Top 10 Pojedynków w World of Warcraft
Witajcie. Nie ukrywam, iż tworzenie wpisów serii „The Top on The Top” sprawia mi ogromną przyjemność, zwłaszcza widząc wasze zainteresowanie tego typu wpisami. Mogę obiecać, że będzie tylko więcej. Co tym razem? W World of Warcraft a zwłaszcza w jego lore istotną rolę odgrywają pojedynki. W Top 10 Pojedynków w World of Warcraft, przedstawię wam starcia ważnych postaci, pojedynków od których zależały losy frakcji bądź ras, pojedynków, które swoje piętno odcisnęły w historii Azeroth. Zaczynamy ;-)
10. Orgrim Doomhammer vs Blackhand
Orkowa Horda zalała ziemię Azeroth po otwarciu Mrocznego Portalu wspólnymi siłami Gul'dana i Mediva w trakcie Pierwszej Wojny. Dumna i silna Horda z dnia na dzień zajmowała nowe ziemię i pokonywała każdego wroga na swojej drodze. Jednakże Horda zatracała swój honor i nieświadomie stawała się niewolnikiem Gul'dana i jego pana. Czarnoksiężnik jednakże nie miał tak wielkiego autorytetu by móc zebrać klany, przesłać ich przez portal po czym dowodzić nimi w trakcie wojny. W tym celu na Wodza Wojennego wybrał agresywnego, nieobliczalnego, wybuchowego a zarazem doskonałego wojownika i taktyka wodza klanu Czarnej Skały czyli Blackhanda. Czarna Ręka trzymał wojsko silną ręką, lecz coraz to większej grupie orków nie umknął fakt, iż posłusznie wykonuje rozkazy Gul'dana. Z każdą decyzja kierował się do niego i bal się mu sprzeciwić. Tą zależność zauważył również jego podkomendny czyli Orgrim. Zwątpienie w decyzję wodza i nieufność do czarnoksiężnika wzrastała z dnia na dzień, aż do momentu rozgromienia armii orków w trakcie oblężenia Stormwind City. Sromotna klęska była przyczyną zwątpienie większości orków w swojego lidera. Jakiś czas po tych wydarzeniach w nieznanych okolicznościach Gul'dana zapadł w śpiączkę. Czarna Ręka bez czarnoksiężnika stał się bezbronny. Ten moment wykorzystał Ogrimm. Miał dosyć drogi jaką podążają orkowie za marionetkowym wodzem. Chciał poprowadzić ich do zwycięstwa drogą honoru, chciał ich na nowo zjednoczyć i zwyciężyć. Orgrim rzucił wyzwanie Mag'ora swojemu wodzowi, który oczywiście je przyjął. Nie by zadowolony z tego faktu, że musi z nim walczyć ale nie miał wyboru, musiał walczyć o Hordę. Przysięgał mu służyć mimo wszystko a jedynym sposobem na przerwanie staczania się orkowych klanów była Mag'ora. Dwaj doświadczeni wojownicy starli się w boju. Pojedynek nie trwał z byt długo, Doomhammer przy użyciu rodowej broni zmiażdżył głowę Blackhanda, który padł na ziemię trupem. Zwycięstwo dało mu tytuł wodza Hordy, którą poprowadził do zwycięstwa w Pierwszej Wojnie.
