Top 10 Języków w World of Warcraft

   

     Witajcie Podróżnicy. Święta nietypowe są mało popularne w naszym kraju, lecz mi dają inspirację na kolejne rankingi Top on The Top. Dzień 26 września jest uważany za Europejski Dzień Języków i Międzynarodowy Dzień Języków Obcych. A jak to wygląda od strony World of Warcraft? Jak wiecie w Warcafcie spotykamy różne rasowe języki i ich odmiany a nawet poszczególne dialekty czy gwary, jak np dialekt Kul Tiras w języku wspólnym. Daje to swoisty klimat i różnicuje między rasami. Pewnie nie raz zastanawialiście się co pisze nocny elf na BG albo krzyczy tauren w trakcie expienia. Wyjaśnienie jest proste, głównym językiem Przymierza jest język wspólny a u Hordy - język orków. Ogólnie rzecz biorąc w World of Warcraft spotkać możemy 39 języków różnych ras począwszy od demonów, pandarenów bądź tytanów. Dziś chciałbym wam przybliżyć Top 10 Języków w World of Warcraft, które są najbardziej znane przez nas graczy i które najczęściej spotykamy w samej grze. Mała ciekawostka na początek: w klasycznej wersji gry Forsaken mówili w języku wspólnym co dawało im możliwość zrozumienia graczy Przymierza. Jednak przyniosło to nie pożądane efekty w postaci obelg i wulgaryzmów między stronami konfliktu. Wprowadzono zatem osobny dialekt dla nieumarłych zwany Gutterspeak. Postaram się ułożyć listę pod kątem najbardziej popularnych i rozpoznawalnych języków. Pamiętajcie to moja subiektywna lista i wasze typy oraz kolejność mogą się różnić. Zaczynamy.

 

 

10. Kalimag


    Jest to podstawowy język używany, przez wszystkie znane nam żywiołaki. Jest to mało znany język wśród ras Azeroth z uwagi na agresywne nastawienie bytów żywiołów wobec obcych. Spekuluje się, że Mistrzowie Przypływów z Kul Tiras potrafią zrozumieć mowę żywiołów a zwłaszcza dialekt należący do żywiołaków wody. Rozróżniamy cztery dialekty wywodzące się z języka Kalimag: Ignan (ogień), Aquan (woda), Terran (ziemia) i Auran (powietrze).  Piedestał, na którym spoczywało Ostrze Mrozu miał wyryte runy w języku w języku Kalimag, lecz z racji nadchodzącego dodatku ta teoria prawdopodobnie zostaje obalona. A co za tym idzie Muradin Miedziobrody musiałby umieć posługiwać się językiem żywiołów. Poniżej znajdziecie wypowiedzi żywiołów, które spotykamy w samej grze World of Warcraft, lecz jak do tej pory nikt ich nie przetłumaczył:

- Ma reth bromo zoln kilagrin dra ma zoern tu ko fraht ka tadrom Ma krin drinor zaln dirnor Ma krin kan aasrugel korsul
- T ma toro nuk krast'ven fmerk
- Kranu sto aer'rohgmar
- T ma suz'ahn reth T ma fiilrok tadrom dra T krin os nuk talsa reth krin shone sto toro tu ko zoln reth 
 
 


 

9. Draconic


    Jest to język wszystkich smoczych rodów jakie spotykamy na Azeroth. Nie jest znana jego historia. Język ten rozumieją różne gadzie rasy spotykane na naszej planecie, zwłaszcza te, które wyglądem przypominają rasy Humanoidalne. Przykładowe tłumaczenia z języka Draconic:

Amir - ręka
Skorukh - chaos
Dunashij - paladyn
Belan - dziękuję
Faramos - starożytny
Karkun - śmiertelnik
Enikzal - zaskakujące

Rikk soran xi enkil Maladath il tichar, karkun. Ruk maz zekul shi ashj raka xi enkil xi gular te lok faramos rakkan? Enkilzar archim - Twoje dążenie do nauczenia się Draconic jest daremne, śmiertelniku. I dlaczego miałbyś kiedykolwiek chcieć nauczyć się mówić w starożytnym języku? Naprawdę zaskakujące.

Ashj zila gul kirasath lok ante il lok buras danashj Gul gul - Nie wolno im odkryć losu młodego paladyna. Jeszcze nie.

8. Eredun


    Jest to język używany niegdyś przez Eredarów na Argus. Dziś jest to język wszelakiej maści demonów. Oczywiście każdy demoniczna rasa miała swój osobny język lecz jak wiemy Płonący Legion w swoich szeregach ma wiele plugawych istot, więc władcy Legionu zarządzili język Eredun oficjalnym językiem Płonącego Legionu. Ułatwiło to dowodzenie armią i utrzymaniu struktury wśród demonów. Z pierwotnego Eredun, wywodzi się język draenei. Niektóre słowa i wyrażenia są takie same a nie które są do siebie bardzo podobne tylko różnią się wymową bądź składnią. Klasa Łowców Demonów ma możliwość rozumienia i mówienia w języku demonów, co umożliwia im komunikowanie się między innymi łowcami po stronie Hordy czy Przymierza. Do tej pory Warlock miał możliwość rozumienia język demonów, gdy użył zaklęcia Metamorfozy. Przykładowe tłumaczenia języka Eredun:

A-rul shach kigon - zjem Twoje serce
Anach Kyree - nędzny owad
Draenei - wygnani
Gor'om haguul - wścibski pies
Katra zil shukil - cierp i giń
Man'ari - istoty nienaturalne.
Rakeesh - rzeźnik
Shaza-kiel - oddaj swoją duszę
Belanora mordanos nenaar ila mornu farlos kada - "Niech echa zagłady rozbrzmiewają w tym nędznym świecie, aby wszyscy, którzy żyją, mogli je usłyszeć i rozpaczać"
Elas umanes azarathan rakas ibna - "Teraz pochłonie ich płomień, nad którym chcieli zapanować"
Azhir uval nutarus - "Niech ta blizna będzie oznaczała pierwszy cios w śmiertelny świat"


7. Zandali


    Jest to prawdopodobnie najstarszy język na Azeroth. Porozumiewają się nim wszystkie plemiona trolli jakie znamy. Oczywiście jak w przypadku orków, tak i tutaj rozróżniamy różne dialekty czy gwary. W plemieniu Mrocznych Włóczni język trolli jest wpajany dzieciom od najmłodszych lat, tak samo jak Orcish. Uważany jest za gardłowy, nisko tonowy język. Jednakże jest bardzo melodyjny i grający różnymi tonami. Nazwa oczywiście wzięła się od ludu Zandalarii, najbardziej potężnego Imperium w historii trolli. Wykopałem fajną ciekawostkę: niektóre zwroty w języku Zandali są zapożyczone z dobrze znanych nam filmów serii "Gwiezdne Wojny", a dokładnie z jednego z plemion występujących w tej ekranizacji. Przykłady z języka Zandalarii:

Bown'tulak - piosenkarz śmierci.
Fa'da - ojciec
Ma'da - matka
Zen - druid
Zul - mistrz vodoo.
Dazdooga - ogień
Atal'ain - oddani
Doba quzhu ta tawbo! Metah bo chu! - przynosimy Ci prezent o wielki loa śmierci.
Shera Ali'kh - ręka śmierci.
Rush'kah - maska Voodo.
'jin - przyrostek dodawany do liderów trolli jak np. Vol'jin, Zul'jin


6. Pandaren

 
    Jest to język pandarenów, których spotykamy na Azeroth. Składa się z połączenia dwóch języków, którymi posługują się mieszkańcy Pandarii, czyli starego języka i nowoczesnego języka. Stary język, był używany tysiące lat temu, przed powstaniem Imperium Mogu. Był bardzo bogatym i dostojnym językiem. Charakteryzował się dużą melodyjnością i swobodą wypowiedzi. Jednakże gdy do władzy doszedł Lei Shen, wszelakie pisma, książki, ryciny czy notatki zostały zniszczone. Osoby które nim władały, były brane do niewoli i torturowane po czym zabijane. Wszyscy, którzy nauczali ten język zostali straceni w tym też  monarchowie i cesarzowie. Mogu chcieli wymazać historie i kulturę pandarenów pod każdym względem. Mimo tego, język przetrwał do obecnych czasów i jest używany przez nie licznych, głównie przez kapłanów i władców. Niestety młodsze pokolenia pandarenów nie znają dawnego języka, co z czasem spowoduje zatarcie tego dialektu.
    Język nowoczesny to nic innego jak język mogu, którym posługiwał się misiowy lud. Został im narzucony od górnie, gdyż jak wspomniałem wyżej, wszelakie próby rozmów w starym języku były karane śmiercią. Z czasem język ten został przekształcony i połączony ze starym tworząc obecnie znany nam język pandarenów. Przykłady słów:

Paw, paw - tata
Chi - duch
Chu'shao - doradca
Fa'shua - sędzia
Pandriatcha - coś na wzór patriarchy, stosowany wobec przodków.
Pandowan - określenie młodych pandarenów, którzy trenują na Wędrującej Wyspie. ( prawdopodobnie zapożyczone słowo z serii Gwiezdnych Wojen - padawan).


5. Darnassian


    Jeden z najstarszych języków na Azeroth. Dziś głównie używany przez nocne elfy. Z Darnassiańskiego wywodzi się wiele innych języków jak np. Thalassiańki, Nazja czy Shalassian. Stolica nocnych elfów  Darnasus, została prawdopodobnie nazwana na cześć ich rasowego języka. Jest to język spotykamy w mowie i w piśmie. Noce elfy uważają swój język jako jedyny oryginalny i wyniosły a każda inna odmiana tego dialektu jest dla nich profanacją a nawet obelgą dla ich kultury. Często ten język spotykamy w samym WoWie, zwłaszcza gracze Przymierza częściej słyszą go gdy "zagadują" do NPC nocnych elfów. Oto kilka przykładów z języka Darnassian:

Andrassil - korona śniegu
Andu- falah- dor - pozwól przywrócić równowagę.
Elune Adore - niech Elune będzie z Tobą
Ishnu alah - powodzenia
Jai'alator - Szlachetne ostrze Elune
Kaldorei - dzieci gwiazd
Nordrassil - Korona Niebios
Shan'do - nauczyciel
Shaha lor'ma - dziękuję
Teldrassil - korona ziemi
Vordrassil - złamana korona
Zin - Azshari - chwała Azshary
Xaxas - chaos, furią, zniszczenie



4. Thalassian


    Jest to jeden z czterech elfickich dialektów wywodzących się z języka Darnassuskiego - pierwotnego języka nocnych elfów. Thalassiańki jest używany przez krwawe elfy, wysokie elfy oraz elfy pustki. W pierwotnej wersji dialektu znajdowały się wyrażenia i zwroty pobrane z Darnassuskiego co z czasem uległo zmianie. W ówczesnej wersji zwrotów tych się nie używa a ich stosowanie uważa się za obraźliwe, zwłaszcza wśród krwawych elfów. Jest tojęzyk, który jako jeden z nielicznych możemy spotkać w mowie jaki i piśmiennictwie. Pewnie nie raz słyszeliście jak NPC krwawych bądź void elfów, przywitał was w języku Thalassiańskim. Oto przykłady zwrotów:

 Alar'annalas - Lord Regent
Al diel shala - bezpiecznej podróży
Anar'alah belore - w świetle słońca
Bash'a no falor talah - poczuj chłód prawdziwej śmierci
Belore - słońce
Medivh - strażnik tajemnic
Quel'dorei - szlachetnie urodzeni
Quel'Thalas - Wysoki Dom
Selama ashal'anore - sprawiedliwość dla naszego ludu ( ten zwrot najczęściej słyszymy w World of Warcraft)
Shorel'Anar - pożegnanie
Sin'dorei - dzieci krwi
Sunstrider - ten co chodzi w dzień.
Ren'dorei - dzieci cienia
Kim'jael - mały szczur.
Quel'Serrar - wysokie ostrze

 

3. Orcish


    Jest to rodzimy język orków i najpopularniejszy wśród Hordy. Jest też używany przez wszystkie plemienia orków na Dreanorze. Wraz z przekroczeniem Mrocznego Portalu przez Starą Hordę, na Azeroth zawitał Orcish. Jest język, który ma różne formy dialektu w różnych orczych plamieniach. Gwary tego języka były tak różne, że plemiona nie mogły się po prostu między sobą dogadać , dopóki nie nauczyli się języka wspólnego. W mowie i piśmie Orcish używany jest za język brzydki i bardzo gardłowy, dlatego zwykłemu człowiekowi jest ciężko opanować ten język. Jest bardzo mało ludzi, którzy potrafią mówić w tym języku a jednym z nich jest Jaina Praudmoore, która to opanowała Orcish do takiego stopnia, że rozróżniała pisane runy w tym języku. Jest to bardzo prosty i szorstki język. Nie ma w nim wyszukanych słów jak we wspólnym, za pomocą których urozmaica się bądź akcentuje wypowiedz. W języku orków by wzbogacić i nadać odpowiednie znaczenie słowom które wypowiadanym, stosuje się różne tony ich wypowiedzi. Zazwyczaj słowa te są wykrzykiwane, by zaznaczyć ich powagę. Przykłady słów z języka Orcish:

Aka'Magosh - Błogosławieństwo dla Ciebie i Twojej rodziny.
Dranosh - serce Dreanoru
Garrosh - serce wojownika
Grommash - serce olbrzyma
Gol'Kosh - na mój topór!
Lok - Narash - do broni
Lok - Tar - Zwycięstwo
Lok - Tar Ogar - Zwycięstwo albo śmierć
Nagrand - kraina wiatrów
Lok - Regar - gotowy na rozkaz
Ur'gora - brak honoru. Najgorszą obelgą w języku orków.
Zug - Zug - potwierdzenie/zgoda
Mok - thorin ka - zaatakuj wroga.


