o nieoczekiwanych gościach, których dzisiaj widziałeś - po zamoczeniu ust w kielichu z winem, rozpoczął kolejną opowieść. 

       
      Tak jak oznajmił nam mężczyzna którego imienia nie znamy, przybliżę ikoniczne postaci rasy Krwawych Elfów. Królewski ród Sunstrider głownie z Khael`Thasem został wam przybliżony w poprzednim wpisie wiec teraz chwiałbym się skupić na innych postaciach. Usiądźcie wygodnie i zaczynamy.




Lor`themar Theron

       Lord Regent Krwawych Elfów,nie posiada rodziny, nigdy o nią nie zabiegał. Piętnuje swoje stanowisko jako lord regent Silvermoon nie zgadzając się na tytuł królewski rozpoczynając tym samym nowa dynastię królewska. W takich okolicznościach królestwo zostaje bez następcy. Postać kierującą się losem swoich braci. Szanuje Horde lecz jak by miał wybierać to Sin'dorei są pierwszym miejscu co widać w takcie panowania Garrosha gdy jego rozkaz badania przez elfów artefakty zwanego Świętym Dzwonem  doprowadza do wezwania Sha w Silvermoon. Po tych wydarzeniach zaczyna wątpić s kierunek w którym zmierza Horda ponadto zaczyna prowadzić rozmowy z królem Stormwind. w wyniku tych zdarzeń Krwawe Elfy zostają wyrzucone z Dalaranu. Charyzmatyczny, odważny czasami sprawa wrażenie zadufanego lecz w obliczu zagrożenia zaczyna działać. Nie prosił się o tytuł władcy został mu nadany bądź narzucony ale nie odmówił gdyż kierował się dobrem swojego ludu. Były zastępca generała komandosów z Silvermoon Sylvanas Windrunner po jej śmierci przejął jej obowiązki. Zacznijmy od początku.
     Jako wysoki elfy służył w stopniu  porucznika Farstriders elitarnej formacji wojskowej na pograniczu Królestwa Quel'Thalas. W trakcie patrolu jego drużyna została zaatakowana przez trolli z plemienia Amanii. Przeżył jedynie Theron, który po dotarciu do obozu trolli został umieszczony w komnacie ofiarnej. Na miejscu spotkał innych schwytanych elfów  między innymi Lady Lidrian, Dar'Khan oraz Galella. Elfy próbowały uciec lecz wódz Amanii Zul'jinn przejrzał ich plany. Chciał on doprowadzić więźniów do jednego z kamieni runicznych ustawionych na granicy ziem elfów.  Dlaczego tam ? Sam się zastanawiam może chcieli wykorzystać moc kamieni ale trolle w tamtym czasie nie władali dobrze magia jeśli w ogóle to robili więc zamiary nie są  mi znane. Porucznik został osobiście torturowany przez Zul'jina. Wbijał mu ostrze noża w brzuch i przedramienia, ciął kończyny a w rany kłute wciskać swoje ogromne palce sprawiając przy tym ogromny ból, krzyki było słychać w całych katakumbach... Troll był dumny z siebie za to co robił, broczył we krwi wroga i tą krew wlewał na twarz ofiary ukazując swoją dominację. Lor'themar uwolnił się z wiążących go kajdan, następnie uwolnił pozostałych. Trolle zaatakowały uciekinierów lecz Theron mimo odniesionych ran stanął do walki i zapewnił cenny czas dla Dar'Khan by mógł ich teleportować w bezpieczne miejsce i tak się stało.  Nasz bohater przez lata służył jako Farstrider i piął się po szczeblach aż do stopnia kapitana komandosów a przed Drugą Wojną został mianowany na zastępca generała Sylvanas Windrunner. W trakcie Drugiej Wojny dowodził częścią wojsk wysokich elfów w trakcie oblężenia a za zadanie miał zniszczyć ostatecznie trolle Amanii.  Do walki na pograniczu pomiędzy wojskami Lor'themar a Horda z siłami trolli dołączyło plemię orków Smocze Paszcze dosiadających czerwone smoki. Jeźdźcy spalili święte lasy na granicy Królestwa Quel'Thalas odcinając drogę do stolicy wojskom elfów. Walczyli dzielnie lecz przewyższająca ilość wojsk wroga powodowała ogromne straty w ludziach padających ze zmęczenia. Uratowały ich wojska Lorderonu dowodzone przez Turalyona i Alleri Windrunner. Alleria za wszelką cenę chciała wrócić do stolicy, by przerwać oblężenie mimo iż lasy płonęły i mogli by wszyscy zginąć. Lor'themar przekonał ją iż nie przeżyją powrotu do miasta i muszę brnąć dalej by zniszczyć wojska Hordy. Kobieta zgodziła się po czym ruszyli na ziemię Lorderonu. Zwycięstwo nie było by możliwe gdyby nie krasnoludzcy Jeźdźcy Gryfów. Oblężenie Silvermoon prowadzone przez samego wodza Ogrima Doomhammera zostało przerwane przez nagła zdradę Gul'dana. Szala zwycięstwa została przechylona na korzyść wojsk sojuszu gdyż Wódz Wojenny nie mógł pozwolić by czarnoksiężnikowi poszło płazem takie zachowanie wobec Hordy, gdyby odpuścił to stracił by w oczach swoich braci. Wysłał pościg za zdrajca Gul'danem czym podzielił wojska. Żołnierze którzy zostali przy nim byli nie wystarczająco silni by wytrwać nacisk sił wroga czym skutkowało koniecznością wycofania się Hordy w kierunku Czarnej Góry. Lor'themar wraz z  innymi bohaterami Drugiej Wojenny ruszył w ślad za wojskami Hordy. Król Sunstrider chciał zniszczyć trolle za dopuszczenie się przez nich zbrodni w trakcie najazdu Hordy i do tego zadania wyznaczył przyjaciela naszego bohatera Haldurona Brightwinga. Zniszczył większą część wojsk trolli i schwytał Zul'jina lecz w trakcie doprowadzania go do Silvermoon by Lor'themar zadecydował co trzeba z nim uczynić, zdołał uciec i ukryć się w górach. Po tej porażce Trolle nigdy już nie podniosły. Po zakończeniu wojny Lor'themar wrócił do stolicy gdzie został okrzyknięty bohaterem Wysokich Elfów ponadto został mianowany tytułem władcy ( Alar'annalas z Thalassanskiego). Mistrzem ceremonii była Sylvasan która odziała go w  Fora'nal co świadczy o jego nowym statusie. Głównym zadaniem nowo mianowanego władcy było stanie na straży Słonecznej Studni oraz prowadzenia wypraw na ziemie trolli by na czas przeciwstawić się ich działanią. Przyszły Lord Regent jako nie liczny wysoki elf znał lokalizację trzech kluczy Ban'dinoriel czyli magicznej bariery która chroniło królestwo Quel'thalas, bariera ta nigdy nie została pokonana. Opierała się na zasadzie trzech kluczy ulokowanych w An'owyn, An'daroth i An'telas. W miejscach tych zostały umieszczone kryształy które w razie zagrożenia tworzyły nie do przebycia magiczna barierę nad miastem. Umiejscowienie kryształów było objęte całkowitą tajemnicą oraz zabezpieczone przez magie w taki sposób, iż cała lokacja jak i strażnicy tam przebywający nie byli widoczni dla nikogo innego tworząc coś na zasadzie złudzenie optycznego np w tym miejscu znajdowała się ściana skalna. Alternatywą w przypadku braku kryształów które są źródłem mocy dla bariery jest odpowiednia liczba magów którzy by utrzymali barierę w razie niebezpieczeństwa.