9. Anduin Lothar vs Orgrim Doomhammer
Druga Wojna to pierwsze przeprowadzone na tak szeroką skalę działania wojenne zjednoczonych królestw ludzi pod sztandarem Sojuszu Lorderonu. Na czele Sojuszu stanął Anduin Lothar, który wyruszył na wojnę przeciwko Hordzie orków, prowadzonej przez Orgrima Doomhammera. Wojna trwała miesiącami, raz przewagę miał Sojusz Lorderonu raz Horda. W trakcie niej odbyło się wiele krwawych bitew z różnym wynikiem. Koniec końców, wojska ludzi wspierane przez wysokie elfy oraz krasnolud zmusiła Hordę, by się wycofała w stronę Blackrock Spire. U podnóża góry dwie armię starły się prawdopodobnie w jednej z największych bitew na Azeroth. Horda pod dowództwem Orgrima, rzuciła wszystkie swoje siły w ostatecznym ataku. W trakcie bitwy Lothar został oddzielony od głównego korpusu swoich wojsk. Otoczony przez wrogów, stanął naprzeciw niego sam Orgrim. Walczyli długo i zażarcie, jednakże miecz nie sprostał młotowi. W trakcie wymiany ciosów, Anduin zasłonił się mieczem przed potężnym ciosem Orgrima. Ostrze nie wytrzymało i roztrzaskało się a młot trafił rycerza w głowę, rozbijając ją i zabijając Anduina na miejscu. Doomhammer miał nadzieję, że śmierć dowódcy wprowadzi chaos w szeregach armii Sojuszu. Stało się wręcz przeciwnie. Turalyon podniósł ułamaną klingę i stanął do walki z wycieńczonym wodzem
orków. Paladyn pokonał orka po czym wziął go w niewolę. Pojedynek Lothara i Orgrima, przyczynił się do rozbicia wojsk wroga i całkowitego zwycięstwa w wojnie. Wiadomo, że wojna po tej bitwie się nie zakończyła, ale była "gwoździem do trumny", dla orkowej Hordy. Pamiątką tego pojedynku jest posąg Anduina Lothara, który możecie znaleźć w World of Warcraft w krainie Burning Steps, nie daleko Blackrock Spire. Anduin Lothar zginął w wieku 57 lat.
8. Varok Saurfang vs Sylvanas Windrunner
Jest to chyba największy i najbardziej spektakularny pojedynek ostatnich czasów w World of Warcraft. Jak wiemy Varok nie popierał poczynań Sylvanas. Początkowo wykonywał zlecone mu zadania, twierdząc, że robi to dla Hordy, dla której przysięgał służyć. Gdy zrozumiał jakim zagrożeniem jest Windrunner postanowił osunąć się w cień. Z biegiem wydarzeń, rozpoczął bunt wobec Wodza Wojennego zbierając zwolenników wokół siebie oraz nawiązując sojusz z Przymierzem. Zebrawszy armię, rozpoczął militarny przewrót a za cel postawił szturm na Orgrimmar. Rozbił obóz wojny w Razor Hill, gdzie przyszło mu walczyć z wysłannikami Sylvanas. Saurfang okazał się doskonałym strategiem. Znał słabe strony stolicy w postaci trzech wejść do miasta. Rozkazał podzielić armię na trzy ofensywy. Grayman zaatakował od strony Northrend Barrens, Lor'themar Theron z Shandris zaatakowali od strony Azshary a on wraz z Thrallem i Anduinem prowadzili wojska od strony głównej bramy. Jego wolą nie była bratobójcza walka i wyniszczenie Hordy. Był honorowym wojownikiem i doskonałym dowódcą, który nie chciał zmuszać innych do walki że swoimi braćmi i siostrami. Varok rzucił wyzwanie Mag'ora Sylvanas Windrunner. Kobieta przyjęła wyzwanie. Saurfang otrzymał od Thralla jego topór a od młodego Wrynna, Shalamayne. Szaman ostrzegał go, że może przegrać, na to Varok się tylko uśmiechnął dodając że tacy jak oni nie mogą się wiecznie ukrywać. Weteran orków wiedział, że przegra ten pojedynek. Rozpoczęli walkę. Mroczna Pani wręcz tańczyła, przytłaczając swoją przewagą orka Bawiła się nim.. Kpiła z niego i jego nadziei, na co usłyszała, że nadziei nie można zabić. W trakcie walki, Varok rozpoczął swój monolog o Hordzie, że jest silna, że przetrwa, po czym zadał jej cios w oko przy pomocy Shalamayne, które rozdzieliło się na dwoje. Rozwścieczona Sylvanas wpadła w szał, wykrzyczała, że Horda jest niczym, że wszyscy są niczym a następnie zabiła orka strumieniem nie znanej magii i oddaliła się z miejsca walki pozostawiając Hordę. Plan Varok się powiódł, na oczach tysięcy braci i sióstr Hordy pokazał jaka naprawę jest Mroczna Pani. Mimo, że zginął to i tak wygrał. Zdemaskował Sylvanas Windrunner, udało mu się nie dopuścić do nie potrzebnego oblężenia i rzezi. Sprawił, że Horda znowu się połączyła i zakończył Czwartą Wojnę. Moim zdaniem stał się symbolem zwycięstwa, odrodzenia i inspiracji dla innych.