2. Common/ Wspólny


    Najpopularniejszy język na Azeroth. Oprócz ras Przymierza, porozumiewają się nim również niektóry jednostki Hordy oraz nie zrzeszone rasy. Jest prosty do opanowania nawet przez fakcie z pod czerwonej bandery w porównaniu do języku orków, który jest trudny do opanowania i mniej popularny. Jest to język z własnym alfabetem, mową i pismem. Pierwotnie używali go ludzie zaś z założeniem Przymierza również, iż krasnoludy i gnomy. Początkowo stosowali go by porozumieć się w celach handlowych. Z biegiem czasu dzieci nizołków zaczęły uczyć się go na porządku dziennym wraz z ich rodzimymi językami. Prawdopodobnie jak dochodzi do rozmów pomiędzy członkami Hordy a Przymierza, porozumiewają się właśnie w języku wspólnym. Wiele pomniejszych ras rozumie język wspólny jak np. Murloci bądź Arrakoa. Język wspólny ma różne odmiany i gwary. Odmiana  low common, czyli mniejszy wspólny oparty jest na prostych słowach i okrzykach, stosowany przez mniejsze rasy jak Gnole czy Koboldy. Jeśli chodzi o gwary to dzieli się głównie na królestwa ludzi. Kul Tiranie bądź mieszkańcy Gilneas mają swoje charakterystyczne gwary wyróżniające się głównie barwą głosu. Przykładem tego jest Jaina Praudmoore, która w grze World of Warcraft stwierdziła, że zbiegiem lat straciła swój akcent Kul Tiras. Wspólny język uważany jest przez krwawe elfy jako prosty a nawet świński język.


1.    Nerglish


    Moim skromnym zdaniem ten język wśród nas graczy jest tak bardzo rozpoznawalny jak język orków czy wspólny, jak nawet nie bardziej. Tym językiem porozumiewają się nie kto inni jak znane nam dobrze murloci. Jednak nie tylko oni porozumiewają się tym językiem, m.in. również gigantyczne raki Makura. Jest to głęboki gardłowy język, bardzo ciężki do zrozumienia przez inne rasy Azeroth. Z uwagi na to murloci kojarzone są z istotami z ograniczoną inteligencją, lecz nie dajcie się zwieść pozorom. Nocne elfy w przeciwieństwie do innych ras potrafią zrozumieć i rozmawiać w języku Nerglish. Język kojarzony jest najczęściej z okrzykami bojowymi murloców. Pewnie czytając to w głowie słyszycie te okrzyki gdy zostaniecie zauważeni przez tą rybią rasę :-) Tak jak w przypadku innych ras tak i tutaj każde plemię ma swój osobny dialekt czy gwarę, choć dla zwykłego obywatela Azeroth nie różnią się one od siebie. Przykładowe wyrazy w języku nerglish:

Mmmm mrrrggk - dobra magia
Mmmrrggllm - ciocia
Mmmrrggllm - wujek
Mmmrrglllm - przyjaciel
Mrgle - słowo używane jako potwierdzenie jak np. Tak, dobrze, ok.
Mrgllll glrrm gl! - zabije Cię
Mrrrgll - przepraszam
Nk - słowo używanie jako zaprzeczenie jak np. Nie, nie zgadzam się.
RRRgrrr - ogr
Uuua - honor
Skr - bielizna
Aaaaaughibbrgubugbugrguburgle - okrzyk bojowy murloców
Kuldurrreee - nocny elf.
Mgrrrl - sieć rybacka
Mmm - smaczne
RwlRwlRwlRwl - Jestem murlociem


    To by było tyle na dziś. Temat dość krótki ale mam nadzieję, że ciekawy. Trzymajcie się ciepło.


Autor: Vegov

Chłód Hebanu

    Od pamiętnej narady minęło kilka dni. W tym czasie Kaplica Nadziei Światła przekształciła się w obóz wojenny. Zostały zawieszone zajęcia adeptów, których to skierowano do gromadzenia i racjonowania zapasów, umieszczanych następnie na wozach wchodzących w skład karawany wojennej. Valgar miał ręce pełne roboty. On, i inni krasnoludzcy kowale, dniem i nocą wykuwali nowy oręż i naprawiali stary. Ustawiały się do nich tak długie kolejki, że aż sam Valgar wykrzykiwał przekleństwa, gdy co i rusz nowy żołnierz przekraczał próg jego kuźni. Edric the Pure też nie miał lekko. Naprawiał pancerze każdemu, kto się do niego zgłosił, a było ich tak wielu, że kolejki sięgały wyjścia na zewnątrz kaplicy, z tą różnica, że sędziwy kwatermistrz z pokorą przyjmował każdego i nie odmawiał pomocy. Dopiero teraz dało się zauważyć jak bardzo paladyni dbali o swój sprzęt, aby być jak najlepiej przygotowanym. A kiedy Valgar i Edric mieli przygotować się do wymarszu? Cóż, to niestety nikogo już nie interesowało. Rozkazem Maxwella wyruszą wraz z nami. Nie miała to być wyprawa kończącą się jedną bitwą, lecz wszechstronne  działania wojenne. Dowodem na to był plan, który przedstawił zastępca Najwyższego Lorda Dowódcy. Armia Światłości, pod dowództwem Lothraxiona i Turalyona, wyruszyła przodem, by założyć obóz wojenny przy Eastwall Tower, w pobliżu miejsca, gdzie został wybity  patrol paladynów, niedaleko granicy z mgłą. Reszta wojsk miała  wyruszyć kilka dni później, gdy zbiorą zapasy. Potrzebne było wszystko, od mleka, zboża, ziemniaków i skóry, po bandaże, opatrunki, zioła, drewno, tkaniny, namioty i pochodnie. Tyle tego było, że mógłbym wymieniać bez końca. Na zewnątrz, w obrębie murów, znajdowały się setki rycerzy przygotowujących się do wymarszu, około stu pięćdziesięciu wozów z zaopatrzeniem, balisty, katapulty, a nawet drewniane, ogromne tarcze na kołach, których zadaniem była ochrona  wojsk przed ostrzałem. Moją uwagę przykuł widok stada krów, które zostało sprowadzone z zachodu. Jak się okazało, miało to być źródło świeżego mięsa na froncie. Wszędzie było słychać krzyki wydawanych rozkazów, odgłosy koni, które zostały podczepione do wozów i maszyn oblężniczych. Każdy wierzchowiec, bez wyjątku, coś ciągnął. Nawet mój Ash`falarah doczepiony był do balisty. W wolnych miejscach na placu ustawiały się drużyny żołnierzy, które łączyły się w plutony, a one z kolei w kompanie. Wymieniane były rozkazy oraz ćwiczone formacie bojowe. Karczma została przeobrażona w tymczasowy punkt dowodzenia kapitanów i pułkowników wojsk. Każdy żołnierz udawał się tam po rozkazy czy też, żeby pozostawić  list lub inną wiadomość dla rodziny, która miała zostać przekazana po jego śmierci. By tak się stało, sporządzane zostały listy żołnierzy z podziałem na drużyny, plutony i kompanie. Przy tak dużej liczbie wojsk było to konieczne, a zakon Srebrnej Ręki nie był byle tam armią, która zbiera okolicznych chłopów i stawia ich obok siebie na froncie. Tu liczyła się dyscyplina, taktyka i precyzja. Żadne działanie nie było bezmyślne. Każdy miał swoje zadanie do wykonania i każda czynność była analizowana.
    W obozie pozostała jedna kompania rycerzy oraz adepci pod dowództwem lorda Graysona. Mężczyzna sprzeciwiał się wybraniu swojej osoby na pozostanie w obozie, lecz tak zadecydował los. Dowódcy ciągnęli gałązki, ponieważ każdy chciał ruszyć i walczyć z nieumarłymi. Początkowo kazano pozostać w kaplicy również mi, lecz Boros wstawił się za mną tłumacząc, że i tak wyruszę, bez względu na rozkazy. Zostałem przydzielony do jednej z kompani, którą miał dowodzić właśnie Boros. W dniu wymarszu szliśmy w zwartej formacji obronnej. Wewnątrz wozy i sprzęt, a wokół maszerowało wojsko. Droga nie była długa, lecz lecz monotonna. Poruszałem się mniej więcej pod koniec orszaku wojennego, a obok mnie szedł Telanis i Tina. Nie zostawili mnie. Każdy inny, kto nie należał do zakonu, mógł wyruszyć na własną odpowiedzialność. Cieszyła mnie obecność przyjaciół.
- Jest więcej wojska, niż ostatnio w Krainie Duchów. - stwierdził Telanis.
- Tam było niecałe pięćset żołnierzy, a tutaj masz około dwóch i pół tysiąca... mniej więcej. Zebrali wszystkich, nawet z okolicznych wież obronnych oraz z Zachodnich Ziem Plagi. - dodałem.
- Zauważyliście, że nie ma z nami Lady Liadrin? - zapytała Tina. Nie myślałem o tym wcześniej, ale miała rację. Liadrin wyruszyła po naradzie i do tej pory nie wróciła.
- Ciekawe gdzie się podziała. - dodałem.
- Wam też przeszkadzają te krowy? Ciągle muczą jak szalone, ale chyba przestaną, gdy dojdziemy, co? - wtrącił nagle powiernik. My tu o poważnych rzeczach, a on o krowach... Cały Telanis.
- Nie przystaną, będą się darły cały czas, a twój namiot będzie stał obok nich. - Tina wykorzystała sytuację, by zadrwić z przyjaciela.
- Bardzo śmieszne, moja droga, bardzo śmieszne - Telanis postukał się palcem w głowę, patrząc na kobietę.
- Zaraz będziemy na miejscu. Już widzę wieżę strażniczą, a wokół niej pierwsze namioty i rycerzy w zbrojach. - przerwałem ich przekomarzania.
- Armia Światłości już się zadomowiła. - zauważyła Tina.
    Po niecałej godzinie dotarliśmy na miejsce. Turalyon uczynił wieżę punktem dowodzenia, wokół której rozkazał umieścić namioty żołnierzy oraz inne ważne punkty jak stołówka, magazyn, zbrojownia czy kuźnia. Na miejscu wszyscy wzięliśmy się do pracy. Część żołnierzy zaczęła kopać okopy, a na ich szczycie zostały umieszczone zaostrzone drewniane kołki stanowiące granice obozu i jego obronę. Usytuowano dwa wejścia: jedno od strony południowej, drugie od północnej, w kierunku Zul'Mashar. Po kilku godzinach prawie wszystkie namioty stały na swoich miejscach. Większe z nich stanowiły strategiczne punkty obozu i znajdowały się bliżej wieży strażniczej. W zachodniej części obozu znajdowały się wierzchowce, wozy i maszyny wojenne wraz z bydłem. Wschodnią część stanowiły  namioty żołnierzy, a pośrodku wytyczony był główny szlak komunikacyjny, od jednej z bram, do wieży, w której znajdowali się dowódcy.
Zapadła noc. Fortyfikacje obronne nie zostały skończone, jednak dzisiejsze prace zostały zakończone. Najważniejszym punktem było zakwaterowanie żołnierzy oraz północna część okopów. Reszta mogła poczekać do jutra. Wartę trzymało około trzystu żołnierzy. Znajdowali się oni dookoła obozu w odległości co najmniej półtora metra od siebie, a na dodatek, co jakiś czas, patrol około pięćdziesięciu jeźdźców okrążał obóz, zaś drugi patrol w tej samej liczbie patrolował drogę na północ od obozu. Po zakończeniu prac siedziałem w namiocie wraz z przyjaciółmi. Postanowiliśmy zamieszkać razem, gdyż nie wiedzieliśmy co nas czekało i chcieliśmy ten czas spędzić razem. Nasz namiot dzielił się na trzy mniejsze części: w jednej spała Tina, w drugiej ja i Telanis, zaś trzecia, największa, stanowiła część wspólną.
- Taki namiot musimy zabrać ze sobą, gdy wyruszymy do Orgrimmaru. - rozpoczął Telanis.
- Masz rację, jeśli nie dwa. Kawał drogi przed nami, musimy być gotowi na wszystko. - odpowiedziałem.
- A kiedy wyruszymy? - wtrąciła czarodziejka.
- Nie wiem, chciałbym tutaj pozostać dopóki nie dowiemy się co spotkało Lethorina. Jeśli jednak nic się w tej kwestii nie zmieni, to na dniach wyruszymy, by nie tracić więcej czasu. Wszystko wkrótce się rozstrzygnie. – oznajmiłem, lecz całym sercem chciałem zostać tutaj. Wdrapać się na szczyt tego przeklętego zigguratu i zobaczyć truchło dawnego przyjaciela, żeby w końcu uwierzyć w jego śmierć, w którą wierzyć nie chciałem. Nie dopuszczałem nawet takiej myśli. Czy to dobrze?
- Kiedy byłem w kantynie dowiedziałem się, że jutro, gdy tylko zabezpieczymy obóz, wyruszamy w kierunku Zul'Mashar. – powiernik przekazał nam wieści poważnym tonem.
- To musimy się wyspać. Chodźcie, moi chłopcy. Wiem, ciężko będzie zasnąć, ale spróbujcie. - Tina podeszła do nas, pocałowała nas oboje w policzek i udała się do swojej części namiotu.
- Vegov, ona jest świetna. Szkoda, że nie spotkałem jej  w innych okolicznościach. Chciałbym z nią zaplanować przyszłość. Wiesz o czym mówię? – wyznał szeptem powiernik.
- Wiem, przyjacielu, ale nic się nie martw, bo wszystko jest jeszcze przed wami. To piękna kobieta i wspaniała przyjaciółka, zasługujesz na kogoś takiego. - dodałem otuchy elfowi.
- Dziękuję  ci, nigdy nie miałem przyjaciela, a teraz mam was. Nie mogę was stracić, nie mogę jej stracić... - kontynuował Telanis.
- I nie stracisz. Chodź, położymy się spać. - położyliśmy się w swoich śpiworach. Nawet nie wiedziałem kiedy zasnąłem.