       Po wydarzeniach z przed lat trwał w przyjaźni z Lady Lidrian i Dark'hanem.  Ten drugi wykorzystał bliskie relacje z Theronem do poznania lokalizacji kryształów wmawiając, iż chce wzmocnić ich moc po wydarzeniach w trakcie najazdu Hordy. Uzyskane informację zdrajca przekazał upadłemu  Rycerzowi Śmierci Arthasowi Menethill w celu ich zniszczenia. Doszło do najazdu Plagi na Quel'Thalas. Theron w tym czasie prowadził wyprawę i znajdował się w pobliżu gór Zul'Aman gdzie  natknął się na pierwsze ślady inwazji. Widząc rozerwane zwłoki jego braci jak i trolli udał się do najbliżej ulokowanego, jednego z trzech kryształów Ban'dinoriel w An'owynie. Na miejscu czar chroniący został rozproszony, strażnicy zabici a kryształ skradziony.  Niezwłocznie udał  się do An'daroth drugiej lokalizacji kryształu gdzie zastał ten sam widok. Theron wiedział, iż ktoś musiał zdradzić  ale kto? Nagle zwłoki jego braci powstały za groby i ruszyli do ataku. Wyrżnięta została większość drużyny Farstriders, wycieńczeni i ranni zmuszeni byli walczyć  nadal gdyż nieumarli przybywali w coraz to większej liczbie ponadto Lor'themar wiedział, iż ponownie jego bracia z którymi przed chwilą walczył ramie w ramie ożyją i staną przeciwko niemu. Dowódca został sam na polu bitwy, jeden z nieumarłych zadał mu cios przy użyciu łapy uzbrojona w ogromne szpony ( prawdopodobnie Ghul) i trafił w lewą część twarzy czego efektem było głębokie ciecie raniące oko która już nigdy nie będzie widzieć kolorów świata..  Zmęczony, ranny i czekający na śmiertelny cios Wysoki Elf padł na kolana. Nagle z pomocą przybył mu Halduron Brightwing na czele strażników. Wybili tylu nieumarłych by móc uciec i ruszyli w kierunku stolicy. Przybyli za późno, Korpus Rangerów pod dowództwem generała Windrunner walczył z Plagą na każdym kroku lecz zostali pokonani a Sylvanas zabita po czym została wskrzeszona jako Banshee, Silvermoon w ruinie, Król wraz z Konwekcją Silvermoon wyrżnięci, Studnia Słońca spaczona przez upadłego księcia. Walczył na wyspie Quel`Danas z nieumarłymi lecz głównego antagonisty już tam nie było. Wszyscy co przewyższali go rangą wśród wysokich elfów nie żyli wiec postanowił, iż zbierze pozostałych przy życiu i ruszy do Silvermoon. Zdobył dzielnice The Bazar gdzie postawił bazę wypadową dla ocalałych. Wieści dotarły do księcia Khael`thasa który niezwłocznie przybył do miasta. Theron pokazał mu zwłoki ojca i całego Konwentu Silvermoon. Lor`themar wraz z Kaelem, Rommathowem, Halduronem i Lady Lidrian udali się na wyspę Quel`Danas by zniszczyć spaczone źródło mocy. Po zniszczeniu studni elfy zaczęły odczuwać głód, stali się ospali, toczył ich letarg. Książe ochrzcił ocalałych jako Krwawe Elfy ku czci poległych a na ich symbol wybrał feniksa gdyż jego lud odrodzi się z popiołów. Następnie mianował Lor`themara Therona Lordem Regentem i polecił mu odbudowę miasta, obronę pozostałych i znalezienie lekarstwa na letarg gdy on sam wraz z wojskiem i Rommathem udadzą się by walczyć przeciwko place wraz z ruchem oporu Nowego Przymierza Lorderonu. W tym zadaniu pomoże mu jego druh Halduron Brightwing który został mianowany na generała Komandosów z Silvermoon. Theron wraz nowo mianowanym generałem dowodzili nielicznym oddziałem wojsk i prowadzili taktykę partyzancką by kawałek po kawałku uwolnić ich królestwo od Plagi. Po każdej potyczce każe palić poległych wojowników by nie zasilili szeregów nieumarłych. Lord dowiedział się, iż w Quel`Thalas ukrywa się zdrajca Dar`Khan przy czym wyjaśnia Halduronowi iż on wyjawił zdrajcy umiejscowienie kryształów magicznej bariery. Przysięga raz na zawsze zakończyć żywot zdrajcy, w tym celu zbiera komandosów i rusza na polowanie. Zauważa go w bliżej nie określonym miejscu gdy rozmawia z ludzką kobietą którą okazuję się być Anveena. Dokonuję zasadzki lecz zwolennik Plagi przyzywa szkielety poległych żołnierzy, ilość wojsk wroga sprawia iż elfy muszą się wycofać. W trakcie marszu powrotnego spotyka istotę półkrwi  o niebieskich włosach wraz z towarzyszami. Jest to niebieski smok Kalcegos lecz nie jest w stanie mu tego udowodnić gdyż utracił zdolność przemiany. Lord Regent nie ufa mu wręcz wyśmiewa go iż mógłby w to uwierzyć gdy zobaczy go w formie smoka. Jedna z towarzyszy smoka, Tyrigosa odsłania swoją prawdziwą smoczą postać, widząc to elfy padają na kolana i przepraszają za brak szacunku. Lor`themar ujawnia okoliczności śmierci Sylvanas oraz swoje obawy czy mogą jej zaufać. lecz wiadomo tylko jedno iż traktuje Dar`Khana jako wroga. Kalcegos ujawnia lokalizację Królowej Banshee, lecz kontakty z nią są odłożone na drugi plan. Podróżują w kierunku zniszczonej Słonecznej Studni a w trakcie podróży niebieski lewiatan zdradza im iż Anveena jest śmiertelnym avatarem Słonecznej Studni gdyż to właśnie on przyczynił się do ulokowania części mocy w jej ciele. Dochodzi do kolejnego starcia ze zdrajcą tym razem na wyspie Quel`Danas. W trakcie walki avatar budzi w sobie drzemiącą moc i pokonuję zdrajcę, który jak się później okaże przeżyję potyczkę. Anveena zostaję w królestwie Krwawych Elfów pod czujnym okiem Therona a jej prawdziwa tożsamość zostaje ukryta w tajemnicy.
           Po kilku latach do miasta wraca wysłany przez Księcia Khael`Thasa, Wieli Magister Rommath z grupą magów. Opowiada on o wielkich rzeczach które spotkały ich księcia, o nowych sojusznikach, ziemi obiecanej i wielkim powrocie Khaela. Uczy on pozostałych Sin`dorei nowej metody zaspokajania uzależniania. Proces ten poległa na zebraniu magii która nas otacza z istot żyjących i nie tylko a z zebranej magii utworzyć tzw mane która zaspokoi głód. Nauka została gorąco przyjęta przez większość społeczeństwa choć znaleźli się tacy którzy mieli sceptyczne podejście. Najlepszym alternatywnym źródłem  many były demony, których magia wystarczyła na zaspokojenie głodu nawet na kilka dni. Lor`themar przyjął nowatorską metodę lecz też podchodził do niej z dystansem. Z wielkim bólem w sercu i koniecznością która została mu narzucona musiał wygnać tych elfów którzy odmówili przyjęcia nowej metody pozyskiwania magii. Decyzja ta ciążyła mu wielce na sumieniu lecz kierował się dobrem większości i nie chciał przewodzić rozdartemu ludowi. Najwyższy magister wraz ze swoimi towarzyszami wybił resztę Nieumarłych z Silvermoon i okolic po czym przyczynił się do odbudowy zachodniej części miasta. Dokonał to z dnia na dzień gdyż wykorzystał w tym celu magię. Miasto powstało z gruzu a na jego czele stanął Lord Regent  Lor`themar Theron, któremu radą służył obecny generał komandosów Halduronem i Wielki Magister Rommath. Do Silvermoon został doprowadzony przez wojska Khael`thasa Narru M`uru, jako źródło magi. Wielki Magister zasugerował by wykorzystać owe źródło do stworzenia nowej formacji wojskowej Krwawych Rycerzy - odłamu zakonu paladynów. Theronowi spodobał się ten pomysł gdyż widział w rycerzach potencjał. Kolejny raz Dar`Khan Drathir stanął na drodze naszego bohatera. Uknuł on spisek mający na celu zwabienie Krwawych Rycerzy w pułapkę w Iglicy Dawnstar dawnej siedziby zdrajcy za życia. Spisek się powiódł lecz z odsieczom przybył Lor`themar który przy użyciu łuku wyposażonego w Fragment Kamienia Iskry zabił kolejny raz dawno przyjaciela. Po bitwie wśród schwytanych żołnierzy przez nieumarłego nie zauważył Lady Lidrian. Odnalazł ją nie daleko jaskini trolli w której niegdyś był przetrzymywany. Kobieta była zrozpaczona gdyż w ręku trzymała zwłoki Galella które musiała zabić gdyż ożyły jako sługa Plagi.