7. Thrall vs Garrosh Hellscream
Każdy z nas zna dobrze dodatek Warlords of Dreanor, więc nie będę przybliżał, skąd i dlaczego Garrosh znalazł się w alternatywnym Dreanorze. Syn Hellscreama, po udanych działaniach wśród klanów Żelaznej Hordy i mianowaniu ojca na jej czele, osiadł w Grommashar, gdzie przyjął tytuł wodza klanu Wojennej Pieśni. Ofensywa Przymierza jak i Hordy w ramach swojej kampanii dotarła do bram stolicy orków z klanu Hellscream. Durotan wódz klanu Mroźnych Wilków wraz z Yrel, liderem draenei stanęli do walki z Garroshem. Bój przerwał Thrall, rzucając wyzwanie mag'ora swojemu byłemu podopiecznemu. Tym czynem, szaman przerwał dalszy rozlew krwi, oznajmiając, że nie pozwoli by kolejni ginęli za jego błędy. Wyzwanie zostało przyjęte. Mistrz i uczeń spotkali się w miejscu Kamiennych Przepowiedni. Rozpoczął się fizyczny jak i emocjonalny pojedynek pomiędzy tą dwójką. W trakcie walki Garrosh wykrzykiwał, że to wszystko zrobił dla Hordy, że to Thrall przyczynił się do tego kim się stał, że to właśnie Thrall mianował go wodzem Hordy. Thrall natomiast odpowiadał, że zawiódł Hordę a los jaki go spotkał wykuł sam. Hellscream wypomniał mu, że się na nim zawiódł, że zostawił go samego ze wszystkim a na końcu dodał, że Thrall jest słabym wojownikiem. Go'el skwitował, że jego siłą nie jest droga wojownika tylko szamana. Wezwał żywioły, które zabiły Garrosha Hellscream. Tak znienawidzony przez wszystkich wódz Hordy ginie. Pojedynek ten miał znaczenie emocjonalne. Thrall i Garrosh razem rozpoczęli nową erę dla Hordy i ta dwójka po wielu wydarzeniach, bitwach, zdradach, itp zakończyła to. Thrall naprawił swój błąd a Garrosh w końcu zapłacić za to wszystko co uczynił. Młody Hellscream zginął, lecz konsekwencje jego czynów będą się ciągły latami. Dzięki wtrąceniu się w alternatywną przeszłość spowodowało, iż Legion ponownie zawitał na planecie Azeroth.