    Witajcie, dzisiaj kończymy motyw lore'owy we Wschodnich Ziemiach Plagi. Przed nami ostatnia frakcja i to  jaka istotna. Jak zauważyliście, nasz czas na tych ziemiach dobiega końca. Czas wyruszyć w dalszą podróż, ale zostały nam tutaj niedokończone sprawy. Bądźcie czujni i śledźcie uważnie kolejne wpisy.


    
Death Knight - fan art by Daniel Jose Machin


Knights of the Ebon Blade

Rycerze Hebanowego Ostrza


    Rycerze Hebanowego Ostrza byli pierwotnie Rycerzami Śmierci na usługach Lich Kinga, Arthasa Menethila. Rezydowali w salach lewitującej Cytadeli Acherus. Zostali stworzeni i wyszkoleni, by zniszczyć Szkarłatną Krucjatę oraz Srebrzysty Świt - ostatnie bastiony Światłości na Wschodnich Ziemiach Plagi. Jak się później okaże, ich powołanie służyło innemu celowi. W swoich działaniach, w których możemy wziąć udział jako gracz klasy Rycerz Śmierci, przyczynili się do zniszczenia Heavenshire i New Avalon - dwóch z trzech głównych siedzib Szkarłatnej Krucjaty na wschodzie krainy. Jedynie Ręka Tyra stawiała opór, jako ostatni bastion Szkarłatnych. Rycerze Śmierci skierowali swój wzroku ku Kaplicy Nadziei Światła. Dziesięć tysięcy nieumarłych dotarło do bram świętych ziem Argent Dawn. Rozpoczęło się jedno z największych oblężeń w historii. W obronie kaplicy za broń chwyciło trzystu dzielnych rycerzy Światłości. Cóż to jest trzystu w porównaniu z dziesięcioma tysiącami? Na czele armii nieumarłych stał Wielki Lord Darion Mograine, syn pierwszego posiadacza Ashbringera - Alexnadrosa Mograine'a. Darion dzierżył w dłoniach spuściznę po ojcu, czyli spaczonego Ashbringera. Jeśli chcecie poznać historię tego ostrza, to zaprasza tutaj. Rycerze Śmierci zaatakowali, zbierając okrutne żniwo; wręcz zalewali kaplicę w imię Króla Licha, dopóki do bitwy nie dołączył Tirion Fordring. Światłość bowiem nigdy go nie opuściła. Zmierzył się w krótkim starciu z Darionem, pokazując swój kunszt walki i moc, jaką władał. Część armii Plagi została zniszczona mocą Światłości, a widząc to, Mograine rozkazał zaprzestanie oblężenia. Fordring rozpoznał Dariona i skrytykował go za to, co uczynił. Ku zdziwieniu obecnych, ukazał się duch zmarłego Alexandrosa Mograine'a. Rycerza Śmierci dopadają wspomnienia z lat życia, w których to wraz z ojcem walczył z Plagą. Rozmowę przerwało pojawienie się Lich Kinga. Odsyła on ducha Alexandrosa. Darion, dzięki starym wspomnieniom i obecności ojca, uzmysłowił sobie swoją zdradę i czym się stał. Zaatakował Arthasa, który to z łatwością go odrzucił. Tirion szykował się do ataku, jednak został pochwycony przez Menethila, który zamierzał go zabić. Wyszły na jaw prawdziwe okoliczności utworzenia Rycerzy Hebanowego Ostrza. Ich celem nie było wybicie ostatnich bastionów Światłości, tylko wywabienie Tiriona Fordringa z ukrycia, gdyż to właśnie on stanowił jedyne zagrożenie dla władcy Północnej Grani. Nie zależało mu na życiu jego rycerzy - jedynym celem była śmierć Tiriona. Darion i pozostali Rycerze Śmierci odwrócili się od swojego pana. Widząc przechwyconego paladyna, pozostali obrońcy Srebrzystego Świtu, na czele z Maxwellem Tyrosusem, ruszyli szarżą w kierunku Lich Kinga. Zryw obrońców został jednak przerwany przez moce śmierci, która ich unieruchomiła. Gdy Arthas napawał się sowim zwycięstwem, Darion zmusił się, by ostatnimi siłami rzucić Ashbringera w stronę Tiriona. Miecz w ręku paladyna doznał oczyszczenia. Uwolniwszy się z uścisku, Fordring ponowił atak. Wiedząc, że w starciu ze Sprowadzającym Popioły w okolicy Kaplicy  Nadziei Światła nawet Ostrze Mrozu nie ma szans, Arthas postanowił uciec, obiecując, że następne starcie nie odbędzie się na świętych ziemiach. Darion, wraz z innymi Rycerzami Śmierci, uwolnił się spod władzy Króla Licha, a Tirion nowy właściciel Ashbringera, ogłosił utworzenie Argent Crusade z połączenia zakonu Srebrnej Ręki wraz z Srebrzystym Świtem. Argent Crusade, wraz z Knights of the Ebon Blade, wypowiadają wojnę Pladze Lich Kinga. Darion Mograine ogłasza powstanie Rycerzy Hebanowego Ostrza i wyrusza do Acherusa, gdzie zabija pozostałe sługi Plagi, tworząc z lewitującej cytadeli główną siedzibę dla swoich rycerzy. 
 
Death Knight - fan art by Wei Wang

 
     Kolejnym krokiem jest wysłanie żołnierzy do Przymierza bądź Hordy, zależnie po jakiej stronie opowie się gracz. Po zwycięstwie w Northrend, rycerze śmierci w dodatku Cataclysm obserwują poczynienia Sylvanas i Opuszczonych, gdyż jej podobieństwo do Arthasa staje się z dnia na dzień coraz bardziej widoczne. Obawiają się powrotu tyrani od strony nieumarłych sług Mrocznej Pani. W Warlords of Draenor, Darion wyrusza do alternatywnego świata, żeby zbadać pochodzenie i sekrety Ner'zhula. Zrozumiał, że to jego dusza była zaklęta w przeklętym ostrzu, jak i zbroi. Odkrywa on prawdę o orku i zamierza zdobyć cenną wiedzę, która przysłuży się w dalszych latach Rycerzom Hebanowego Ostrza. W dodatku Legion, Knights of the Ebon Blade dochodzą do porozumienia z nowym Królem Lichem. Chętnie staną się jego wysłannikami w walce z Płonącym Legionem, pod warunkiem, że Plaga zostanie zamknięta w Northrend. Nowy układ daje możliwość zdobycia legendarnych broni dla gracza klasy DK. Z polecenia Bolvara udajemy się do jego Cytadeli, by zdobyć ostatnie odłamki Ostrza Mrozu, aby następnie wykuć nową legendarną broń. Wysyła nas też do katakumb pod Karazhanem, by zdobyć miecz Apocalypse - jedną z trzech legendarnych broni w dodatku Legion, dla gracza klasy Rycerz Śmierci. Po zdobyciu którejkolwiek z broni, zostajemy wysłani na Tron Mrozu, gdzie otrzymujemy błogosławieństwo Króla Licha i w jego imieniu walczymy z zastępami demonów. Wkładem Rycerzy Hebanowego Ostrza do walki z demonami było utworzenie nowych Czterech Jeźdźców. W dodatku Shadowlands, rycerze śmierci udają się do Krainy Cienia wraz Darionem i Bolvarem. A co tam będą robić i jaką rolę odegrają? To wszystko przed nami ;-)