          Z uwagi na trudna sytuacje w Królestwie, braku zasobów na utrzymanie, nie wielkiej ilości wojsk oraz śmielszych wypadów Amanii na ziemie elfów Lord Regent szukał nowego sojuszu. Dawny Sojusz z ludźmi został zerwany z uwagi na poczynienia Khael`thasa z Nagami i demonami. W tych trudnych czasach wsparcie zaproponowali Opuszczeni pod dowództwem Sylvanas Windrunner. Po mimo wielu obaw Krwawe elfy pozwoliły Opuszczonym by wsparli ich poczynania w Ghoustland i dzięki temu manewrowi Lor`Themar został zapoznany w szeregach Hordy lecz jeszcze nie uznany jako członek. Sylvanas doprowadziła do spotkania miedzy Wodzem Wojennym Thrallem i Wodzem taurenów Cairnem a Lor`themarem. Przedyskutowali wiele spraw i po mimo uprzedzeń elfów do orków za sprawą Drugiej Wojny Lord Regent zrozumiał iż dzisiejsza Horda nie jest ta samą Hordą z przed lat. Widząc potencjał w nowej rasie i zagrożenie wyginięcia Thrall wyciągnął rękę pokoju wobec Sin`dorei. Na dowód siły swojej rasy Lor`themar  dokonał ostatecznego zniszczenia Dar`Khana przy pomocy Magistra Kaendrisa i poszukiwaczy przygód. By raz na zawsze zakończyć żywot zdrajcy została obcięta mu głowa. Tym zdarzeniem potwierdził iż Plaga została ostatecznie pokonana na terenach Quel`thalas lecz blizna która rozdziera krainę będzie nadal przypominać o bólu i stracie. Lord Regent opisał to wszystko w liście do Wodza Hordy który to oficjalnie przyjął Sin`dorei jako rasę równą innym w Hordzie. Tajemnica Avatara Studni Słońca była ściśle strzeżona, nawet Książę Sunstrider nie wiedział o jej istnieniu gdyż było ryzyko iż może wykorzystać jej moc nie patrząc na konsekwencje. Lor'themar zaczął wątpić w słuszność tajemnicy, martwił się o Khaela który nadal przebywa w Outland, chciał go ściągnąć do stolicy i w tym celu chciał wykorzystać Anveena. Wysyłał posłańców do księcia z wiadomością o avatarze lecz żaden z nich nie dotarł do niego. Agenci Kil'jadena infiltrowali kręgi w Quel'Thalas czego  konsekwencją było mordowanie wysłanych posłańców bądź nawet nie zostawali oni wysłani. Legion obawiał się iż nowa  nadzieja spowoduje iż książę zejdzie z  obranej ścieżki wytyczone przez władcę demonów i wróci do Azeroth co pokrzyżowało by jego plany. Dzięki sojuszu z Horda, Sin'dorei mogli wysłać do Outlandu swoich przedstawicieli, którzy na miejscu dowiedzieli się o poczynaniach Khaela iż zdradził Ilidana na rzecz Kil'jadena, uzależnił się od magi spaczenia i osiadł w Forcie Burz. Krwawe Elfy nie dowierzały do puki same się nie przekonały na własne oczy gdy dotarły do Netherstorm. Wieści dotarły do Silvermoon co złamało serce mieszkańców.  Nastał dzień w którym ukochany książę wrócił do domu lecz na czele armii demonów i spaczonych elfów. Dokonał oblężenia miasta wkradł M'uru i Avenne po czym udał się na Wyspę Quel'Danas, którą ufortyfikował by wezwać swego Pana z pomocą Studni Słońca. Dzięki ofensywie Strzaskanego Słońca oraz wojsk krwawych elfów Khael'Thas został zabity a jego Pan wygnany.  Lor'themar stał przed dylematem zniszczenia spaczonej ponownie studni.  Obecny tam Prorok Velen wykorzystał serce M'uru który padł w boju by oczyścić i napełnić mocą Studnię Słońca.
       Wszystkie obowiązki i kolejne nowe wyzwania spadły  na barki Lorda Regenta. Szybko został zaakceptowany jako nowy władca lecz sam nie czuł nic w związku z nowym stanowiskiem. Polityka nigdy nie była konikiem Lorda wolał walkę i dowództwo jako Farstrider. Jego doradcy naciskali by dał po początek nowemu rodowi królewskiemu w Quel'Thalas co wiąże się z przyjęciem korony. Ilekroć był poruszany ten temat tylekroć stanowczo naciskał iż jest Lordem Regentem i nikim więcej. Prowadzi wiele rozmów z Halduronem w których to przyjaciel uświadamia go iż już nie jest członkiem Farstiders lecz władcą i musi przywyknąć do tego życia.
       Do Silvermoon przybywa Aethas Sunreaver młody przedstawiciel krwawych elfów w Dalaranie i doskonały mag. Informuje on o zagrożeniu ze strony oszalałego aspektu magi Malygos. Tkacz Magii za cel wybrał sobie wszystkie istoty pałające sie magia gdyż twierdził iż są one  niegodne. Kirin Tor za pośrednictwem Aethas prosi Lor'themar o pomoc w walce. Rommath wtrąca się do rozmowy odmawiając pomocy z uwagi na fakt iż Kirin Tor nie pomogło krwawym elfom gdy te były wiezione w Dalaranie. Lor'themar uciszać sprzeczki i kończy spotkanie twierdząc że wrócą do rozmowy gdy załatwi sprawy na południu kraju. Lord Regent wraz z gwardią honorową udaje się do loży Quel'Lithien dawnego przyczółku Fastraides w tych okolicach. Na miejscu spotyka wygnanych przed laty elfów którzy odrzucili nauki Rommatha odnośnie alternatywnych źródeł magii. Widząc Lorda są wściekli po czym Ranger Lord Hawkspear oraz Aurora Skycaller wychodzą mu na przeciw. Lor'themar chciał im zaoferować pomoc oraz zapasy  a nawet miejsce w Ghoustland twierdząc iż te ziemię są już bezpieczne. Wysokie elfy odrzuciły jego pomoc dodając iż powinni go zabić za to co im uczynił. To było ostatnie spotkanie Therona z wygnańcami. W trakcie wydarzeń w kataklizmie zostali przemienieni w Wretchet czyli elfy które poddały się uzależnieniu od magii. Lor'themar wrócił do stolicy gdzie w trakcie spotkania z młodym magiem i jego doradcami przybył posłaniec z wieścią, iż Mroczna Pani czeka w Sunfury Spine. To było pierwsze spotkanie Lor'themar z byłym generałem Komandosów od dziesiątek lat. Wygląd jej przypominał mu inwazje Plagi, śmierć i bólu jaki wszyscy ponieśli. Sylvanas poinformowała go, iż Horda wypowiedziała wojnę Królowi Lichowi i chce by krwawe elfy przyłączyły się do tej ofensywy. Oczywiście Wielki Magister wtrąca się w rozmowę odmawiając  udziału w wojnie lecz Lord Regent ucisza go w połowie zdania i oświadcza ze Sin'dorei dołącza do wojny gdyż musi zapewnić bezpieczeństwo dla swojego ludu oraz że elfy nigdy nie zapomniały co ich spotkało w trakcie inwazji upadłego księcia. Nakazuje Halduronowi przygotowanie wojsk do wojny po czym zwraca się do Aethas, iż udziela mu pomocy i wyznacza do do tego zadania Rommatha.
       W dodatku Mist of Pandaria, Lor'themar zostaje wezwany do Pandarii przez Garrosha. Na miejscu dowiaduje się o planach wodza polegające na odnalezieniu artefaktów  Mogu by wykorzystać je do własnych celów. Garrosh fascynował się Mogu ich brutalnością siłą dzięki której zniewolili Pandarenów. Działania wodza nie podobały się Theronowi zwłaszcza gdy przybył na górę Kun-Lai ujrzał silna aktywność Mogu oraz liczne ich oddziały. Widok ten wstrzas nim tak  jak myśl że Wódz Wojenny wysyła elfy na rzeź ponadto zauważa że zachowanie lidera Hordy jest nie lojalne i sprzeczne z jej zasadami. Traktowanie elfów przez Garrosha wzbudziły w Lordzie Regencie wątpliwości co do słuszności Hordy pod wodzą szalonego orka i rozpoczął pertraktacje z królem Varianem Wrynn o dołączeniu elfów do Sojuszu. Po tych wydarzeniach doszło do ataku Garrosha i jego poplecznikow na Darnassus. Zaplanował operację w której popolecznicy wodza wykradli Boski Dzwon po czym z jego rozkazu został wysłany do Silvermoon. Oskarżenia o ten występek padły na Krwawe Elfy które stacjonowały w Dalaranie, gdyż twierdzono iż to one wykorzystały portal do Darnassus który znajdował się w mieście magów by wykraść dzwon. Jaina Prudmore zaczęła wybijać i więzić krwawe elfy oraz innych członków Hordy w mieście. Wielki Magister Rommath wraz z Lor1themarem uratowali Aethasa Sunreavera wraz innych nielicznych członków Hordy głównie elfów którzy byli więzieni w lochach Dalaranu. Czara goryczy się przelała i Theron postanowił iż pozostanie w  Hordzie tylko dlatego by powstrzymać Garrosha Hellscreama. Wódz Wojenny nakazał Krwawym Elfom zbadanie artefaktu Mogu w Silvermoon. Rommath i Aethas zajęli się tym. W trakcie badań doszło do uwolnienia Sha w mieście co stworzyło zagrożenie dla bezbronnych mieszkańców. Sha opanowało emocje Arcymagow którzy zaczęli atakować swoich braci. Zagrożenie zostało zażegnane lecz Theron przysiągł iż nigdy więcej nie dopuści do kolejnych takich wydarzeń. Skontaktował się z Vol`jinem wodzem Mrocznych Włóczni, który od dłuższego czasu planował rewolucję w Hordzie. Theron zagwarantował swój udział, lecz dodał iż musi poczynić jeszcze odpowiednie kroki by tak się stało. Nasz bohater prowadzi wojska Hordy przeciwko Królowi Grzmotu i rozpoczyna oblężenie jego twierdzi. Do oblężenia dołączają siły Sojuszu pod dowództwem Jainy oraz Pandarenii na czele z Taranem Zhu. Po zwycięstwie i obaleniu ożywionego króla Lor`themar i Jaina zaczynają walczyć ze sobą. Theron żąda uwolnienia pozostałych członków Sunreavers z Fioletowej Twierdzy tłumacząc, iż z kradzieżą Boskiego Dzwonu elfy nie miały nic wspólnego. Kobieta żąda wydania Aethasa jako zbrodniarza wojennego na co Lord się nie zgadza. Konflikt przerywa Tharan Zhu, tłumacząc, iż by zachowali siłe gdyż prawdziwy wróg nie został pokonany a ich spory toną przy zagrożeniu od strony Garrosha. Strony konfliktu przyznają rację Pandarenowi i dodają iż pokój nie będzie możliwy póki Wódz Hordy nie zostaje obalony. Kolejnym krokiem było odkrycie Sha Dumy przez Lor`themara i Jaine, który został wybudzony przez szalonego orka. Jednogłośnie stwierdzają iż czas ukrócić jego rządy i dołączają do oblężenia Ogrimmaru. Sin'dorei  pod przywództwem Lor'themara, Forseken z Sylvanas Windrunner uderzyły na zatokę Bladefist wraz z wojskami Sojuszu dowodzonymi przez Variana Wrynna i Jaine Proudmoore. W trakcie szturmu na zatokę zginęło wiele krwawych elfów. Mroczna Pani zasugerowała że może ich ożywić lecz Lord Regent stanowczo odmówił mówiąc iż jak to zrobi to ją zabiję więc przebiegła Banshee ożywiła poległych żołnierzy Sojuszu. Po pokonaniu i uwięzieniu Garrosha  Theron jest świadkiem wyboru Vol'jina na Wodza Hordy, akceptuję ten wybór ukłonem. Dalsze Lore obejmuje wydarzenia z dodatków Legion i Battle for Azeroth i  nie będę ich przybliżać gdyż każdy gracz pewnie wie jaką rolę odegrał Lor'themar Theron. Dodam tak w skrócie iż z Lady Lidrian pośredniczy w przyłączeniu Nightborne do Hordy w Legionie a w Battle for Azeroth podejmuje działania jako głównodowodzący Hordy na Nazjatarze gdzie staje do walki z Królową Azshara, ponadto jest przewodnikiem dla gracza rasy krwawy elfy przy zdobyciu rasowego armoru. Opowiada wtedy o wydarzeniach z Trzeciej Wojny która przyczyniła się do zguby wysokich elfów, towarzyszą mu przy tym Alleria Windrunner oraz Thalyssra. Dochodzi do małego zdarzenia w momencie gdy docierają do Studni Słońca przy której odzywają się moce pustki drzemiące w Alleri. Bierze również udział w kolejnym oblężeniu Ogrimmaru od strony krainy Ashara. Po śmierci Sarufanga bierze udział w jego pogrzebie mówiąc iż zginął jako bohater a jego śmierć przyczyni się do zjednoczenia Hordy.
   