Historia Ilidana jest bardzo obszerna. Kiedyś zapewne natraficie na nią na moim blogu. Grając w WC III dowiadujemy się, iż Ilidan wraz ze swoimi wiernymi dowódcami i armiami dociera do Outlandu, gdzie krok po kroku przejmuje tam panowanie. Ostatecznym tego aktem jest zdobycie Black Temple z rąk demonicznych sług. Prawdziwym zamiarem łowcy demonów, było ukrycie się przed Kil'jaedena, władcą demonów, którego zawiódł, nie wypełniając pierwszego rozkazu pozbycia się Lich Kinga z powierzchni Azeroth. Stormrage się mylił. Eredar odnalazł go. Dał mu drugą i ostatnią szansę pozbycia się władcy Północnej Grani. W obawie o swoje życie, Ilidan się zgodził. Otworzył on kolejny portal do Azeroth i z większą częścią swoich wojsk oraz z Lady Vashj i Kael'thasem udali się w kierunku Tronu Mrozu. Widząc nadchodzące zagrożenie, Lich King wysłał Anuba'raka by pokonał wojska Ilidana. Ofensywa Króla Licha się nie powiodła, więc polecił swojemu czempionowi powrót do Northrend. Dzięki podziemnemu królestwu nerubian, Arthas dociera na czas. Obie armię toczą bitwę pod Tronem Mrozu. Zanim Arthas stanął do walki z władca Ilidarii, przyszło mu walczyć z Kael'thasem. Głodny zemsty elf rzucił się na Rycerza Śmierci, który nie omieszkał nie zauważyć, że Kael posiada ojcowską broń - Felo'melorn, który nie roztrzaskał się jak kiedyś. W trakcie walki Arthas, gra na uczuciach elfa, wspominając ojca jak i jego skrytą miłość do Jainy Proudmoore. Sunstrider wpada w szał, lecz przegrywa walkę. Ratuje się ucieczką. W trakcie dalszych walk dochodzi do epickiego starcia. Dwóch największych antagonistów World of Warcraft, krzyżują miecz i glewie. Rycerz Śmierci okazał się być lepszym wojownikiem. Zadał ostateczny cios, Ilidan padł na śnieg, brodząc w krwi. Co dziwne, Menethil nie zabił go, tylko nakazał mu odejść z Azeroth i nigdy nie wracać. Łowca Demonów został odnaleziony przez Kaela i Vashj, a następnie powrócili do Outlandu. Jak dla mnie jeden z najbardziej ciekawych pojedynków w historii Warcrafta. Dwaj znienawidzeni a zarazem kochani antagoniści gry, przedstawiające dwa odrębne światy i siły. Śmierć i Fel, Rycerz Śmierci i Łowca Demonów na usługach Płonącego Legionu. Ilidan był ostatnim przeciwnikiem, przed połączeniem się Arthasa z Ner'zhulem. Kto wie co by było gdyby Ilidan wygrał, może był ostatnią nadzieją na zwycięstwo nad Plagą? Można spekulować. Dodam, iż moment walki tych dwoje jest ujęty w przerywniku filmowym w grze WC III.
10 tysięcy lat temu Płonący Legion po raz pierwszy zawitał do naszej krainy. Prakontynent Kalimdor zamieszkiwały w tym czasie nie liczne rasy a największą z nich były nocne elfy. W Zin-Azshar - stolicy nocnych elfów mieszkała ich ukochana królowa Azshara. Próżna i żadną władzy kobieta nawiązała kontakt z Płonącym Legionem a dokładnie z upadłym tyranem Sargerasem. Dokładnie wg jego instrukcji wysoko urodzeni - elitarna grupa królowej, otworzyła portal przez który wdarli się do naszego świata demony. Demony mordowały wszystko co stanęło im na drodze prócz elfów w pałacu królowej. Widząc to Lord Kur'talos Ravencrest poprowadził ofensywę swoich wojsk ku stolicy elfów. W trakcie marszu dochodziło do wielu starć z demonami lecz jedna z bitew była najokrutniejsza. Legiony demonów zaatakował zjednoczone wojska elfów oraz innych mniejszych ras zamieszkujących lasy. Demony zostawiały za sobą setki trupów. Elfy przegrywały. Z pomocą przybył Cenarius wraz z innymi pół bogami a najpotężniejszy z nich był biały jeleń Malorne - ojciec Cenariusa. Szala zwycięstwa obracała się na korzyść nocnych elfów. Malorne pełen wściekłości zbierał okrutne żniwo, aż nagle czarna błyskawica uderzyła w ziemię obok białego jelenia, trawa zapłonęła zielonym płomieniem, pochłaniając starego boga. Z ziemi wyłoniły się kamienne ręce, które złapały jelenia za nogi a przed nim ukazał się potężny eredar Archimonde. Malorne uwolnił się z uścisku, zaatakował