Darion Morgaine - fan art by sljix
 

Darion Mograine


    Niegdyś paladyn należący do Argent Dawn, obecnie przywódca nowych Czterech Jeźdźców. Jako rycerz śmierci dowodził Rycerzami Hebanowego Ostrza, aż do dodatku Legion, gdzie jego miejsce zajął Władca Śmierci, czyli gracz klasy DK. Syn Alexnadrosa Mograine'a oraz brat Renaulta Mograine'a. Darion przychodzi na świat martwy. Widząc to, jego ojciec wziął ciało noworodka i zanurzył je w zimnym strumieniu. Gdy wyciągnął maluszka z wody, jego klatka piersiowa zaczęła się delikatnie podnosić. Darion oddychał. Radość nie trwała długo, gdyż jego matka, Elena, zmarła z powodu powikłań poporodowych. Lata młodości najmłodszego z Mograine'ów nie są znane. Wiem jedynie tyle, że poszedł w ślady ojca i stał się paladynem. Był wiernym sługą Światłości aż do momentu, gdy jego ojciec zginął. Zaczął wątpić w istotę Światłości oraz sens jej nauk. Na swojej drodze spotkał trollowego kapłana, który wyjawił mu, że jego ojciec znajduje się w fortecy unoszącej się nad miastem skąpanym w wiecznym płomieniu. Z nadzieją w sercu, Darion dołączył do nowo utworzonego zakonu Srebrzystego Świtu, by przy ich pomocy odnaleźć ojca. Z kilkoma wojownikami Argent Dawn oraz z magiem o imieniu Castillian, wkroczył do fortecy Naxxramas. Po licznych walkach wewnątrz, stanął twarzą w twarz ze swoim ojcem, liderem pierwotnych Czterech Jeźdźców. Na jego nieszczęście, Alexandros nie reagował na wołania syna, by się opamiętał i zerwał przysięgę wiążącą go z Plagą. Doszło do walki w której syn pokonał ojca. Uciekając z Naxxramas, Darion zabrał ze sobą spaczonego Ashbringera. Następnie udał się do Szkarłatnego Klasztoru, gdzie spotkał się ze swoim bratem Renaultem. Widząc młodszego brata dzierżącego ojcowskie ostrze, Renault wpadł w szał i zaatakował go. Pojedynek przerwał ojciec braci, którego duch wyłonił się z miecza. Widmowa postać dokonała zemsty zabijając starszego syna, po czym wróciła do swojego naczynia, czyli spaczonej broni. Stało się jasne, iż dusza Alexnadrosa jest powiązana z mieczem. Darion, uciekł z klasztoru. W nocy, we śnie, ukazał mu się duch Fairbanksa, który polecił mu odnalezienie Tiriona Fordringa. Wykonał polecenie wizji ze snów. Gdy odnalazł wygnanego paladyna, opowiedział mu co się stało z Alexnadrosem. Jeden z pierwszych pięciu paladynów wytłumaczył mu, że nie mogą już nic zrobić kwestii jego ojca, po czym dodał, że akt miłości jest większy od wszelakich aktów śmierci. Darion zaprosił Tiriona, by ten dołączył do Argent Dawn, lecz spotkał się ze stanowczą odmową. Po spotkaniu udał się do Kaplic Nadziei Światła, gdzie zastał oblężenie Plagi. Dołączył do walki w szeregach Argent Dawn, u boku Maxwella. Wyjaśnił mu, iż stolica Lordaeronu upadła za sprawą Arthasa Menethila i część jego wojsk stała przed nimi. Kaplica została otoczona, zaś nad ranem rozpoczął się szturm. Nieumarli zaatakowali licznie, niemalże niszcząc fortyfikacje obronne zakonu, gdy nagle do walki dołączył Tirion Fordring. Losy bitwy odwróciły się na stronę obrońców. Widząc to sam Kel'Thuzad dołączył do bitwy. Darion, ze skażonym Ashbringerem, przebił się przez armię Plagi i stanął oko w oko z lichem. Pewny siebie lider Plagi, oznajmił, iż nawet sam Sprowadzający Popioły nie jest w stanie go pokonać. Wtedy do Dariona dotarł sens słów Tiriona. Akt miłości może uwolnić duszę ojca. Skierował ostrze w swój tors i przebił serce mówiąc: "Kocham cię, tato". Jego gest miłości i oddania, spowodował, że tysiące nieumarłych zostało pogrążonych przez Światłość. Teren wokół kaplicy został oczyszczony z niemal wszystkich popleczników Plagi. Na polu bitwy został nieumarły Darion z wbitym mieczem i Kel'Thuzad. Lich triumfował, mimo, że stracił całą armię. Był zadowolony, gdy przejął duszę ostatniego z Mograine'a. Zapytał Dariona kogo kocha skoro sam stał się rycerzem śmierci w szeregach Plagi, którą poprzysiągł zwalczać? Odpowiedział, że nikogo, po czym wyciągnął ojcowski miecz ze swojej piersi. Darion jakiś czas później zostaje mianowany na Wielkiego Lorda Rycerzy Śmierci, gdzie z  Cytadeli Acherus prowadzi atak na bastiony Światłości w Zachodnich Ziemiach Plagi. Pisaliśmy o tym wyżej, przy omawianiu właśnie Rycerzy Hebanowego Ostrza, więc nie będę powielał. W WotLK spotykamy go w różnych lokacjach, najczęściej w Icecrown, gdzie z Tironem prowadził działania w celu zniszczenia Króla Licha. Po pokonaniu Arthasa, Dariona spotykamy dopiero w dodatku Warlords of Draenor, gdzie skupia się na odnalezieniu wszelakich źródeł informacji na temat Ner'zhula. W dodatku Legion bierze udział w mianowaniu Władcy Śmierci, czyli nas, jako gracza DK, przez nowego Króla Licha,. Darion nie ukrywa, iż ciszy się z takiego obrotu spraw, ponieważ nie ma zamiaru dzierżyć kolejnej legendarnej broni - prawdopodobnie uraz po Ashbringerze. Przysięga wierność nowemu przywódcy i nawiązuje sojusz z Królem Lichem, gdyż przyczyni się to do pokonania Płonącego Legionu. Jednym z głównych zadań zleconych przez Bolvara dla Władcy Śmierci, czytaj nas, jest utworzenie nowych Czterech Jeźdźców. Z tym zadaniem udajemy się do naszego bohatera. Darion wyjaśnia nam, iż Jeźdźcy z Naxxramas nie byli zwykłymi Rycerzami Śmierci - zostali zrodzeni z czystej magii śmierci, którą władał Kel'Thuzad. Moc tę otrzymał od poprzednika Bolvara, a teraz włada nią nowy Władca Śmierci. Towarzyszy graczowi klasy DK przy tworzeniu Czterech Jeźdźców. Pierwszy z nich jest Nazgrim, orkowy dowódca. Wybór orka na rycerza wzbudził niepewność u Mograine'a, który tłumaczył, że ten wybór może oburzyć liderów Hordy. Kolejny to Thoras Trollbane, ostatni władca Królestwa Stromgarde. Trzeci - Sally Whitemane. 
 
Darion Morgaine w World of Warcraft

Wybór zaskoczył rycerza śmierci, gdyż nie figurowała  na listach poległych bohaterów, jednak jej silna więź ze Światłością przewyższała niejednego paladyna, co w połączeniu z jej szaleństwem, mogło przynieść wiele korzyści dla Czterech Jeźdźców. Jednak ostatni z wybranych oburzył Dariona. Wściekł się, gdy Lich King zaproponował Tiriona Fordringa jako ostatniego z Czterech Jeźdźców. Koniec końców zgadza się, lecz ostrzega Władcę Śmierci, iż Srebrna Ręka nie odda ciała paladyna dobrowolnie, a zbrodnia, której chcą się dopuścić, będzie im ciążyć na wieczność. Przybywając na miejsce, gracz DK wskrzesza nieumarłych z pobliskiego cmentarza, by ci zajęli strażników, gdy oni wejdą do katakumb. Pierwszy do walki rzuca się Maxwell Tyrosus, który zostaje uduszony przez Dariona. Informuje, by rycerz śmierci udał się do głównej sali zakonu, gdzie spotkają się z resztą Jeźdźców. Na miejscu do walki dołącza Liadrin, którą pokonują, lecz nie zabijają. W końcu docierają do grobowca Tiriona. W międzyczasie Liadrin nazywa Dariona potworem, który krótko odpowiada, że bez potworów nie byłoby bohaterów. W trakcie ożywiania Tiriona, sama Światłość stanęła w jego obronie. Przerwała proces ożywienia, odrzuciła Władcę Śmierci i zaczęła niszczyć Czterech Jeźdźców. Darion w ostatnim akcie, wyczarowuje Death Gate i każe uciekać pozostałym. Wszyscy zdołali zbiec, lecz sam Mograine, będąc na końcu, doznał poważnych obrażeń, które go zabiły. Ciało Dariona zostało zniszczone, a Sally oświadczyła, że już nic nie mogą zrobić, ponieważ Światłość odcisnęła na nim piętno. Trollbane dodał, że nigdy za życia nie był świadkiem takiej ofiarności, jak teraz. Nagle pojawia się Bolvar, informując, że Darion poświęcił bardzo wiele dla Rycerzy Hebanowego Ostrza i że śmierć należy się tylko żywym, a przed nimi leży ostatni członek Czterech Jeźdźców. Władca Śmierci, wraz z innym Jeźdźcami, sprowadzają Dariona, który zostaje mianowany na lidera i ostatniego członka Czterech Jeźdźców. Darion dołącza do Legionfall, gdzie walczy ze sługami Legionu.
    W dodatku Battle for Azeroth z racji możliwości wyboru klasy DK przez rasy sprzymierzone i Pandarenów, Darion, będący na szczycie Korony Lodu, wysyła ich do przedstawicieli Hordy bądź Przymierza. W nadchodzącym dodatku wiemy tylko, iż Darion zrzeka się swojego stanowiska na rzecz Bolvara Fordragona, gdyż po zniszczeniu Hełmu Dominacji nie piastuje już stanowiska króla Licha. Mograine przekracza portal do Shadowlands, gdzie wspomaga nas jako graczy w poczynaniach w The Maw. Później możemy go znaleźć w Oribos, obok Bolvara i innych Rycerzy Hebanowego Ostrza. Dalsze losy nie są znane, zapewne jeszcze o nim usłyszymy.


Autor: Vegov
Korekta: Foxburrow

Źródła:
•    - www.gamepedia.com
•    - komiks: „Ashbringer” – Micky Neilson
•    - gra World of Warcraft -

De Other Side

    

    Witajcie podróżnicy. Z przyjemnością chciałbym was poinformować, że podjąłem współprace z doświadczonym graczem WoWa czyli z Gamingowy Kocur. Wraz z dodatkiem World of Warcraft: Shadowalnds, zostanie nam udostępnione osiem dungeonów. I tutaj wkraczamy my. Kocur na swoim kanale na YT przedstawi wam jak przejść każdą z inst a dokładnie: jakich taktyk używać na każdego bossa, jakie triki stosować w walce i jak skutecznie walczyć z trashem. Zaś ja przedstawię wam lore wybranych instacji. Skupię się na tych, w których znaleść możemy  istotne postacie dla uniwersum World of Warcraft jak ciekawostki związane z lore gry. Zaczynamy od instancji: De Other Side. Loch ten jest bardzo ciekawy pod kątem samego lore jak i bossów jakie tam spotkamy. Zapraszam was do obejrzenia filmu Gamingowego Kocura, który znajdziecie tutaj. Zaczynamy.  

De Other Side


    W trakcie kampanii Night Fae Covenant, spotkamy Bwonsmandiego i Vol'jina. Na jaw wychodzą ściśle skrywane sekrety a w szczególności fakt, że to właśnie Mueh'zala szeptał Vol'jinowi na łożu śmierci, by ten na swojego zastępcę wybrał Sylvanas. Był to plan Jailera, który w tamtym czasie współpracował z Mueh'zalą. Ostatecznie w trakcie kampanii docieramy do instancji De Other Side. Jest to domena Bwonsmandiego ulokowana w Shadowlands. Widząc, iż cykl śmierci został przerwany a duszę poległych bezpośrednio trafiały do the Maw, loa śmierci ukrył kilka z nich w swoim wymiarze, chroniąc ją przed ostateczną zgubą. Działanie to złamało stary pakt między nim a Mueh'zalą, który przybył do siedziby Bwonsmandiego wyrwać ukryte duszę i ukarać ich opiekuna. I w tym momencie do akcji wchodźmy my. Mamy za zadańie obronić bezbronne duszę, zebrać zapłatę za zawarte pakty  w postaci animy i ostatecznie stanąć oko w oko z Mueh'zalą. Wejście do dungeonu znajduje się w krainie Ardenweald. Przekraczając próg insty spotykamy Bowsmandiego, skrępowanego eterycznymi łańcuchami oraz Muhe'zala, który stoi obok niego. Loa prosi nas od odzyskanie w jego imieniu należności w postaci mojo czyli animy, którą potrzebuje by skonfrontować się z dawnym mistrzem. Przenosimy się do trzech różnych stref, gdzie spotykamy osobniki z którymi Bwonsmandi zawarł pakt. Po każdym zwycięstwie zbieramy anime i udajemy się do naszego zleceniodawcy po czym walczymy z last bossem. Przyjrzyjmy się bossom, które przyjdzie nam pokonać.

 

The Manastorm


    Jednym z trzech pierwszych bossów, które spotkamy na swojej drodze jest dobrze znane nam małżeństwo Milicenty i Millchousa Manastorm. Para gnomów, mimo zwad i złości znaleźli w końcu wspólny język. Jednakże  na pierwszy rzut oka, ci niegroźni niziołkowie zwracają się do Bwonsmandiego by obdarzył ich nieograniczoną mocą. Jest to dowód na to, że loa zawierał pakty nie tylko z trollami. Uczciwość, zaufanie, władanie oszałamiającą magią plus dostęp do eksperymentalnej technologii, sprawia że połączenie tych czterech elementów w idealnej harmonii sprawia, że Manastorm są najbardziej śmiercionośną, niebezpieczną i katastrofalną parą na świecie.  Teraz kilka słów na temat każdego z nich.