         Obecnie Lor'themar Theron  zasiada w Radzie Hordy wraz z innymi reprezentantami każdej rasy Hordy. Jest też ciekawa wzmianka którą twórcy gry rozwiną to może dużo pozmieniać w sukcesji Krwawych Elfów i nie tylko. Mam cichą nadzieję że tak będzie.  Po utworzeniu Rady Hordy dochodzi do rozmowy w której  Thalyssra zaprasza Lor'themar do Suramaru motywując to tym że  panuje pokój między Horda a Sojuszem, bardzo cienki ale pokój, największe zagrożenie na ta chwile zostało zażegnane więc już nie ma wymówki. Dodała również że  Halduron obiecał jej iż zajmie się bezpieczeństwem Quel'Thalas pod jego nieobecność a Rommath że w każdej chwili może go teleportować do Suramaru.  Zdziwiony Lord Regent stwierdził iż najbliżsi mu przyjaciele i doradcy spisują przeciwko niemu po czym Thalyssra zapytała go czy wymaga spisku ich spotkanie w samotności bez udziału innych, z dala od zgiełku codzienności. Lor'themar Theron zapewnił iż  z przyjemnością ją odwiedzi.  I oby to zrobił:)
        Reasumując jest postacią bardzo zaangażowaną w dobro swojego ludu, posiada cechy prawdziwego władcy bądź nawet króla. Zrobi wszystko by Quel`Thalas było bezpieczne nawet dopuścił by się podpisania paktu z wrogiem czy wyjście z obecnego sojuszu. Nie chciał być władcą, polityka go drażni po mimo tego iż umie w niej manewrować i wykorzystywać ją do swoich celów. Tęskni za wypadami jako dowódca Farstriders, nie może się pogodzić z  myślą, iż już te czasy minęły, jego era jako łowcy została zakończona. Nie podejmuję pochopnie decyzji, skrupulatnie konsultuje je z doradcami, wysłuchuje ich i bierze pod uwagę każdą możliwą opcje. Wiele razy miał dylemat odnośnie podjętych decyzji, o których bardzo długo myślał i do tej pory czuje smutek w sercu gdy je wspomina. Decyzję te były podejmowane dobrem ludu a jego osobiste wahania i obiekcję odkładał na bok. Tak było np. w momencie wygnania krwawych elfów którzy nie chcieli z przyczyn moralnych zaakceptować nauk Rommatha. Moim zdaniem jest bardzo dobrym władcą gdyż kieruję się dobrem ludu i nigdy nie podejmie ryzyka które może zagrozić Quel`Thalas.
         Obszerny wpis ale ta postać tego wymagała gdyż gra w tej chwili pierwsze skrzypce po śmierci Khael'Thasa wśród Sin'dorei. W następnej części "Aż po świt" opiszę kolejne postacie Krwawych Elfów.  Więc od zobaczenia i miłej lektury:)







Autor: Vegov

Źródła:
- gamepedia.com
- "Fale Ciemności "  Aaron S. Rosenberg
- Warcraft: Trylogia Sunwell Knaak Richard A., Kim Jae-Hwan 

Pewnego razu w karczmie

Minąłem Bramę Pasterza przy której poświęciłem chwilę, gdzie podziwiałem ogrom posągu księcia Kael`thasa Sunstrider - bohatera i zdrajcy zarazem. Zrobił wiele dla swego ludu, który powstał jak Feniks z popiołu, lecz te zasługi bledną przy zbrodni jaka popełnił. Pakt który połączył go z Płonącym Legionem,  zniszczył wszystko to czego dokonał. Już nie ma w tym mieście osób, które by wspominały go z dumą, bądź pamiętały jego poświęcenie.  Ze smutkiem w sercu kontynuowałem swój marsz, gdy nagle uderza we mnie blask przepychu miasta. Wspaniałe budowle, odgłosy rozmów elfów, i te uczucie bliskości majestatycznej istoty magii potwierdza majestat tego miejsca. Udałem się ścieżką w kierunku wschodniej  część ocalałego miasta. Obok mnie przeszła delegacja każdej rasy Hordy przebywające w Silvermoon. Pełnią formę ambasadorów, służąc radą i opinią dla władcy krwawych elfów. Zapatrzony w wielorasowe towarzystwo, o mały włos nie wszedłem w miotłę, która zamiata krawężniki brukowanych jasno beżowych alejek, bez operatora. Ach ta wszechobecna magia, aż nie mogę uwierzyć, że można ją wykorzystać do tak błahych potrzeb. Z prawej minąłem bank i dom aukcyjny, przechodzę przez kolejne przejście, pośrodku którego znajduję się posąg, tym razem kobiety o nie znanym imieniu. Jedynie po charakterystycznych cechach budowy ciała i wyglądu stwierdziłem, iż jest to elf.  Przechodząc przez wrota dzielące dzielnice, dotarłem do sanktuarium Krwawych Rycerzy, odłamu paladynów po stronie Hordy. Wchodząc do środka, dostrzegam adeptów trenujących walkę mieczem, odziani w standardowe zbroje w kolorach czerwieni i czerni charakterystycznym feniksem na torsie. Skierowałem wzrok w stronę drugiego końca sali, gdzie dwóch krwawych elfów wymieniają poglądy nad lewitującą księgą. Jedynie co wywnioskowałem z rozmowy to, to że kłócą się, który czar leczący jest skuteczny w bezpośrednim starciu z licznymi wrogami. Udałem się dalej do drugiego pomieszczenia, odchyliłem bordowe zasłony za którymi dostrzegłem  najwyższego instruktora, który był pochłonięty rozmową wraz z  pierwszym Krwawym Rycerzem, matroną paladynów w Silvermoon - Lady Liadrin. Podszedłem do nich, stanąłem na baczność i zameldowałem swoje przybycie. Widząc to Liadrin:

 - Spocznij paladynie, jak mniemam przybyłeś by trenować, dobrze. Instruktorze wyznacz nauczyciela młodzieńcowi oraz pokaż mu kwaterę.  

    Po oprowadzeniu mnie po budynku zakonu, udałem się do sal lekcyjnych, gdzie do końca dnia studiowałem historię paladynów, oraz poznałem istotę Światłości i gdzie jej szukać. Wieczorem po zakończonych zajęciach, udałem się do karczmy w dzielnicy Murder Row. Najmroczniejsza część stolicy, w której znajdują się trenerzy czarnoksiężników. W karczmie mimo jej lokalizacji znajdowała się spora liczba krwawych elfów, którzy rozkoszowali się winem z owoców, które dojrzewały w jesiennym słońcu na najwyższych szczytach Eversong Forest  W wewnątrz lokalu tętniło życie; ktoś w rogu szarpał się wykrzykując prawdopodobnie przekleństwa w języku Thalasanskim a wokół nich stali oczywiście gapie, którzy albo się śmiali z nich albo próbowali rozdzielić. Widząc to karczmarz, chłop jak dąb z blizna na prawym policzku,  krzyczał iż mają się uspokoić bo wezwie Zaklinaczy. Słysząc to ludzie, którzy się szarpali nagle ucichli po czym razem siedli przy stol i wznieśli kielich wina.

- Hmm, czyli straż jest tu szanowana – stwierdziłem a następnie zacząłem się rozglądać po Sali. Dostrzegłem  jedno wolne miejsce przy stole, koło wielkiego okna z purpurową zasłoną. Siedział przy nim tylko elf w kwiecie wieku. Niech nie zwiedzie was to, że wyglądem nie różnił się od młodzieńców co ledwo mają po parę set lat. Krwawe elfy mogą dożyć tysięcy lat a życie zwykłego człowieka jest dla nich jak mrugnięcie okiem. Mężczyzna ten ubrany był  w szatę koloru indygo z brązowym pasem na biodrach na którym zawieszony po prawej jego stronie był skórzany uchwyt. Elf co jakiś czas odruchowo sięgał ręką w kierunku uchwytu, lecz po chwili cofał dłoń. Zapewne łucznik - komandos z elitarnej grupy wojskowej tego miasta. Nie jedna potyczka widziana była przez jego ciemno zielone oczy osadzone minimalnie niżej niż u każdego elfa. Dosiadłem się, przywołałem kelnera by zamówić trunek. Po krótkiej chwili mężczyzna zwrócił się do mnie:

- Czego szuka młody paladyn w takim miejscu o tej porze? -  skąd on wiedział, że jestem paladynem? Oczywiście, po całym dniu nauki nie zdjąłem tabardu z herbem Krwawych Rycerzy.

- Jestem pierwszy raz w Silvermoon, poznaje je – odpowiedziałem.

- Poznajesz powiadasz? A czy tak młody elf zna historie swojego ludu i  tego miasta? Widząc po twojej minie stwierdzam,  że nie. Wyczuwam coś w tobie, coś co jest ci pisane. Usiądź i posłuchaj młody Sin`dorei, mamy cała noc przed sobą
           Dziś w trakcie rozmowy z tajemniczym jegomościem w karczmie poznamy Lore Krwawych Elfów oraz przybliży nam historie istotnych postaci z tej rasy. Nastawcie uszu i zaczynamy. :)


Krwawe Elfy

 (Sin`dorei)

          Historia krwawych elfów sięga 10 tysięcy lat wstecz, aż do zdarzeń w Wojnie Starożytnych. Po zniszczeniu Studni Wieczności i wygnania Płonącego Legionu doszło do Wielkiego Rozdarcia w której prakontynent został podzielony. Efekt tego podzielenia widzimy do dziś patrząc na mapę Azeroth. Szlachetnie Urodzeni który przeżyli katastrofę i zrozumieli obłęd ich ukochanej królowej Azshary zostali wygnani przez wyzwolone siły gdyż nie potrafiły się pogodzić z zakazem używania magii innej niż druidyzmu. Na czele wygnanej populacji stanął młody elf Dath'Remar Sunstrider. Wygnańcy postanowili przebyć morze i dotrzeć do kontynentu którego dziś zwiemy Eastern Kingdoms. Pierwsze kroki postawili na polach Tirisfal, lecz wyczuwali tam nieznaną moc która ich przerażała wiec postanowili udać się na północ kontynentu. W trakcie podróży toczyli bitwy z trollami z plemienia Amanii. Po licznych bojach dotarli na zalesione, trawiaste rejony. Kraina ta bardzo przypominała im rodzinny dom w Kalimdorze. Przepędzili przebywające tam trolle z plemienia Amanii i utworzyły królestwo Quel`Thalas. Po osiedleniu się elfy nadal odczuwały silny głód magii po utracie Studni Wieczności, wiec ich lider wykorzystując fiolkę napełnioną wodą ze Studni Wieczności która ukradł z rąk Nocnych Elfów stworzył nowe źródło magii na skrzyżowaniu żył energetycznych i nazwał owe źródło Studnią Słońca. ( pewnie sugerował się nazwiskiem ). Przy użyciu nowej mocy Dath`Remar wraz z innymi magami utworzyli magicznie stolice Silvermoon.


     ( budowa Silvermoon przez Dath`Remara)


Przez 4 tysiące lat elfy żył w dostatku. Magicznie zmieniły porę by zawsze panowała tam wiosna/jesień. Rozwijali tam swoje sztuki magiczne,eksperymentowali jak wykorzystać najlepiej nowe źródło magii, czego efektem są np lewitujące lampy i donice, miotły same zamiatające ulice itp. W ciągu tych wszystkich lat skóra elfów z fioletowej stała się bledsza a ich ciała zmniejszyły się, po tych zmianach nazwali się Wysokimi  Elfami. Trolle które zostały wygnane ze swoich ziem nie zapomniały o spotkanej krzywdzie od strony nowo przybyłej rasy i przez  4 tysiące lat zemsta i złość narastała w nich, a ta wola zemsty była  przekazywana z pokolenia na pokolenie. Fala wojsk trolli wlała się na tereny Sin'dorei niszcząc wszystko na swojej drodze. Obrońcy nie mieli szans z tak liczna armia. Obecny przywódca Anasterian Sunstrider syn Dath'Remara ojciec Kael'thasa w akcie desperacji zwrócił się o pomoc do swoich sąsiadów młodej rasy ludzi z plemienia Arathor. W zamian za pomoc elfy miały nauczyć 50 wyznaczonych ludzi posługiwania się magia. Król wysokich elfów nie miał wyboru i przystał na warunek. Połączone armia oraz zwiększoną liczba magów zniszczyły legiony Amanii,  po tej klęsce trolle nigdy nie zdołały się podnieść. W akcie wdzięczności Król Anastarian poprzysiągł wierność plemieniu Arathor a zwłaszcza rodowi Thoradina który obecnie im przewodził. Z powstałego sojuszu powstało Państwo/Miasto Dalaran. Miasto magów w którym swoje nauki pobrali czarodzieja z obu rodów.
         Elfy odizolowały się ponownie, nawet wybuch Drugiej Wojny nie zmienił ich nastawienia lecz ostatni z potomków Thoradina przywódca wojsk sojuszu Lorderonu Anduin Lothar zwrócił się do Króla Elfów o pomoc przypominając mu przysięgę która złożył lata temu. Anasterian nie chciał początkowo wysłać wojsk  lecz po dyskusjach z swoimi zaufanymi ludźmi zwłaszcza z Aleria Windrunner postanowił wysłać część wojsk pod jej dowództwem. Obiekcje jedynie miała najstarszą córka z rodu Windrunner - Sylvanas. Wojska Hordy skierowały swój wzrok w kierunku magicznych lasów Elfów. Wcieli w swe szeregi trolli Amanii pod dowództwem Zul'jina. Trolle przystał na zaproszenie nie z uwagi na obietnica Ogrima przywódcy Hordy lecz z uwagi na silną wolę zemsty za przegrane wojny. Połączone odziały zielono skórnych wojsk uderzyły z ogromna siła paląc granice królestwa elfów która stanowiły ich święta lasy. Widząc to Sin'dorei skupiły się całkowicie na wojnie zaczynając od inwestycji finansowych na militaria aż do przyspieszonej rekrutacji. Dzieli obrońcy pod dowództwem generała komandosów Sylvanas Windrunner oraz jej zastępcy Lothemara  stanęli na przeciw armia wroga i zaczęła się krwawa batalia. Szale zwycięstwa na stronę elfów przechyliły wojska ludzi pod dowództwem Paladyna Turalyona. Mimo zwycięstwa Orkowie osiągnęli swój cel zdobyli kamienie runiczne która były usytuowane na granicy ziem wysokich elfów. Kamienie te służyły do obronny ich ziem lecz czarnoksiężnika Gul'dan wykorzystał ich moc do wzmocnienia Ołtarza Burz. Dzięki tej mocy  stworzył pierwszych Rycerzy Śmierci lecz to temat na inną opowieść. Jeśli chcecie poznać szczegóły Drugiej Wojny zapraszam was do lektury książki " Fale Ciemności" pióra Aarona Rosenberga. Polecam gorąco ta pozycję.