wroga swoimi wielkimi porożami. Atakowi towarzyszyły liczne pioruny i uderzenia magii, aż pobliscy wojownicy dwóch stron uciekli bądź padli na ziemię w obawie o swoje życie. Dwie potężne siły starły się w epickim pojedynku. Pod ciężarem ciosów za trzęsła się ziemia i padały drzewa. Pojedynek trwał dosyć długo, żaden z przeciwników nie odpuszczał pola. Nikt nie odważył się podejść bliżej i pomoc któreś ze stron. Ręka śmierci nie oszczędza nawet pół bogów. Archimonde, chwycił białego jelenia za poroże i silnym gestem, skręcił mu kark. Malorne padł na ziemię martwy. Widząc nieprzytomnego Cenariusa i martwego Malorne, Malfurion oplótł demona roślinnością. Demon wyrwał się z uścisku paląc roślinność po czym się wycofał. Śmierć pół boga wywołał wielki ból w sercu Ysery w momencie gdy dołączyła do bitwy. Wydarzyło się coś, co stało się zaledwie kila razy. Aspekt zielonych smoków na widok zwłok białego jelenia wpadła w szał i otworzyła swoje wiecznie zamknięte oczy, które lśniły jadeitem. Jednym uderzeniem zabijała dziesiątki demonów, by tylko dostać się do zwłok ukochanego. Jeśli jesteście ciekawi szczegółów tego pojedynku jak i całej inwazji to zapraszam do lektury trylogii "Wojny Starożytnych" pióra Richarda A. Knakka.
Garrosh Hellscream za zasługi w trakcie wojny z Plagą w Northrend, został mianowany przez Thralla czempionem Hordy oraz otrzymał Gorehowl, Legendarny topór Groma Hellscreama - ojca Garrosha. Z czasem, gdy Thrall zrezygnował z funkcji Wodza Hordy na swoje miejsce wybrał przybranego "syna" czyli właśnie Garrosha, po czym wycofał się z życia orkowej frakcji. Wybór młodego wojownika na swojego zastępcę bardzo zaniepokoiły wodza taurenow. Znał Thralla i wiedział, że rola wodza Hordy od dawna mu ciąży i pogodził się z faktem odejścia, lecz wybór następcy go zaskoczył. Cairne zacisnął zęby i nadal służył Hordzie. Starzy przyjaciele po burzliwej rozmowie rozeszli się w złości. Thrall wyjechał do Outlandu. Poczynania Garrosha jako wodza Hordy nie podobały się staremu taurenowi. Przebudowa Orgrimmaru, lekceważące traktowanie innych ras i frakcji skutkowały coraz większym zwątpienie w wybór szamana. Czarę goryczy przelał fakt, zgody Garrosha na bezkarne mordowanie niewinnych druidów, których większość stanowili taureni. Cairne Bloodhoof rzucił wyzwanie Mag'ora Garroshowi Hellscream. Pojedynek odbył się na arenie w stolicy orków. Tauren wybrał do walki swoją runiczną włócznie a ork ojcowski topór. Bronię zostały po błogosławiony. Włócznie przez szamana a topór przez Magathe Grimtotem. Cain zaniepokoił się, widząc dobre relacje orka ze zdradziecką taurenką. Rozpoczął się pojedynek. Tauren w pierwszych minutach wygrywał, aż do momentu gdy Hellscream roztrzaskał włócznie raniąc toporem tors Caina. Rasa na pierwszy rzut oka nie była śmiertelna i tauren mógł kontynuować walkę, choć stracił oręż. Wstał by stawić czoła wrogowi, gdy nagle zakręciło mu się w głowie i padł na ziemię. Sparaliżowany nie może dobyć resztki broni, nie ma jak się bronić a w głowie tylko jedna myśl, że Magatha zatruła ostrze. Pogrążył się w żalu, że całe życie żył honorowo w zgodzie z duchami świata a zginie zdradzony przez przedstawiciel swojej rasy. Garrosh wykorzystał moment i wbił topór w szyję wodza taurenów. Najwspanialszy i ukochany wódz taurenów z Thunder Bluff zginął. Śmierć Cairne rozpoczęła zdradzieckie działania Magathy. Ona jak jej poplecznicy zaatakowali i opanowali Thunder Bluff, mordując wszystkich co stanęli im na drodze. Bain, syn Cairne wraz z wiernymi żołnierzami zdołali zbiec. Panowanie Grimtotem nie trwało zbyt długo. Bain wraz ze swoimi wiernymi ludźmi, wspierany przez gobliny z Ratchet odbił miasto i oszczędził Magathe wypędzając ją z miasta. Po tych wydarzeniach Cairne zostaje spalony na stosie. W pogrzebie uczestniczy Thrall, który cierpi z powodu utraty przyjaciela i faktu, że rozstał się z nim w gniewie.