 

Millhouse Manastorm


    Bezprecedensowy i cwany gnomi mag, który dąży do posiadania jak największej mocy. Pierwszy raz spotykamy do w dodatku The Burning Crusade, gdzie jest uwięziony w instancji Arcatraz, która jest więzieniem narru dla niebezpiecznych istot w Wirującej Pustce. Tak naprawdę Millhouse trafił tam przypadkiem, był pasażerem na gapę, który znalazł się  na niewłaściwym statku w niewłaściwym czasie. Pobudki jego obecności tam nie są znane, ale stawiam że chęć mocy i władzy skusiły próżnego gnoma do ingerencji na wysoko technologicznym statku  narru. W Cataclysmie miał swój epizod jako członek kultu Twilighit's Hammer. Kolejny raz pokusa mocy wzięła górę. Prowadził działania na terenie Deepholm i Stonecore w imieniu kultu. Nauczył się nowych zaklęć i umiejętności w tym czasie, których nigdy nie wykorzystał. Spekulowano, że on o jego bracia z Twilighit's Hammer zginęli w jednej z operacji, lecz jednak ponownie pojawia się w dodatku Mist of Pandaria jako jeden z gladiatorów Brawle's Guild. Ten gnom z pod ciemnej gwiazdy ma swój udział w dodatku Warlords of Dreanor. Gracz posiadający tawernę na poziomie drugim, może odnaleźć tego jegomościa na piętrze tego budynku. Próbuję nam uzmysłowić, że się zmienił i chce naprawić swoje błędy. Prosi nasz byśmy udzieli mu pomocy w zebraniu sprzętu w celach humanitarnych, po czym dołącza do naszego garnizonu. W dodatku Legion Millhouse udaje się do tuneli Arcway w pobliżu Felsoul Hold by zdobyć Nightborne Soulstone. Jego eskapada nie trwa długo, gdyż zostaje pojmany przez Płonący Legion. Z ratunkiem przybywają magowie Tirisgardy w towarzystwie Kalecgosa. Magowie przybywają by odnaleźć Arcymaga Vargotha i tylko przypadkiem natrafiają na Manastorma. Po uwolnieniu łączą siły. Odnajdują oszalałego maga i przy pomocy kamienia duszy, chwytają upiornego władcę Kathara'natira. Po wspaniałym zwycięstwie Millhouse udaje się do Khadgara by odebrać swoją nagrodę, lecz ten mu odmawia, proponując pomoc przy odnajdywaniu kolejnych artefaktów. Chciwy gnom wpada w szał i ucieka. Ostatni raz spotykamy go w trakcie walki z jego żoną Millificent w instancji Assault of the Violet Hold. Krzyczy, byśmy ją jak najszybciej zamknęli, gdyż prawdopodobnie sam przyczynił się do jej uwięzienia. Po tych wydarzeniach ślad po nim zaginął, aż do dodatku Shadowlands.

 

 

Millificent Manastorm


      Kobieta gnom będącą mistrzem inżynierii i majsterkowania. Jest inteligentna i zaradna choć bywa wybuchowa. W swojej przebiegłości skonstruowała narzędzie zdolne do wysysania mocy magicznej z każdej istoty władającej magią. Broń przyciągała uwagę wielu osób. W obawie, że owe urządzenie wpadnie w niepowołane ręce, zniszczyła je. Khadgar był świadom zagrożenia jakie niesie broń Millicent, lecz i tak nakazał zebranie części urządzenia, które było nasycone magią Arcene. Chciał je wykorzystać by zwabić Haggara Houndmaster, demona na którego pierwszy raz spotykamy w Wojnie Starożytnych a powraca w dodatku Legion na wezwanie Gul'dana.
        Millicent ma obsesję na punkcie swoich włosów, każda uwaga skierowana w jej stronę wywołuje u niej atak szału. Nie wiemy w jakich okolicznościach zostaje uwięzioną w Violet Hold, lecz po uwolnieniu staje się agresywna wobec poszukiwaczy przygód a po przegranej walce, używa jednego ze swoich gadżetów by zmniejszyć się i uciec z miasta. Spotkamy ją dopiero w dodatku Shadowlands, gdzie widocznie przebaczyła swojemu mężowi. Jego magią i jej technologią czynią z nich parę wybuchową.

 

Dealer Xy'exa


    Handlarz Xy'exa jest przebiegłą akwizytorką, władającą szeregiem magicznych wynalazków, które zebrała przez tysiąclecia w trakcie swoich podróży po różnych światach. Bwonsmandi wyjaśnia nam, że o pomoc do niego zwracają się nie tylko trolle a nawet istoty z innych światów. Cieszy go jej złowieszcze podejście i chce władzy oraz bogactwa. Jednak ostrzega poszukiwaczy przygód by na nią uważali, gdyż jest niezwykle sprytna. Niestety zbyt wiele o niej nie wiemy.


 

Hakkar the Soulflayer


    Loa krwi, okrutny, złowrogi i destrukcyjny. Głównie czczony przez trolle z Imperium Gurubashi. Pochodzenie jego nie jest znane. Pierwsze zmianki znajdujemy o nim, gdy nie znany troll z Imperium Zandalari próbuje przywołać jego fizyczną formę wiele tysięcy lat temu. Próba ta została udaremniona, lecz nie obyło się bez konsekwencji. Zakażona krew loa, zdołała się rozprzestrzenić po Imperium Zandalari zabijając tysiące istnień. 1500 lat przed Mroczny Portalem, Imperium Gurubashi zmagało się z biedą i głodem. Szukali pomocy u swoich bóstw, lecz żadne z ich nie odpowiedziało. Żadne oprócz jednego - Hakkara. Loa usłyszał ich wołania i postanowił im pomóc, za wysoką cenę. Przekazał im sekrety magii krwi, przyczynił się do rozwoju ich cywilizacji i poszerzenia granic. Żądał chwały i oddania. Nakazywał trollom odprawiać rytuały krwi, które wypełniały zielonoskórych wściekłością i mrocznymi emocjami. Apetyt rósł i starożytne bóstwo nakazało Gurubashom składać ofiary z dusz jego wyznawców, co wzmocni jego siły i umożliwi mu przybranie fizycznej formy, by móc pławić się we krwi innych ras na Azeroth. Z czasem trolle dostrzegły prawdziwe oblicze ich boga i odwrócili się od niego. Jednakże nie wszystkie trolle to uczyniły. Wierni wyznawcy Hakkara nazwani kapłanami Atal'ai, dalej trwało przy swoim mistrzu. Z pomocą swoim braciom, przybyło Imperium Zandalari. Połączone siły starły się z wyznawcami Zabójcy Dusz w Zul'Gurub. Ostatecznie, po mimo wielu strat udało się wygnać awatara loa krwi i zabić większość jego wyznawców. Ci którzy przeżyło zbiegli na tereny znane dzisiaj jako Swamp of Sorrows, gdzie wznieśli tam Temple of Atal'Hakkar. W owej świątyni, przygotowywali się do sprowadzenia swojego loa w fizycznej formie. Ysera dowiedziała się o planach Atal'ai i zatopiła świątynie w mokradłach a na straży pozostawiła swoje dzieci. Wiele lat później Atal'ai powrócili do Atal'Hakkar, by kontynuować mroczne rytuały. Będące tam smoki popadły w szaleństwo Szmaragdowego Koszmaru a przybyłe trolle jedynie pogorszyły ich stan. Zielony smok Itharius wyczuwając nadchodzące zagrożenie zwrócił się o pomoc do Cenariusowego Kręgu, który to z pomocą Przymierza oczyścił świątynie z wyznawców Zabójcy Dusz.
    Kolejny raz wyznawcy Hakkara zdołali przeżyć i nadal poszukiwali sposobu by sprowadzić go do Azeroth. Odkryli, że jedynie w ruinach  Zul'Gurub zdołają tego dokonać. Udali się do zrujnowanego miasta trolli, gdzie po wielu próbach udało im się sprowadzić fizyczną formę boga krwi. Wieści dotarły do innych plemion trolli, które to wysłały zjednoczony kontyngent arcykapłanów by raz na zawsze zniszczyć źródło zła. Soulflayer w swej przebiegłości zdołał omamić pięciu najpotężniejszych arcykapłanów, którzy przysięgli mu wierność. Na czele Atal'ai stał Jin'do Hexxer, który był gorliwym wyznawcą swego Pana. Nieoczekiwany obrót spraw, zmusił Zandalarów, by zwrócić się o pomoc do Hordy. Potężna armia Hordy przekroczył próg Zul'Gurub. Pokonali arcykapłanów w tym samego Jin'do, aż stanęli na przeciw Hakkara. Splugawiona krew zaraziła dzielnych wojowników. Był to jednak desperacki plan Hordy. Widząc, że nie mają szans z loa, postanowili wykorzystać broń bóstwa przeciwko niemu. Celowo skazili swoją krew, a następnie pozwolili by Hakkar pożywił się ich skażoną posoką. Będąc w amoku, stwor nie zorientował się, że pożera swoją zarazę. Jego największa broń stała się jego zgubą. Soulflayer zostaje pokonany a serce zabezpieczone przez trolle Zandalari. W dodatku Cataclysm poszukiwacze ponownie wyruszają do Zul'Gurub, gdzie jego dawny wyznawcą Jin'do więzi Hakkara i stara się przejąć jego moc. Jedynym sposobem na pokonanie szalonego trolla jest uwolnienie loa krwi, co też czynią. Zabójca Dusz mści się na Jin'do i daje wolność poszukiwaczom przygód. W dodatku Shadowlands spotkamy go w instancji Da Other Side, gdzie pomagamy  Bwonsmandiemu zebrać zapłaty za zawarte pakty. Przenosimy się do strefy zwanej Zul'Gurub, gdzie spotykamy Hakkara the Soulflayer. Dowiadujemy się, że to właśnie Bwonsmandi dał mu moc i teraz żąda za nią zapłaty. Po pokonaniu bóstwa, loa śmieci mówi, że Hakkar pragnął mocy a ten chętnie mu jej udzielił, po czym ostrzega nas, że loa krwi prędzej czy później powróci.



Mueh`zala

 

     Ojciec Snu, Syn Czasu, Przyjaciel Nocy. Mueh'zala był loa śmierci i pasterzem zmarłych w Azeroth na długo przed Bowsmandim. Ma bardzo rygorystyczne podejście, twierdzi że bóg powinien rządzić, a nie kajać się przed swoimi sługi i czcicielami. W chwili obecnej mało wiemy o tej istotnej postaci dla lore World of Warcraft. Jak wiemy Muah`zal współpracuje z Jailerem, i to właśnie on szeptał Vol`jinowi, by na swojego następcę wybrał Sylvanas. Ponadto, stoi on za tym, że przyciągnął Heyle na stronę władcy The Maw. Mueh`zala przelał swoją moc na Bwonsmandiego mianując go na loa śmierci. A teraz trochę spekulacji. Prawdopodobnie Odyn zwarł układ z Mueh`zalą, by ten dał mu moc umożliwiającą tworzenie Val`kyri  oraz by miał wgląd do Krainy Cieni. Za ową transakcję Odyn miał zapłacić swoim okiem. Heyla dowiedziała się o planie Odyna i chciała go odwieść od tej decyzji. Została jednak przez niego zamordowana a z jej duchowej formy stworzył pierwszą Val`kyrie. Dlaczego tak bardzo zależało Jailerowi właśnie na niej ? Wiemy, że Heyla brała udział w stworzeniu Planu Żywiołów i nadal posiadała ta umiejętność. Być może Nadzorca z uwagi na tą moc, chciał ją widzieć wśród swoich popleczników. Na pewno nadchodzący dodatek wiele nam wyjaśni.
 W De Other Side walczymy z Mueh`zalą na samym końcu, gdy zbierzemy odpowiednią ilość animy dla Bwonsmandiego od jego dłużników. Wykorzystuję zebrane zasoby by wesprzeć nas w walce z jego dawnym mistrzem. Po zwycięstwie sługa Jailera nie ginie, zostaje zniewolony przez naszego towarzysza, który nakazuje nam opuszczenie tego wymiaru, gdyż  to co czeka jego ofiarę nie nadaje się dla oczu śmiertelników.
    Pierwsze wzmianki o Mueh`zalu spotykamy w Zul`Farak, gdzie znajdujemy tablice z jego tytułami.  Ponadto w książce Traveler: The Spiral Path, pióra Grega Weismana, pojawia się postać Mueh`zala, gdzie ogrywa znaczącą role. Tutaj postawię kropkę, by nie zepsuć wam lektury.  Mam nadzieję, iż postać Mueh`zal zostanie nam lepiej przedstawiona.