 ( Krwawe Elfy w grze World of Warcraft)

         Trzecia Wojna to moment przełomowy w historii Wysokich Elfów. Nowo powstała Plaga która prowadzi książę Arthas Menethil której celem była Studnia Słońca  przyczyniła się do spustoszenia królestwa Quel'Thalas, zniszczyła większą część ziem, oraz wybiła 90% populacji. Do walki z upadłym księciem stanął generał komandosów z Silvermoon Sylvanas Windrunner.  Toczyła wojnę podchodową, opierając się głównie w obronie trzech bram chroniących  królestwo. Po zniszczeniu trzeciej bramy doszło do starca pomiędzy Arthrasem a Sylvanas w której łuczniczka przegrała. Jej oprawca by ukarać ją za jej bunt i że spowolniła jego marsz, wskrzesił generała jako banshee której  wola była zależna od niego. Plaga Nieumarłych zniszczyła Silvermoon a efekty tego widzimy do dziś w zachodniej części miasta oraz w postaci blizny śmierci rozdzielające kraina Eversong Forest na pół. Po dotarciu na wyspę Quel`Danas  na której znajduje się Studnia Słońca Rycerz Śmierci stoczył pojedynek z królem Anastarianem. Walka była wyrównana i długa lecz Ostrze Mrozu dokończyło żywota władcy Quel'Thalas. Studnia była chroniona przez magiczna bariera nie do sforsowania przez upadłego księcia lecz zdrajca Dar'Khan Drathir by zyskać w oczach Lich Kinga pomógł mu ja zniszczyć czego efektem była eksplozja która odrzuciła elfa. Widząc jak została splugawiona Studnia Słońca i nie zdoła jej wykorzystać do własnych celów elf chciał zdradzić nowego Pana i uciec lecz jego plan został ujawniony i stał się kolejna ofiara Ostrza Mrozu. Został wskrzeszony by służyć wiecznie Pladze. Spotkać go możemy w Deatholme w Wieży Przeklętych w Ghostland jako elitarnego bossa. Eksplozja Studni Słońca została wyczuwa przez ludzkiego człowieka  Borela w której postaci ukrywał się czerwony smoka Korialstrasza, który to część mocy umieścił w ciele młodej ludzkiej wieśniaczki o imieniu Anveena.


 ( Studnia Słońca w World of Warcraft)

          Silvermoon zniszczone, elfy wybite, król wraz z radą Silvermoon leżeli martwi, dziedzic tronu znajdował się w Dalaranie więc zastępca Sylwanas - Lor'themar Theron przejął dowództwo nad wojskiem i zebrał ocalałych. Ci którzy przeżyli zaczęli poważnie chorować bądź zmieniali się w Nieszczesnych.  Działo się tak iż Wysokie Elfy były uzależnione od mocy studni a gdy źródło zostało zniszczone popadli w letarg. Zaczęła się dla nich era wiecznego głodu...Khael'Thas Sunstrider przerwał swoje studia magi w Dalaranie i wrócił do swojej ojczyzny. Na miejscu zastał gruzy i zliszcza niegdyś epickiego miasta i niewielką grupę jego braci która przeżyła.  Widok ten przeraził go tak samo jak myśl, iż jego lud cierpi z powodu utraty źródła magii. Z uwagi na pamięć poległych braci  przybrał nowo nazwę dla swojego ludu - Sin'dorei czyli Krwawe Elfy. Pragnąc zemsty książę zebrał pozostałych przy życiu wojowników i wyruszył do Lorderonu szukać zemsty na oprawcach jego ojca. Na jego polecenie Lor'themar i Halduron Brightwing zostali w ruinach miasta by je odbudowali, strzegli pozostałych oraz by podjęli poczynania w kierunku znalezienia lekarstwa na letarg po utracie źródła magii. Khael w trakcie swojej podróży spotkał przedstawiciel Nocnych Elfów w osobie Maiev i Tyrande. Kobiety wraz ze swoimi Strażniczkami pomogły Krwawym Elfom przedrzeć się przez szeregi nieumarłych na ziemiach Lorderonu.  Dołączył do ruchu oporu Lorderonu pod dowództwem tyrana Marszałka Garithosa. Marszałek wyznaczał coraz to trudniejsze zadania wręcz nie mozliwe do wykonania. W trudnych sytuacjach pomocy udzieliły im Nagi pod dowództwem Lady Vash.  Garithos  dowiedział się o tym, uznał to za zdradę i skazał księcia i jego elfy na śmierć. Przyszło mu to bardzo łatwo gdyż gardzil nimi przez swój rasizm. Zostali uwięzieni w lochach Dalaranu gdzie z pomocą ponownie przybyły Nagi. Vash opowiedziała mu o osobie która może im pomóc przywrócić dawna chwałę Sin'dorei a co najważniejsze pomoże im znaleźć lekarstwo na niepowstrzymany głód. Książę nie mając nic do stracenia  zgodził się. Przedarli się na zewnątrz Dalaranu gdzie przez portal utworzony przez Kel'Thuzad by wezwać Archimonda do naszego świata, przeszli do zniszczonego świata Outland. Spotkali tam Ilidana Stormrage, który obiecał im świetlaną przyszłość za przyłączenie się do jego armii. Nauczył on Krwawe Elfy czerpać moc z alternatywnych źródeł. Źródłami tymi okazały się być również demony, najzwyczajniej w świecie wyssysali z nich magię aż została pusta powłoka. Umiejętność ta pozwalała im zapomnieć o głodzie na kilka dni. Z nową wiedzą  do Silvermoon został wysłany Wielki Mistrz Rommath. Na miejscu  nauczył braci nowej sztuki oraz głosił o wielkich czynach ich ukochanego księcia, ziemi obiecanej co przywróciło ludowi nadzieję, lecz używanie magii z demonów odcisnelo piętno na nich w postaci zmiany koloru oczu, z niebieskiego na zielony. Zmiana ta była do zaakceptowania gdyż mogli zapomnieć o głodzie na jakiś czas. Zaczeli kumulować zebraną moc w specjalnych kryształach koloru zielonego które kiedyś mogliśmy spotkać w Silvermoon. Lor'themar nie pochwalal nowego zrodla magii lecz ja akceptowal gdyz widzial iz letarg mija wśród krwawych elfów. W Outland elfy pomogły swojemu nowemu Panu w zdobyciu Black Temple i zabiciu Lorda Demonów Magtheridona.  Khael'Thas w trakcie swojej kampanii w nowo odkrytym świecie dokonał oblężenia na statek naaru zwany Tempest Keep. Na jego pokładzie zniewolil naaru M'uru, którego wysłał do Silvermoon jako źródło magii. W stolicy elfy torturowaly naaru przy czym wyssysały jego moc. Okazał się ogromnym źródłem energii. Rommath widząc potencjał w naaru postanowił wykorzystać go by stworzyć nowe jednostki. Wojownicy mieli by wykorzystywać  moc światła naaru do walki a sami by ssię również specjalizowali w walce w zwarciu. Mag przywołał do Sali Krwi kapłankę Lady Lidrian, która jako pierwsza zaczęła wkładać skradzioną  magią światłości i stała się pierwszym Krwawym Rycerzem, odłamem zakonu paladynów, została również mianowania na lidera zakonu a nad Sala Krwi w której był więziony M'uru został wzniesiony budynek bractwa. Przy użyciu alternatywnych źródeł magii Krwawe Elfy odbudowały wschodnia część miasta. Zdrajca Dar'Khan Drathir jako wskrzeszony agent Plagi posiadł wiedzę iż część magii Studni Słońca została ulokowana w ludzkiej kobiecie Anveenie. Udał się  ponownie do królestwa Quel'Thalas by zdobyć te moc. Na miejscu stoczył pojedynek z Aveena którą wspierały Niebieskie Smoki i  Lor'themar Theron  wraz Halduronem. Mimo nowej potężnej mocy którą władał  zdrajca poległ,  na jaw również  wyszło jaką moc dzierży Avatar Studni Słońca. Lord Regent postanowił utrzymać to w tajemnicy przed światem i zajął się ochroną Aveeny która pozostałe u jego boku. Krwawe Elfy w oczekiwaniu na swojego księcia szukali potencjalnych sojuszników. Przymierze odwróciło się od nich gdy Khael'Thas został skazany za pertraktacje z nagami.  Nowo powstała rasa Opuszczonych wzbudzała zrozumienie w oczach krwawych elfów zwłaszcza iż przewodzi im ich dawny generał Sylvanas Windrunner  wskrzeszona przez swojego oprawce. W momencie gdy tracił Rycerz Śmierci tracił moc, wyrwała się z jego władzy po czym zebrała sobie podobnych którzy już nie byli pod władze Lich Kinga. Dała im  nadzieję na nowe życie i nowy dom. Pomogła ona swojemu dawnemu ludowi w dołączeniu do Hordy. Ich członkostwo było pełne wątpliwości ze strony innych ras lecz najwyższy wódz dał im szansę.