3. Anasterian Sunstriders vs Arthas Menethil
Upadły książę po powrocie do rodzinnego królestwa Lorderonu, zabił swojego ojca po czym rozpoczął marsz w celu ożywienia nekromanty Kel'Thuzada. W trakcie swojej eskapady, Arthas zostawiał za sobą tylko śmierć i zniszczenie. Zdobył magiczną urnę w której znajdowały się zwłoki jego ojca. Następnie udał się na cmentarz, na terenie którego spoczywały zwłoki przyszłego licha. Został kolejny i ostatni etap do wypełnienia woli swojego pana. Musiał znaleźć silne źródło mocy, by ożywić Kel'Thuzada. Owe źródło znajdowało się na wyspie Quel'Delar w postaci Studni Słońca. Plaga zawitała do królestwa Quel'Thalas. Rycesz Śmierci zniszczył Trzy Bramy Elfów, pokonał magiczne zabezpieczenia przy pomocy zdrajcy wysokich elfów, zabił generała komandosów Sylvanas Windrunner, wybił prawie 90 % społeczeństwa elfów i niemalże zrównał z ziemią Silvermoon. Przebył morze zamrażając wodę pod swoimi stopami. Widok ten przeraził pozostałych przy życiu elfów lecz nie Anasteriana Sunstriders. Król elfów czekał na brzegu wyspy Quel'Delar, by stoczyć ostateczny pojedynek. Od tej walki zależały dalsze losy wysokich elfów. Widząc nadchodzące wojska wroga, Anastarian za pomocą swojej magii ognia niszczył lodowy most, topiąc dziesiątki wrogów na raz. Plaga dotarła na brzeg wyspy. Rozgorzała ostateczna i brutalna bitwa. Felo'melorn palił wrogów falami, utrudniając im postawienie nogi na twardym lądzie. Król wyposażony w runiczne ostrze, magię ognia i legendarny pancerz Lu'minellię, siał zamęt w szeregach nieumarłych. Dobra passa nie trwała długo. Czempion Lich Kinga osobiście stanął do walki z królem Quel'Thalas. Obie armię zaprzestały walki i przyglądały się epickiemu pojedynkowi. Mimo wysokiego kunsztu walki, znajomości magii, niezłomności i wielkiego poświęcenia, Anastarian nie był wstanie pokonać Arthasa. Rycerz Śmierci nie spodziewał się tak silnego oporu od strony króla. Nadzieją wdarła się w serca wysokich elfów, gdy ich ukochany władca przy pomocy Felo'melorna odciął przednie kończyny rumaka siewcy śmierci czyli Niezwyciężonego. Anastarian chciał wykorzystać moment upadku przeciwnika i zaatakował go, jednak przeszkodził mu wybuch lodu. Z ofensywy musiał przejść w defensywę, gdyż Arthas pełen wściekłości ruszył do ataku. Legendarne bronie zawarły się w potężnym uderzeniu. Felo'melorn nie wytrzymał uderzenia, pękł w pół. Trzymając w dłoni tylko połowę swojej broni, król nadal walczył. Pełen złości Rycerz Śmierci napierał dalej. W trakcie serii ciosów, sięgnął prawą nogę króla, która została odcięte od reszty ciała. Anastarian resztę Felo'melorna wbił w udo Arthasa. Ostatni akt władcy wysokich elfów zakończył się śmiercią. Bez nogi i broni Anastarian Sunstriders padł na ziemię, gdzie Ostrze Mrozu dokonało jego żywota, wchłaniając duszę. Ostatnia szansa elfów zgasła wraz z śmiercią ich pana. Pozostali obrońcy zostali wybici a Studnia Słońca spaczona w trakcie ożywienia Kel'Thuzada jako licha. Kilka dni później ciało króla zostaje odnalezione i przewiezione do odzyskanej części Silvermoon, gdzie po przybyciu jego syna Kael'thasa zostaje spalony na stosie. Tak zakończyła się era ostatniego króla wysokich elfów. Kael nigdy nie przyjął tytuł króla i przeobraził ostatnich wysokich elfów w krwawych elfów. Dni chwały wysokich elfów przeminęły wraz z śmiercią ich ostatniego króla.