     Dziś to by było na tyle. Jeżeli taka forma prezentacji dungeonu podobała się wam, dajcie znać w komentarzu. Widzimy się za tydzień.  











                               
                            Autor: Vegov




Top 10 Magów w World of Warcraft


  
  Witajcie podróżnicy. Czas na kolejny ranking TOP 10. World of Warcraft to magiczny świat w którym pełno jest postaci władających wszelką magią. Spotkać możemy m.in szamanów, czarnoksiężników, kapłanów, druidów oraz magów. I na tych ostatnich chciałbym się dzisiaj skupić. Czarodzieje są jedną z najbardziej rozpoznawalnych klas w grze World of Warcraft jak i w jego lore. To oni kreowali historię, ratowali świat bądź przyczyniali się do jego zguby. Zapewne każdy z nas potrafi z biegu wymienić kilka imion najbardziej rozpoznawalnych czarodziei w WoWie. Poznajcie moje Top 10 Magów w World of Warcraft. Jest to ranking najbardziej rozpoznawalnych magów w uniwersum. Rozpoznawalnych, nie najsilniejszych.;-) Pamiętajcie to tylko i wyłącznie moja subiektywna lista. Wasze typy mogą być inne jak i sama kolejność. Podzielcie się nimi w komentarzu. Zaczynamy.
            
                                                                         

 

10. Aethas Sunreaver

    Jest jednym z największych magów rasy krwawych elfów. Lider Sunreaver, grupy magów, którzy starają się by ponownie dołączyć do Kirin Toru. Spotkać ich możemy w lewitującym mieście Dalaran. Doskonale włada magią, co umożliwiło mu szybki awans w hierarchii Kirin Toru stając się jednym członków Rady Sześciu. Stara się utrzymać swoją neutralność co nie zawsze było łatwe. Dąży by sojusz między Dalaranem a Silvermoon trwał po mimo wielu niejasności. Jednakże został wygnany z organizacji magów Azeroth, gdy na lidera Kirin Toru została mianowania Jaina Praudmore. On i jego ludzie zostali oskarżeni o zdradę. Wg Jainy, mieli dopuścić się kradzieży artefaktu starych bogów z Darnassus z polecenia ówczesnego wodza Hordy - Garrosha. Większość Sunreaver została schwyta i uwięzioną w lochach lewitującego miasta. Sam Aethas zdołał zbiec z miasta dzięki pomocy Wielkiego Magistra Rommatha. Jest związany z zadaniem klasowym dla magów, który polega na odzyskaniu Felo'melorna. Artefakt ponownie umożliwia mu powrót do Dalaranu na poprzednie stanowisko. Swój kunszt potwierdził, gdy z arcymagiem Moderą stanął na czele obrony Dalaranu przed stadem niebieskich smoków, gdy miasto leciało nad Northrend. Kieruje się dobrem sin'dorei, choć jest to ciężkie, gdyż chce utrzymać swoją neutralność. Dzięki jemu i jego organizacji Horda ma swoje członkostwo w Kirin Tor i enklawe w Dalaranie. Spekuluje się, iż jego moc jest porównywalna z mocą Jainy czy Khadgara. Jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych magów dla graczy Hordy, choć wraz z dodatkiem Legion,  również i dla Przymierza z racji zadań związanych z legendarną bronią Więcej na temat Aethasa Sunreaver poruszałem już wcześniej. Jeśli jesteście ciekawi to zapraszam tutaj. 
 

Antonidas - fan art by Yaroslav Tarasenko
 

9. Antonidas


    Każdy gracz WC III pamięta tego sędziwego dziadka z długą siwą brodą. Był największym magiem Kirin Toru i jego przywódcą.  W wieku dwunastu lat posiadał moce magiczne przewyższające nie jednego doświadczonego czarodzieja co ułatwiło mu awans na lidera organizacji. Jako młody chłopak stworzył pracę naukową pt: "Konsekwencje wyrafinowanych zjawisk podróży w czasie a wymierna magiczna praktyka", która to umożliwiła mu przywdzianie szat Kirin Toru. Jego zdolności magiczne były zdumiewające jak na tak młody wiek. W trakcie Drugiej Wojny wspierał wojska Przymierza w  walkach z orkami. Uczestniczył w naradzie Królestw w Lorderonie przed Drugą Wojnę, reprezentując Radę Sześciu. Przysiągł on lojalność Przymierzu oraz wsparł ich w walce. Po wygranej wojnie mianował Khadgara na Arcymaga. W trakcie ataku Terona Gorefiend na Fioletową Cytadelę, Antonidas wraz z Kaelem, Satherą i Krasusem stanęli w obronie artefaktów Kirin Toru. Niestety Sahara zginęła, Oko Dalaranu zostało skradzione a Rycerze Śmierci zbiegli na grzbiecie Deathwinga. To właśnie Antonidas, po Drugiej Wojnie w wyniku badań orków, odkrył iż najeźdźcy z Dreanoru byli spaczeni magią demonów, która dawała im nadzwyczajną siłę. Spekulował, iż orkowie już w trakcie Pierwszej Wojny byli spaczeni a ich ówczesny letarg spowodowany był brakiem dostępu do Czarnoksiężników i ich magii. Jako jedyny dążył do odkrycia lekarstwa dla orków, mimo sprzeciwu większości. Jednakże nie udało mi się uleczyć zielono skórych istot. Jego uczennicą była Jaina. Był z jej dumny, przekazał jej wszystko co umiał a ona chłonęła wiedzę jak gąbka. Tuż przed Trzecią Wojną, jego wiek uniemożliwiał mu opuszczenie miasta, więc Jaina była jego posłem. Spotkał się z tajemniczym czarodziejem, który ostrzegł go przez nadchodzącym zagrożeniem, lecz sędziwy już mag nie uwierzył, twierdząc że ma inne problemy na głowie. Gdy Śmierć zawitała do pierwotnego Dalaranu, Arcymag uświadomił sobie, iż prorok miał rację, lecz nie było czasu by uciekać do Kalimdoru. Stanął do walki. Zalecił Jaine zebrać ludzii i udać się w kierunku zachodnim przez morze, by nie popełniła tego samego błędu co on. Otoczył on miasto magiczną barierą lecz to nie powstrzymało Plagi. Arthas, Kel'Thuzad i Tichondrius wdarli się do stolicy magów. W Fioletowej Cytadeli zamordowali Andonidasa, który stał na straży skarbca z którego wykradli księgę Mediva i Czaszkę Gul'dana. Przy użyciu księgi, Kel'Thuzad przyzwał do naszego świata Archimonda, który obrócił miasto w ruinę. Książę Kael'thas w trakcie ucieczki z lochów Dalaranu spotyka udręczoną duszę Antonidasa i innych magów. To właśnie krwawy elf dał mu wieczny spokój, którego tak pragnął, gdy błąkał się po zrujnowanym mieście. Ku pamięci w odbudowanym Dalaranie, Jaina postawiła pomnik swojego mistrza, by był świadectwem dla innych. Antonidas gdy zmarł miał 71 lat.

Rommath - fan art by Enderman2025
 

8. Wielki Magister Rommath


    Jeden z doradców lorda regenta Lor'themar Therona, lider magistrów w Silvermoon - organizacji zrzeszającej magów z Królestwa Quel'Thalas. Niegdyś najbliższy i zaufany towarzysz Kael'thasa oraz członek Kirin Toru aż do Trzeciej Wojny. Arogancki i wyniosły, nie lubi jak się go lekceważy. Jednakże jest oddanym sługą królestwa krwawych elfów, stara się by przywrócić im dawną chwałę. Jest potężnym magiem, który to przyczynił się do oczyszczenia Silvermoon z nieumarłych wykorzystując dar od księcia czyli narru M'uru. To właśnie Rommath przyczynił się do utworzenia Krwawych Rycerzy, odłamu paladynów u sin'dorei. Mianował Lady Liadrin jako pierwszego Krwawego Rycerza. Opanował sztukę wyssysania/kradzieży magii z narru, a umiejętność tą przekazał swoim bracią, którzy cierpieli z powodu utraty Studni Słońca. Moment ataku zdradzieckiego księcia na Silvermoon wstrząsnął nim, lecz nie porzucił swoich braci, którym przysiągł służyć. Jest patriotą, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać. Liczy się ze zdaniem Therona i wspiera go jak może. Wielokrotnie mu powtarzał by nie zszedł z wyznaczonej ścieżki jak Kael. Nie ufa ludziom a zwłaszcza magom Kirin Toru za ich bierną postawę, gdy Plaga najechała ich ziemię oraz za to, że pozwolili rebelii Przymierza pod dowództwem lorda Garintosa osadzić ich w lochach Dalaranu. W dodatku Mist of Pandaria, jest bardzo zaangażowany w walce z Mogu i królem Gromów. Jest również wyznaczony wraz z Aethasem by zbadać magiczny artefakt Mogu. W trakcie badań, moc artefaktu uwalnia Sha, które to przyjmuje władze nad dwoma magami i obraca ich przeciwko sobie. Dochodzi do epickiego, pełnego magii pojedynku. Z wybawienie przybywa Theron wraz z poszukiwaczami przygód. Jest to jeden z najdoskonalszych magów po stronie Hordy, jak nie najlepszy. Jeśli jesteś ciekaw jego całej historii zapraszam Cię tutaj. Poruszałem jego kwestie we wcześniejszych wpisach. 

Azshara- fan art by Mr--Jack
 

7. Azshara


    Niegdyś ukochana królowa wysokich elfów na pierwotnym kontynencie Kalimdor, dziś władza Nag w Nazjatar. Kiedy jej poddani nawiązali kontakt z Płonącym Legionem i ich Panem, przyjęła ich ofertę z wielką radością. To za jej pośrednictwem pierwszy raz demony zawitały na Azeroth. Kres jej rządom przyszedł wraz z eksplozją Studni Wieczności. To właśnie wtedy, gdy miała już umrzeć nawiedził ją stary bóg N'zoth. Obiecał wieczne życie i władze za wysoką cenę. Przemienił ją w monstrum tworząc pierwsze osobniki Nagów. W dodatku Battle for Azeroth, spotykamy ją w jej Etheral Palace, gdzie próbuje uwolnić swojego mistrza. Wraz z ostatnim tchem pokonuje ostatnie zabezpieczenie i uwalnia starego boga. N'Zoth łapie ciało królowej jedną ze swoich macek. Ta ożywa i ginie w odmętach oceanu. Jej mistrz staje się jej katem. Torturuje ją w mieście Na'yalotha. Z wybawieniem przebywają bohaterowie Hordy i Przymierza. Ratują ją a w zamian za to wręcza im Xal'atath, artefakt, który może zranić N'Zotha. Przechodzi przez portal Pustki do nieznanego świata, oznajmiając że zajmie właściwi tron mocy. To był ostatni raz kiedy widzimy królową Azshare. Za czasów pierwotnego Kalimdoru była najpotężniejszym magiem na Azeroth. Z łatwością władała magią i naginała ją do własnych potrzeb. Jej moc była ogromną, sam Mannoroth wyczuwał to, mówił że może się równać z samym Kil'jaedenem czy Archimondem. Ilidan Stormrage po otrzymaniu „daru” od Sargerasa, widział jaką energią emanuje królowa. Ową moc wykorzystywała by jej ciało było idealnie piękne. Dowody jej mocy widzimy w momencie gdy wyczarowuje ogromną barierę mocy w trakcie eksplozji Studni Wieczności. Bariera chroni jej pałac i wyznawców, lecz jak wiemy siła naporu była tak ogromna, że tama pękła. W obecnym dodatku, rozstąpiła ocean by pochłonąć okręty Hordy i Sojuszu. Sprawia pozory pięknej, charyzmatycznej i życzliwej królowej swojego ludu, a tak naprawdę była próżną, chytrą i żadną władzy kobietą. Zadufana w sobie z narcystycznym podejściem, troszczyła się tylko o siebie. Była życzliwa wobec swoich wysoko urodzonych jak i sług, lecz było tak jedynie dlatego, że miała w tym wszystkim swoją korzyść. Mieli być dla niej przydatni i nic więcej. Kierowała się jedynie swoimi potrzebami, nie była wierna czy lojalna. Najlepszym tego przykładem jest fakt, jak szybko zaakceptowała dar Starego Boga, gdzie chwilę przed rozbiciem wielbiła Sargerasa i chciała być jego żoną. Pragnęła jedynie mocy i władzy.