( fan art Khal`Thas Sunstrider)

          Krucjata Elfów w Outland nabrała nowego znaczenia. Krwawy Książę po przegranej bitwie w Northrend jego mistrza uzmysłowił sobie iż Ilidan jest krótkowzroczny oraz iż popadł w obłęd po przegranej. Porzucił go dla nowego sojuszu ,który uważał za najbardziej korzystny dla niego. Nawiązał pakt z Płonącym Legionem a dokładnie z jego przedstawicielem w postaci Kil'jaedena. Został uznany za zdrajce przez wszystkie rasy w Outland i Hordy oraz przez swój ukochany lud dla którego walczył. Serce elfów złamało sie w momencie gdy na jaw wyszły eksperymenty przeprowadzane przez ich księcia w Kuźni Many Ara na swoich braciach i siostrach przy użyciu magii spaczenia. Przybrali oni nienaturalnych kształtów, wyrosły im rogi i skrzydła a skóra zmieniła kolor. Kolejnym zadaniem szalonego elfa było przyzwanie Kil'jaedena. Po nie udanej próbie w Forcie Burz w której został pokonany lecz nie zabity, został zabrany przez Kapłanke Delrissy. Obłęd opanował go całkowicie... zapomniał dlaczego tak naprawdę przybył do Outland, zapomniał o swoim ludzie liczyło się jedynie przyzwanie jego Pana. Nieograniczony dostęp do magii spaczenia oraz szaleństwo odcisneły na nim piętno.  Jego wygląd się zmienił..  przypominał bardziej Nieszczęsnego niż elfa. Stracił jedno ze swoich zielonych lewitujacych sfer, skóra stała się sina, ciało wychudzone z wystajacym kryształem z klatki piersiowej.  W trakcie ucieczki z Outland zebrał resztki mocy z Kuźni Many i udał się do Quel'Thalas by rozpalić Studnię Słońca nie jako źródło dla swojego ludu lecz by sprowadzić Lorda Demonów.  Rozpoczęło się oblężenie Silvermoon w trakcie którego wojska spaczonych elfów wdarły się do środka i wykradły M'uru po czym się wycofały. Następnym posunięciem było udanie się na wyspę Quel'Danas  by użyć Studni Słońca jako źródła portalu tak jak kiedyś uczynili to Szlachetnie Urodzeni by wezwać Sargerasa. Kael'thas ufortyfikował wyspę i obsadził ją resztkami swoich lojalnych sług a sam przbywa w Magisters' Terrace.Uprowadził różnie Avatara Słonecznej Studni Anveene z Quel'Talas. Poszukiwacze przygód wspierani przez niebieskie smoki zabijają księcia Khael`thas Sunstridera i obcinają mu głowę. Ostatnim tchem wykrzyczał iż jego śmierć nic nie zmienia bo jego Pan i tak przybędzie. Anveena poświęciła własne życie by pokonać Władce Demonow Kil'jaedena. Studnia Słońca nie wyczerpane źródło Wysokich Elfów a teraz Krwawych Elfów została dwukrotnie spaczona przez Plagę i Płonący Legion. Wielki Prorok Velen przy użyciu serca naaru M'uru dokonał oczyszczenia studni i nasycenia jej magia światłości. Sin'Dorei posiedli nowe źródło czystej magi, odrzucili magię wyssysaną z demonów i innych źródeł. Z ulic stolicy zniknęły zielone kryształy spaczenia. Krwawi Rycerze odrzucili dotychczasowe źródło magii na rzecz Studni Słońca przysiegająć strzeć ją i że nigdy nie powróćą do magii spaczenia. Upadły Książę Kael'thas nie bezpośrednio ale przyczynił się do wyleczenia swojego ludu z głodu magii zapewniając im nowe źródło które utworzył Prorok. Władzę w Królestwie Quel'Talas przejął Lord Regent Lor`themar Theron. Przewodzi nimi do dnia dzisiejszego. Książę został pochowany na wyspie Quel'Danas i został zapamiętany jako ostatni z rodu królewskiego i jeszcze bardziej jako zdrajca swoich braci gdyż był ich w stanie poświęcić dla swoich celów.

 ( Królestwo Quel`Thalas)
 

  Krwawe Elfy dożywają do 3000 lat lecz są przypadki reprezentantów tej rasy którzy żyją od dnia wygnania z Kalimdoru. Wzrost 170 cm do 185cm, waga do 85 kg. W herbie widnieje Feniks jako symbol iż Krawe Elfy odrodziły się do życia gdyż prawie doszczętnie zniszczyla ich śmierć. Wierzchowiec rasowy to Sokoli Biegacz i Smoczy Jastrząb. 
       Oto historia rasy która nie miała łatwo. Ich symbol Feniks pasuje idealnie bo odrodzili się z popiołów. W chwili obecnej rasa rozwija się coraz prężniej i efektywniej, populacja się zwiększa wraz z ich wpływami. Mam sentyment do Krwawych Elfów i cieszę się że co dodatek  ich udział jest widoczny w fabule. Ciekawi mnie dodatek Shadowland gdyż spotkamy tam Kael`thasa, jaką rolę tam odegra czy będziemy mieli wpływ na jego losy, może dojdzie do spotkania między nim a Lor`themarem. Łudze się że była w nim iskierka człowieczeństwa gdzieś tam głęboko na dnie i to właśnie ją zobaczymy w najnowszej odsłonie World of Warcraft, a może nawet żałuję on swoich czynów i pomożemy mu w odkupieniu duszy kto wie. A wy co sądzicie? Jaka rolę odegra on w World of Warcraft Shadowland? Dajcie znać w komentarzu 😊  aaaa zapomniałbym o pytaniu. Khael`thas w swoim życiu starał się o względy dwóch kobiet. Co to za kobiety??
Zaczyna już wstawać słońce nad Silvermoon czas wracać do swoich obowiązków.... 