2. Thrall i Grommash Hellscream vs Mannoroth
Wiem, nie jest to pojedynek jeden na jeden ale jest to jedno z najważniejszych starć w historii orków, jak nie najważniejsze. Gdy Thrall wraz z resztą zebranych orków przybył do Kalimdoru, rozpoczął budowę ostoi dla swoich braci. W tym celu potrzebował materiałów. Wysłał Groma, jak się później okaże do świętych lasów nocnych elfów zamieszkanych przez pół boga Cenariusa, by zebrał drewno do budowy miasta. W trakcie wycinki, obozowisko Hellscreama zaatakowały nocne elfy oraz sam pół bóg. Orkowie przegrywali. Z pomocą przybyli czarownicy, którzy wyczuli w okolicy źródło magii Fel. Poprowadzili tam Groma, gdzie na miejscu stwierdzili, iż woda w źródle jest skażona krwią demona i po jej wypiciu odnowi ich przekleństwo z przed lat, co uczyni z nich bezmyślnymi żadnych krwi marionetkami w rękach demonów. Gromash nie zważając na ostrzeżenia wypił skażoną wodę a w ślad za nim inni. Poczuli przyrost siły i żądze krwi jak z przed lat. Chcieli walczyć i mordować. Rzucili się na nocne elfy oraz zdołali zabić samego starego boga. Po zwycięstwie zostali przechwycenie przez Mannorotha, jako jego sługi. O całym tym zajściu dowiedział się Thrall, który to wraz z Jainą, schwytał oszalałego Hellscreama i oczyścili go z działania krwi demona. Mannoroth wpadł w szał, zwabił on młodego wodza i Groma do kanionu, gdzie planował zabić Thralla a Hellscreama znów sprowadzić w swoje posiadanie. Pojedynek rozpoczął szaman, wzywając moc żywiołów, cisnął przy użyciu Młota Zagłady potężny piorun kulisty w stronę demona. Atak nie zrobił większego wrażenia na demonie, powodując nieliczne obrażenia na skrzydle. W odwecie sługa Płonącego Legionu cisnął Thrallem w ścianę skalaną, który w momencie uderzenia stracił przytomność. Został sam na sam z Hellscreamem. Przypomniał wojownikowi, iż jego ciało i dusza należą do niego a klątwę krwi nie da się ściągnąć. Grommash Hellscream tym razem nie dał się zwieść słowom demona, pokonując jego obronę, zaatakował jego tors wbijając w nie Gorehowl. Legendarny topór ranił śmiertelnie demona, który to wybuchł magią Fel, przed która nie zdążył uciec Grom. Siła rażenia zabiła lidera Wojennej Pieśni. To zwycięstwo dało orkom ostateczne wyzwolenie od klątwy krwi. Poświęcenie tego wspaniałego wojownika dało nadzieję na nowe życie pozostałym orkom a jego zwycięstwo nigdy nie zostanie zapomniane. Pierwszy który przyjął dar Mannorotha, który był jego największym wojownikiem, stał się jego zgubą i lekarstwem na przekleństwo. Pamiątką tego wspaniałego zwycięstwa jest pozostawiona w miejscu walki włócznia Mannorotha. Miejsce to znajduje się w krainie Ashenvale. Jest to symbol zwycięstwa jak i ostrzeżenia przed skutkami wiązania się z demonami.