Kael`thas - fan art by Marcello Zibetti
 

6. Kael'thas Sunstriders


    Tego pana nie muszę przedstawiać. Każdy gracz, który miał możliwość raidowania w dodatku The Burning Crusade, nie raz spojrzał mu w oczy. Książę krwawych elfów, ostatni członek rodu Sunstriders, były członek Kirin Toru i doskonały czarodziej. To on po Trzeciej Wojnie zebrał resztki swojego ludu i ochrzcił ich Krwawymi  Elfami. Wyruszył do Outlandu wraz z Ilidanem, szukać lekarstwa na uzależnienie od magii jego poddanych. Jednak będąc tam zawarł przeklęty pakt z Płonącym Legionem. Dopuścił się zdrady swojego ludu, zaatakował Silvermoon i chciał wykorzystać spaczoną Studnie Słońca by wezwać swego Pana. Ginie w Tarasie Magistrów, po nie udanym rytuale przyzwania. Niegdyś dumny mag, który poświęcił się dla swego ludu a umiera jako cień własnego siebie, spaczony magią Fel. W najbliższym dodatku: Shadowlands, spotkamy go w Revendreth, gdzie trafiają najgorsze duszę z żywego świata. Czy uda mu się odkupić winy? Kto wie, jednakże cieszę się, że ta postać wróciła na scenę WoWa.  Kael był przebiegłym i potężnym magiem, a także utalentowanym wojownikiem i taktykiem, co razem robiło z niego doskonałego przywódcę. Został okrzyknięty jednym z największych magów sin'dorei i wybawieniem dla upadłego ludu. Tym bardziej jego zdrada tak bardzo zabolała. Jednakże jego dobre cechy równały się z wadami, które głęboko ukrywał w sobie. Był przebiegły, bezduszny i okrutny. Jako jeden z nielicznych przedstawiciel Kirin Toru był za całkowitą eksterminacją orków i sprzeciwiał się osadzeniu ich w obozach. Wydaje mi się, że te cechy zauważył Kil'jaedena i powoli wykorzystał je by zatruwać jego umysł i duszę. Dawał mu złudne zaufanie, iż przy jego pomocy młody książę wybawi swój lud. Jako mag wykazywał się talentem wykorzystywania magii do walki jak i obrony. Był bardzo pojętny i ambitny. To właśnie Kael opracował czar tarczy many, który stał się popularny wśród magów na Azeroth. Potrafił on przy pomocy magii tworzyć wszelaki oręż, który to sam walczył na jego zawołanie. Kolejnym przykładem jego mocy, jest umiejętności naginania grawitacji. Widzimy to w trakcie raidu Tempest Keep w dodatku TBC, jak unosi się w górę niszcząc witraże. W tym samym radzie widzimy jak Kael wykorzystuje swoją moc do manipulowania orężem, który sam walczy.
Był nadzieją i inspiracją a stał się przekleństwem. Dziś jest stawiany jako przykład żądzy władzy, pychy i zdrady. Jest ukazywany jako świadectwo bezwarunkowego oddania władcą Płonącego Legionu.

 

5. Aegwynn


    Przed ostatni Strażnik Azeroth. Była jedyną kobietą, która pełniła tą funkcje. Matka Medivha jednego z najbardziej znanych Strażników. Jako pierwsza postawiła się radzie Kirin Toru i odmówiła zrzeknięcia się stanowiska, twierdząc, iż obecni tam magowie są za bardzo przesiąknięci polityką i własnymi pragnieniami. Stanowisko piastowała przez ponad 1000 lat a mocy zrzekła się na swojego syna Medivha, przeciwstawiając się tym samym planom magom z Dalaranu. Gdy zeszła na drugi plan służyła jako szambelan Jainy Proudmoore. Jej moc była potężna. Tuż po przyjęciu ślubowań Strażnika, zagłębiła się w magiczne swoje autorstwa potężnego maga, wysoko urodzonych o imieniu Meitre. Z biegiem lat studiowania pradawnych pism, odkryła, istotę o potężnej mocy. Ów byt zwał się Aluneth. Po wielu próbach, udało się jej sprowadzić istotę do Azeroth.  Byt  nie chciał podporządkować się woli czarodziejki. Aegwynn widziała w Aluneth potężną broń do walki z Płonącym Legionem. Z biegiem czasu, udało jej się związać istotę z magiczną laską. Był to potężny artefakt o nieznanym potencjale. To właśnie ten oręż gracz klasy mag, może dzierżyć w dodatku Legion. Kolejnym dowodem jej potęgi był pojedynek z samym władcą Płonącego Legionu w mroźnych krainach Northrend. Udała się na północ, gdyż dochodziły do niej niepokojące wieści. Demony polowały na niebieskie smoki dla ich mocy magicznych. W trakcie jednej z walk, na Azeroth zstąpi Sargeras a dokładnie jego avatar. Kobieta rzuciła się do walki z potężnym tytanem. Ku zdziwieniu, szybko rozprawiła się z przeciwnikiem. Zwycięstwo to napełniło ją pewnością siebie i pychą. Od tamtej pory uważała się za niezwyciężoną. Jak dobrze wiemy była to część wielkiego planu lidera Płonącego Legionu. Jak chcecie poczytać więcej o tym pojedynku to zapraszam tutaj. Kobieta uznała, iż musi ukryć ciało tytana, więc w tym celu w miejscu wielkiego rozdarcia, z morza wydobyła jeden z dobrze zachowanych budynków nocnych elfów w którym to umieściła ciało a następnie sprowadziło budynek na dno. Wydaje mi się, że byle mag nie mógłby podnieść z morza tej wielkości budynek. Aegwynn ginie w bitwie między Nowa Radą Tirisfall i jej wnukiem Med'anem a ogrem Cho'galem. Poświęciła swoje życie by dać wnukowi swoją moc, którą wykorzystał do pokonania czarnoksiężnika. Została pochowane obok syna przy wieży Karazhan.


4. Rhonin


    Był potężnym magiem i przywódcą Kirin Toru. Na tle innych magów wyróżniał się kunsztem we władaniu mieczem. Mąż Vereesy, ojciec Girmara i Galadina, uczeń Krasusa i pierwszy nauczyciel Ilidana. Znamy go z udziału w Wojnie Starożytnych, gdzie przysłużył się do pierwszego zwycięstwa nad Płonącym Legionem oraz z faktu uwolnienia Alextraszy z niewoli orków. W trakcie próby uwolnienia czerwonej smoczycy, zniszczył potężny artefakt zwany Duszą Demona, przy użyciu jednej z łusek Deathwinga. Fakt uwolnienia Dawczyni Życia oraz pozbycie się potężnej broni w rękach wroga, dał mu możliwość powrotu na salony Kirin Toru. Pierwszy ogrom jego mocy przejawił się w trakcie Drugiej Wojny. W jednej z bitew stanął wraz z innymi magami przeciwko czarnoksiężnikom. Lekkomyślnie wykorzystał magię do rzucenia potężnego zaklęcia, które przerosło jego oczekiwania. Potężna fala mocy zabiła wszystkich czarnoksiężników a przy okazji innych ludzkich czarodziei. Nigdy sobie tego błędu nie wybaczył. Popadł w niełaskę Kirin Toru. Jednak misia uwolnienia Aspektu Życia przywróciła mu dawne stanowisko w Dalaranie. To właśnie za jego władania, Dalaran uniósł się w przestworza, a pierwszym celem jego lotu było Northrend. Na miejscu toczył wojnę z niebieskimi smokami i ich szalonym przywódcą Malygosem. Wprowadził Kirin Tor w inną, nową erę. Ambitny i uparty a zarazem czuły i dobry. Kierował się dobrem rodziny a jeszcze bardziej Kirin Toru. Dowodem na to jest jego poświęcenie w trakcie oblężenia Theramore. Widząc nadlatujące zagrożenie w postaci bomby many, utworzył portal przez, który uciekli obrońcy a na końcu wypchnął przez niego Jaine, mówiąc, że ona jest przyszłością Kirin Toru, po czym fioletowa fala uderzeniowa pochłonęła jego ciało. Poświęcił siebie ratując Jaine dla Kirin Toru, nie zważał na to że ma żonę i dzieci. Był biegły w wielu językach a nawet chodziły pogłoski, że jako nieliczny rozumiał Furbolgi. Ku jego czczci w Dalaranie stanął jego posąg, upamiętniający jego poświęcenie.

 

3. Medivh


Wielu zaskoczy pozycja tego najbardziej znanego Strażnika w historii Azeroth, lecz pamiętajcie w tym rankingu kieruje się popularnością magów wśród nas graczy. Syn Aegwynn i Neilasa Arana, kochanek Garony i ojciec Me'dana, przyjaciel Anduina Lothara i króla Liana Wrynn. Ostatni Strażnik, który swoją moc otrzymał od matki. To właśnie Medivh został opętany przez ducha Sargerasa w łonie nieświadomej matki. Pod jego wpływem skontaktował się z Gul'danem i razem sprowadzili starą Hordę do Azeroth. Miał walczyć z demonami a stał się ich sługą. W wieku 14 lat przyśniły mu się mroczne postacie, które go goniły. Wyrwany ze snu udał się do swojego ojca, który gdy dotknął jego czoła wyzwolił drzemiące w nim moce. On i stu innych czarodziei próbowali opanować moc Medivha. Koniec końców udało im się, młodzieniec zapadł w śpiączkę, która trwała 10 lat a w wyniku wyzwolenia magicznych sił, jego ojciec zginął. Przez cały czas jego śpiączki, Lothar i Lian opiekowali się nim i trwali przy nim, aż do dnia w którym odzyskał świadomość. Jako młody mężczyzna uratował miasto Stormwind przed inwazją Gurubashów. Wyczarował potężną chmurę magii z której to wystrzeliły setki piorunów zabijając legiony trolli, zmuszając ich do odwrotu. Jego moc fascynowała i przerażała za razem. Lothar zauważył, że z przyjacielem jest coś nie tak. Khadgar odkrył prawdę o Strażniku. Poinformował on Lothara, że jego przyjaciel został opętany. Udali się oboje do wieży Karazhan, gdzie starli się z nim w pojedynku. Walka była zaciekła, lecz młody Khadgar, przeszył mieczem serce czarodzieja a Lothar skrócił go o głowę. Medivh został zabity, lecz jego uwolniona dusza wyrwała się z uścisków śmierci i zaczęła dryfować w Wirującej Pustce. Taki stan rzeczy dowodził jego ogromu. Będąc tam mógł zaglądać w umysły demonów i obserwować Azeroth. Dowiedział się o istnieniu Lich Kinga i dalszych inwazjach
     Wiedział, że musi ostrzec ludzi, lecz w obecnym stanie nie mógł tego dokonać. Jednie jego matka Aegwynn była w stanie nawiązać z nim kontakt i sprowadzić go wśród żywych. Objawił się jej we śnie, prosząc by go sprowadziła. Kobieta nie wyczuła obecności demona w duszy syna i poświęciła się w dążeniu do jego ożywiania. Przez wiele lat studiowała wiedzę i gromadziła moc by sprowadzić syna, co w końcu jej się udało. Medivh udał się do Karazhan, gdzie zbierał moce do kolejnej inwazji Legionu. Tuż przed Trzecią Wojną udał się w podróż w trakcie której ostrzegł m.in. Króla Terenasa, Antonidasa czy Thralla o  nadchodzącym zagrożeniu. Jego ostrzeżeń posłuchali jedynie Thrall i Jaina. Swe oblicze ujawnił przed Thrallem, Jainą i Malfurionem. Poinformował ich, że jedynie razem są w stanie zwyciężyć, co też uczynili w bitwie o Górę Hyjal. Po tych wydarzeniach Medivh, przekonany, że Azeroth przetrwa bez niego, udał się do nieznanych światów. Powraca jednakże w dodatku Legion, gdy Khadgar wraz z Kirin Torem udają się do Karazhanu by oczyścić go ze sług Płonącego Legionu. W trakcie walk przenoszą się do Netherspace, gdzie po ostatecznej bitwie spotykają Medivha. Ostatni Strażnik rozmawia z Khadgarem. Informuje go, że nie może zostać i walczyć z Płonącym Legionem, gdyż jest potrzebny gdzie indziej. Oferuje mu moce Strażnika, lecz Khadgar odmawia. Tak oto Khadgar odmówił tytułu i mocy Strażnika. Medivh stwierdził, że jego uczeń ma w sobie wystarczająca siłę, wolę i hart ducha by zwyciężyć w tej wojnie. Po tych słowach przemienił się w kruka i odleciał w kierunku Netherspace. Czy powróci? Nie wiem, jednakże żyje i przebywa gdzieś w Wirującej Pustce. Jest potężny co widzimy co jakiś czas na kartach historii Warcrafta. Począwszy od zniszczenia nacierającej armii, otwarcie Mrocznego Portalu do przeżycia po śmierci w duchowej formie. Cieszę się, że gdzieś tam daleko bądź blisko jest ten kruczy mag i zagląda w nasz świat by upewnić się, że wszystko jest ok.