 Autor: Vegov
Żródła: Wowiki
Battle.net
"Fale Ciemności" - Aaron Rosenberg

Początek



       

Był piękny słoneczny dzień.  W powietrzu było czuć wszechobecną magię. Otworzyłem oczy, zobaczyłem  gigantyczne drzewa o liściach w kolorach jesieni, tak jesieni, bo w tej krainie panuje ona zawsze. Budynki strzeliste w barwach beżu i czerwieni a przy nich lewitujące lampy i magiczne księgi. W oddali dostrzec można było błękitne węże many, unoszące się delikatnie nad ziemią, które unikały wzroku innych osobników. Smukłe postacie ubrane w barwne szaty poruszały się jasno brukowanymi alejkami, pogrążeni w rozmowach między sobą w języku Thalassiańskim. Nagle usłyszałem głos za swoimi plecami:

-  Wstań młody paladynie tutaj zaczyna się Twoja przygodaw momencie gdy się odwróciłem, zobaczyłem  postawnego mężczyznę w lśniącej zbroi o skórze kremowo bladej, oczach zielonych jak by płynęła w nich czysta magia spaczenia. Elf miał włosy koloru  blond spięte w kucyk i uszy długie, wystające poza obrys twarzy. Wyciągnął w moim kierunku rękę w której trzymał standardowy miecz dwuręczny , po czym dodał:

- To Twój miecz krwawy elfie, idź i odnajdą swoje przeznaczenie. -  tajemniczy mężczyzna odwrócił się i skierował się ku innym potrzebującym pomocy tak jak ja.






       Witajcie tutaj zaczyna się nasza przygoda ścieżkami Azeroth. Tak nie mylicie się jesteśmy na Wyspie Sunstriderów lokacji startowej krwawych elfów która znajduje się w krainie Eversong Forest. Dlaczego tutaj? Moja pierwsza postacie jaką stworzyłem w Wowie  był to krwawy elf paladyn i tak zostało do dziś.  Pamiętam jak ponad 10 lat temu, odpalając World of Warcraft The Burning Crusade miałem dylemat jaką rasa zacząć grać. Nie wiedziałem na czym polega gra, jakie są jej zasady, co to jest Horda i Przymierze, nie wiedziałem że dana rasa ma unikatowe umiejętności które przy doborze klasy bądź profesji ułatwia mi grę a moja wiedza opierała się na opowieściach kolegów. To też dzięki im namową zacząłem swoją przygodę z uniwersum Warcrafta i za to im dziękuję.  Pierwszy wybór padł na człowieka bo zawsze mnie coś ciągnęło do pro-ludzkich nacji w każdej grze ale potem znalazłem krwawego elfa i od razu wiedziałem że musi być paladyn może dlatego że nie było można wybrać wojownika. Teraz ta rasa ma więcej możliwych klas ale na początku tak nie było :).


        Tyle o mnie i wracamy do początku naszego szlaku. A więc Eversong Forest znajduje się w północnej części kontynentu Eastern Kingdoms i  jak dla mnie jedna z piękniejszych i spokojnych krain w całym Azeroth, choć przeszła wiele cierpienia co widać po bliźnie która pozostawiła Plaga pod dowództwem upadłego księcia Lorderonu Arthasa Menethil w trakcie Trzeciej Wojny. Dostępu do tej krainy chroniły trzy magiczne bramy oraz kamienne runiczne rozstawione na granicy terytorium które sprawiały iż ten  ląd nie był dostępny dla innych ras i wysokie elfy żyły tam w spokoju przez ponad 7 tysięcy lat, ponadto stworzyły magiczne zabezpieczenie zwane Ban'dinoriel ktore w trakcie Drugiej Wojny gdy wojska leśnych trolii wspierane przez żołnierzy Hordy dotarly do Silvermoon to system utworzył magiczna barierę nad stolica elfów. Krwawymi elfami nazwali się dopiero po Trzeciej Wojnie ale o tym opowiem później.  Lecz te zabezpieczenia rozbiły się w perzynę pod naporem niezliczonych nieumarłych.  Zginęło wiele istnień w tym marszu, Plaga niszczyła wszystko na swojej drodze by dotrzeć do Quel'Thalas by wykorzystać Studnię Słońca do wskrzeszenia Kel'Thuzada. Plugawym rytuałem wskrzeszenie przyczynił się również do zniszczenia źródła magi wysokich elfów. Pamiątka po tych wydarzeniach jest szlak śmierci przechodzący przez środek całej krainy na który  do dziś chodzą nieumarli.  Kraina usłana budowlani krwawych elfów głównie strzelistych , wysokich budynków z licznymi wieżami o jasnych barwach i dachach w kolorze czerwieni, liczne pagórki z ogromnymi drzewami w kolorach jesieni gdyż tą pora wiecznie tam trwa oczywiście pod wpływem magii. Dominującą rasa w tej krainie są krwawe elfy ale może również spotkać nocne elfy, murloki, leśne trolle, nieumarłych, nieszczęsnych no i jednego krasnoluda szpiega. Temat ras w tej krainie poruszamy w kolejnym wpisie. Znajduje się tu stolica krwawych elfów Silvermoon. Są tu dostępne zadania tylko dla klasy Hordy od poziomu 1-12. Kraina od strony północy graniczy morzem z Quel'Thalas  a od południa z Ghostlands.

Silvermoon

           Moim zdaniem najpiękniejsze miasto po stronie Hordy, stolica Krwawych Elfów. Przez miasto przebiega szlak śmierci pamiątka po Trzeciej Wojnie która dzieli dumne miasto na pół. Część zamieszkana charakteryzuje się wysokimi murami i budynkami w kolorach beżu, czerwieni i złota. Miasto posiada jedną bramę główną zwana Brama Pasterza przy której znajduje się proporce krwawych elfów. Punktem centralnym bramy jest kilku metrowy posąg księcia Kael'thasa Sunstrider. Po mieście poruszamy się głównym szlakiem- Walk of Elders. Aleja  koloru białego biegnie przez całe miasto i jest główną ulicą i jedyną w metropolii. W mieście spotykamy lewitujące zielone kryształy magii, drzewa o liściach barwy pomarańczowej charakterystycznej dla drzew w tym rejonie. Na każdym kroku spotykamy proporce Krwawych Elfów a w oknach i przejściach górują zasłony w kolorze czerwieni. Obroną miasta zajmują się Zaklinacze Magi uzbrojeni w charakterystyce glewie koloru złota i tarcze w kolorze  czerwieni. Oprócz Zaklinaczy spotkamy również tam golemy magii Arcane w ,kolorach beżu, złota i czerwieni. Poruszający się główną ulicą dojdziemy do Sunfury Spire,  najważniejszy budynek w mieście w którym znajduje się przywódcą rasy Lor'themar Theron oraz inne ważne postacie. W budynku znajduje się bezpośredni teleport do ruin Lorderonu oraz sala z teleportami. Najważniejszymi obiektami w mieście są The Bazaar w którym znajduje się jeden z dwóch domów aukcyjnych oraz liczne Trade NPC, Farstriders Square w którym znajdują się trenerzy profesji taki ja m.in Mining, Blacksmithing, oraz siedziba paladynów i łowców, The Royal Exchange tam znajduje się drugi dom aukcyjny, Murder Rów i Court of The Sun. W mieście również możemy spotkać zaczarowane miotły która dbają o porządek co świadczy iż magia jest tu na porządku dziennym.  Poza dwoma domami aukcyjnymi w mieście możemy spotkać dwa banki, dwie gospody 10 skrzynek pocztowych a fly master znajdziemy poza murami miasta. Wschodnia część miasta to ruiny budynków zniszczone przez Plaga w czasie swojego marszu. Istnieją spekulacje iż musiała być to część mieszkalna miasta z uwagi na ilość budynków, oraz zwiększoną ilość zieleni i drzew stanowiące możliwe jakiś park. Jedyną zaludniona częścią w ruina jest Falconwing Square gdzie otrzymujemy zadania, znajduje się tam pierwsi trenerzy klas i profesji. W ruinach oprócz krwawych elfów spotkać można nieszczęsnych oraz golemy magii agresywnie nastawionych do nas.



    
        Tutaj dzisiaj kończy się nasza przygoda. Moim cichym jeśli mogę tak to nazwać Wow marzeniem jest by ruiny Silvermoon zostały oczyszczone, wyremontowane i dołączone do metropolii, moglibyśmy się tam dostawać za pomocą mostu biegnącego nad blizną śmierci no i też bym chciał by ta uwielbiana przeze mnie rasa odegrała jeszcze istotną rolę w uniwersum World of Warcraft. Skoro mowa o mostach to wiecie jak nazywa się most biegnący przez ruiny Silvermoon i w jakim zadaniu gdy gramy krwawym elfie jeszcze możemy go spotkać.? Jeśli wam się podobało to dajcie znać czy chcecie dalej kontynuować podróż po Ścieżkach Azeroth.

Autor: Vegov

źródła: Wowwiki
WowHead
Copyright © Ścieżki Azeroth