1. Aegwynn vs Sargeras
Jeden z najbardziej znaczących i epickich pojedynków w historii Azeroth, którego konsekwencje były odczuwane przez lata. Jedna z największych Strażników w historii Azeroth, polowała na demony w każdym zakamarku planety. Jej cicha misja broniła nas przed ogromnym zagrożeniem. 824 lata przed Pierwszą Wojną Aegwynn wyruszyła na zamarznięty kontynent Northrend, gdzie wyczuła aktywność demonów. Na miejscu jej przeczucie nie myliło się. Piekielne sługi polowały na jedno ze smoczych stad, by wyssać potężna moc z każdego lewiatana. Strażnik stanął w obronie latających gadów. Dzięki swojej magii i pomocy smoków, zniszczyła demony. Najgorsze jednak miało dopiero nadejść. Nad Northrend rozgorzała ogromna burza z piorunami. Za chmur wyłoniła się ogromną, piekielna twarz a po chwili jej oczom ukazał się upadły tytan Sargeras, władca Płonącego Legionu i niszczyciel światów. Donośnym głosem, aż za trzęsły się góry wykrzyczał, że nadszedł kres Strażniczki a Azeroth upadnie. Pełna pewności siebie, Aegwynn wyzwoliła całą swoją moc i ruszyła do walki z tytanem. Podniosła w górę Aluneth, swój magiczny kostur, by wezwać ogromną burze nad Saregrasem. Moc magiczna zaklęta w broni nie reagowała na wypowiadane zaklęcie. Kiedy walczyła by jej zaklęcie doszło do skutku, lord demonów zaatakował. Kobieta obroniła się przed atakiem, odrzuciła Aluneth i przyzwala Atiesh, Wielką Laskę Strażnika. Z nową bronią w ręku zaatakowała tytana, zabijając go ( jak się w tedy wydawało). W obawie przed powrotem duszy Sargerasa, Strażniczka umieściła ciało demonicznego władcy w jednym z elfickich budynków, które spoczywało na dnie morza od eksplozji Studni Wieczności. Następnie budynek już z ciałem Sargerasa, zapieczętowała magią i umieściła na dnie morza, tworząc znany nam dziś Grobowiec Sargerasa. Po tych wydarzeniach kobieta stała się jeszcze bardziej pewna siebie i zadufana. Uznała, że nie musi już być zależna od Rady. Prawda jest zupełnie inna. Wykonała dokładnie to co sobie zaplanował upadły tytan. Jego duch ulokował się we fragmencie jej duszy gdy jej ciało było osłabione po walce/ W tej postaci trwał przez wiele lat, do póki w jej łonie nie narodziło się nowe życie, które przejął od samego początku. Konsekwencją tego będzie w przyszłości otwarcie Mrocznego Portalu i rozpoczęcie Pierwszej Wojny a potem Drugiej. Sargeras przy pomocy Mediva i Gul'dana wprowadził w życie swój plan zniszczenia Azeroth. Jest to chyba jeden z najbardziej "skutkowych" pojedynków w tym rankingu. Został ukazany kunszt i spryt jakim władał Sargeras. POnoc zuchwałe i aroganckie zachowanie u Aegwynny było właśnie spowodowane obecnością władcy demonów w jej ciele. Uczynił to celowo, by kobieta odwróciła się od rady, która mogła wyczuć jego obecność.
To by było na tyle jeśli chodzi o dzisiejszy ranking. Miałem spory problem wybrać te pojedynki, które najbardziej wpłynęły na losy świata World of Warcraft oraz które są najbardziej rozpoznawalne przez nas graczy. Tak jak dodałem na początku, WoW pojedynkami stoi a w trakcie wyboru najlepszych, odnalazł ich sporą ilość. Jak wam się podoba moja lista? Oczywiście czekam na wasze propozycje w komentarz. :-) Widzimy się za tydzień ;-)
Autor: Vegov
Komentarze
Prześlij komentarz