Jaina - fan art by bearcub
 

2. Jaina Praudmore


    Miałem dylemat nad pierwszym i drugim miejscem. Więc różnica między nimi jest naprawdę nie wielka. A więc Jaina Praudmore, córka Dealina i Katheriny, siostra Dereka i Tandreda. Jest jednym z najwspanialszych czarodziei w Azeroth, w tym najpotężniejszą kobietą magiem. Niegdyś lider Kirin Toru, dziś lady Admirał Kul Tiras. Pierwsze zdolności magiczne przejawiała jako malutka dziewczyna. Jej matka spierała się z ojcem by wysłać ją do Dalaranu. Koniec końców matce się udało i jako nastolatka trafiła pod skrzydła Antonidasa. Był dla niej dobrym mistrzem, uczył jej każdego zaklęcia i sekwencji rzucania czarów. Z czasem stała się jego wysłannikiem i oczami poza Dalaranem, gdy wiek uniemożliwiał mu podróż. Z wiekiem stawała się piękniejsza i bardziej atrakcyjna, lecz jej przygody miłosne kończyły się porażką. Jej pierwszą miłością i kochankiem był młody książę Lorderonu Arthas Menethil. Kochała go szczerze, lecz mężczyzna zakończył znajomość, gdyż jak twierdził nie chciał jej niszczyć kariery jako maga Kirin Toru. W tym czasie o jej względy zabiegał również książę Quel'Thalas, Kael'thasa Sunstriders. Jednak kobieta nie była nim zainteresowana co go bardzo irytowało. Ostatnim obiektem jej miłości był niebieski smok Kalec, który był dla niej opoką po zniszczeniu Theramore ale i w tym przypadku uczucie przepadło. Tuż przed inwazją Plagi została wysłana z polecenia Antonidasa by zbadała pogłoski o pojawieniu się nie umarłych. Towarzyszył jej Arthas Menethil. W trakcie misji badawczej, kochankowie zbliżyli się do siebie, lecz dane obietnice, że nigdy już siebie nie opuszczał zostały złamane w momencie eksterminacji Stratholme przez Menethila. Jako jedna z nielicznych uwierzyła w słowa nieznajomego proroka i udała się do Kalimdoru, gdzie założyła enklawę Przymierza - Theramore. Bardzo związała się z miastem, poświęciła wiele wysiłku i czasu by zapewnić ludziom bezpieczeństwo. Jednakże gdy wodzem Hordy został Garrosh Hellscream, Theramore zostało zniszczone przy pomocy bomby many, zabierając ze sobą wiele istnień w tym wielkiego maga Rhonina i jej uczennicę gnomke Kinndy Sparkshine. To był moment, który zmienił Jaine na zawsze. Stała się mściwa, zimna i żadną zemsty. Jak kiedyś dzięki niej istniał sojusz pomiędzy Przymierzem a Hordą, to dziś za wszelką cenę chce zniszczyć tych drugich. Jej stosunek do Hordy zmienia się dopiero pod koniec dodatku Battle for Azeroth. Po zniszczeniu Theramore chciała przy użyciu artefaktu z Dalaranu zatopić Orgrimmar w oceanie. Zaklęcie przyzwał ogromną fale, która zmierzała w kierunku stolicy Hordy. Był to ogromny dowód na to jaką mocą włada Jaina. Kalec niebieski smok, dotarł do jej prawdziwej natury i przekonał ją by zaprzestała działaniu. Po tych wydarzeniach przyjęła stanowisko lidera Kirin Toru aż do dodatku Legion, gdy Rada Sześciu postanowiła na nowo przyjąć Hordę w szeregi Kirin Toru. Jaina wpadła w szał i zrzekła się swojego stanowiska. Powraca w obecnym dodatku jako admirał Kul Tiras, gdzie próbuje zniszczyć Hordę. Jaina w tej chwili jest bardziej wojownicza i nie zawaha się podjąć działań zbrojnych wobec tych, którzy zagrażają jej ludowi. Przeszła wiele a w jej sercu panuje głównie żal. Obwinia się za swoje działania z przeszłości, bądź za ich brak w niektórych momentach. Karci się za to, że nie pomogła Arthasowi i za to że nie ocaliła Theramore. Jest emocjonalnie zniszczona, aż cud że się nie załamała. To tylko świadczy o jej siłę i wytrwałości. Jest mistrzynią transmutacji. Opracowała potężną odmianę popularnego zaklęcia teleportacji. Jej wersja umożliwia przenoszenie większej liczby osób i rzeczy, co często wykorzystywała w trakcie bitwy, przy przenieść znaczną część swojej armii na tyły wroga. Ciekawostką jest fakt, iż pierwotnie Jaina miała zginąć w Warcaft III, by stać się większą motywacją Arthasa by ścigać Mal'Ganisa. Miał być ukazany ich motyw miłości i ostatecznie Jaina miała się stać banshee. Arthas miał szukać zemsty za śmierć ukochanej. Jednakże odstąpiono od tego pomysły a motyw banshee został przeniesiony na Sylvanas. Jej przejaw mocy widzimy, gdy sama z dna morza podnosi pancernik Kul Tiras i gdzie na jego pokładzie nadlatuje nad oblężenie Undercity, wystrzeliwując salwę magii. Jest doskonałym magiem, który obecnie w WoWie odgrywa pierwsze skrzypce. Pewnie nie raz jeszcze ją zobaczymy, gdyż jest jedną z ikonicznych postaci WoWa i większość gier Blizzarda.

 

1. Khadgar


    Największy dylemat miałem właśnie z pierwszym i drugim miejscem. Jaina czy Khadgar? Postawiłem na tego drugiego. Dlaczego? Khadgar towarzyszy nam we większości dodatków jak np. The Burning Crusade, Legion czy Warlords of Dreanor. A więc Khadgar, jest chyba obecnie najpotężniejszym czarodziejem w Azeroth (nie liczę tych na innych światach itp), uczeń Mediva u którego wyczuł magię spaczenia Fel. Obecnie ma 47 lat a wygląda na starszego a to z racji czaru rzuconego przez Medivha na Khadgara, gdy ten miał zaledwie 17 lat. Jest bohaterem Przymierza. Jednakże, gdy na świecie pojawi się wspólny wróg, potrafi zwrócić się do Hordy o pomoc, gdzie również jest szanowny. Bliżej poznajemy go w dodatkach Warlords of Dreanor oraz Legion, gdzie głównie swoje działania kieruję na pokonaniu Gul'dana i jego popleczników. To jeśli chodzi o World of Warcraft lecz w lore pierwsze zmianki słyszymy o nim tuż przed Pierwszą Wojną, jak zostaje wysłany do Strażnika by odbyć u niego praktyki. Medivh był bardzo zaskoczony jego talentem i wytrzymałością, gdyż inni kandydaci wytrzymywali zaledwie tydzień. Zasłynął jako wielki czarodziej w trakcie Drugiej Wojny, gdy przyczynił się do zamknięcia Mrocznego Portalu. Parę lat później poprowadził ekspedycje Przymierza do Outlandu, by zniszczyć raz na zawsze źródło Płonącego Legionu. Za te zasługi został wzniesiony jego posąg w Dolinie Bohaterów w mieście Stormwind. Dużą rolę odegrał w alternatywnym Dreanorze, gdzie walczył z Żelazną Horda na różnych frontach, wiedząc, iż jeśli tutaj nie zwyciężą to Azeroth upadnie. W dodatku Legion próbował uniemożliwiać zdobycie Grobowca Sargerasa przez Gul'dana. Jak wiemy nie był wstanie tego zrobić. Był świadkiem powstania portalu i wdarcia się legionów demonów do naszego świata. Zrozumiał, że zagrożenie jest ogromne więc natychmiast powiadomił liderów Hordy i Przymierza a także zwrócił się do Kirin Toru by Ci przejęli członków Hordy w swe szeregi, gdyż potrzebują każdego do walki z Płonącym Legionem. Słysząc to obecny lider Dalaranu, Jaina nie zgodziła się z prośbą maga, lecz Rada Sześciu w głosowaniu zadecydowała inaczej. Jaina zrzekła się swojego stanowiska i opuściła Dalaran. Nowym Liderem stał się Khadgar, który przyjął Sunreavers na nowo do Dalaranu a następnie skierował lewitujące miasto nad Broken Shore. Prowadził działania wojenne na szeroką skalę tworząc Legionfall, który dotarł do Grobowca Sargerasa. Ostatecznie poprowadził ekspedycje na Argus, gdzie pokonał Płonący Legion i przyczynił się do uwięzienia upadłego tytana Sargerasa. Od tamtej pory wycofał się na drugi plan historii Azeroth, zostawiając Hordę i Przymierzem samym sobie, zaś sam udaje się do Karazhanu by znaleźć wiedzę jak uleczyć zranioną planetę. Czy jest Strażnikiem? Wydaje mi się, że nie. Wiele razy pytano go o to, lecz zawsze zaprzeczał. Proponował mu to Medivh jako złudna wizja demonów, której się oparł a ostatecznie prawdziwy Medivh w Karazhanie w dodatku Legion informuje go, że jest Strażnikiem Azeroth oraz ze będzie lepiej sprawował ten urząd niż on sam. Jednak nie padło potwierdzenie z ust Khadgara czy faktycznie nim jest. Powiecie, że dzierży Atiesh Wielką Laske Strażnika ale nie wiemy jak wszedł w jej posiadanie. Spekuluje się, iż sam Medivh mu ją podarował w nieznanych okolicznościach, lecz nigdy tego nie potwierdzono. Czy spotkamy go w nadchodzącym dodatku? Wydaje mi się, że tak lecz nie wyruszy do Krainy Cieni. Zostanie w Azeroth by wspierać tamtejsze frakcje. Nie raz byliśmy świadkami jego mocy i czynów. Emanuje ogromną mocą, której nie boi się używać. Pamiętajcie, że nigdy nie przejął mocy Strażnika jak to było w przypadku Aegwynn czy Medivha. Sam udoskonalał swój kunszt i moce, którymi obecnie włada. Jego hart ducha i upór sprawia, że jest zawsze gotów by walczyć za Azeroth. Historia tego Arcymaga jest ogromna, postaram się kiedyś poświecić jego osobie cały artykuł.

    Reasumując, był to do tej pory najtrudniejszy ranking jaki podjąłem się zrobić. Magów w WoWie mamy wiele i wybór najbardziej rozpoznawalnych dziesięciu był dla mnie nie lada wyzwaniem, zwłaszcza, że w tekście pisania wpadały mi do głowy kolejne kandydatury. Śmiało można byłoby zrobić Top 30 jeśli chodzi o magów w World of Warcraft.  Jestem ciekaw waszych typów, które by znalazły się na waszych listach TOP. Trzymajcie się ciepło.




Autor: Vegov

Copyright © Ścieżki Azeroth