Aż po Świt cz. 3

 - I tak Ci dwaj towarzyszą naszemu władcy, aż do dziś dzień. Wywiązują się z powierzonych im zadań naprawdę dobrze, różnią się między sobą ale mają wspólny cel i dobre intencje. – . W karczmie zostało tylko pięć osób w tym nasza dwójka i trzech pracowników lokalu. Znikoma ilość osób w wewnątrz świadczyła o późnej porze, bądź wczesnym poranku. Raczej to drugie, gdyż przez uchylone drzwi do środka wpadało świeże, chłodne powietrze. 
 
- Ale zleciał ten czas, zostaliśmy jedyni klientami karczmy - wyszeptałem, po czym rozglądam się, lustrując lokal by potwierdzić sam siebie czy aby na pewno tak jest. Obsługa zakątku pewnie nie raz przeklinała nas pod nosem, bo gdyby nie my już dawno udali by się na zasłużony odpoczynek.
 
- Jako paladyn pewnie nie raz widziałeś Lady Liadrin. A czy wiesz, że  zanim powstali Krwawi Rycerze była kapłanką? – niestrudzony nocnymi eskapadami mój towarzysz, zapytał.
 
- Słyszałem tylko, że była pierwszą z nas, ale że służyła światłości jako kapłanka to nigdy bym nie przypuszczał. Myślę że to opowieść na... - nie skończyłem zdania, bo nagle mój towarzysz skończył je zamiast mnie.
 
- Opowieść na to, by teraz ja wysłuchać, mamy jeszcze chwilę czasu, zdążysz na czas stawić się na palcu treningowym. - dokończył tonem, któremu nijak się przeciwstawić.
 
- Eh przez tą moją ciekawość będę miał kiedyś kłopoty - powiedziałem sam do sobie, po czym poprawiłem się na krześle i nasłuchiwałem kolejnych historii. 
 

 Lady Liadrin


             Matryiarcha Krwawych Rycerzy zakonu paladynów w Silvermoon, jeden z mistrzów Srebrnej Ręki, pierwotnie kapłanka światłości jako uczennica arcykapłana Vandellora. Lata temu rodzice Liadrin zostali zamordowani z rąk trolli plemienia Amanii.  Wydarzenie te wstrząsnęło kobietą, nienawidzi trolli choć nigdy tego nie okazała, gdyż służyła światłości jako kapłanka co po prostu jej nie przystoi. Przez resztę lat dojrzewania opiekował się nią jej przebrany ojciec i zarazem mentor arcykapłan Vandellor. Cechowała się dużym intelektem oraz zapałem co ułatwiało jej nauki jako kapłanka, ponadto wiązano z nią wielkie nadzieję w roli powierniczki światłości. Lata później jako doświadczona kapłanka  uczestniczyła wraz ze swoim uczniem Galellem  w wyprawie Dar'Khan Drathir na południe królestwa Quel'Thalas w celu sprawdzenia funkcjonowania kamieni runicznych umiejscowionych na granicy królestwa. W trakcie swojego pobytu na południu padli ofiarą najazdu trolli, którzy doprowadzili schwytanych żywcem do komnaty ofiarnej. W komnacie sam wódz Amanii Zul'jinn torturował cala trójka by uzyskać informacje o słabych punktach kamieni runicznych. Po kilku dniach został również schwytany Lor'themar Theron, który chyba najokrutniej był torturowany.  Zul'jinn w swoich torturach korzystał z zaklętego przedmiotu a dokładnie maski Tiki. Jako pierwsza i ostatnia została poddana działaniu jej mocy Liadrin. Kobieta w momencie nałożenia maski doznała trzech wizji: nieumarłego Dar'Khan, zbezczeszczonych i okrutnie zniszczonych zwłok Gallena oraz płonącego Therona. Jak wiemy wszystkie te wizje spełnia się w różnych odstępach czasowych. Zastanawia mnie jedynie wizja Therona gdzie ona mogła mieć miejsce. W trakcie Drugiej Wojny Liadrin z polecenia Króla Anastariana po wycofaniu się wojsk Hordy z pod Silvermoon wyruszyła wraz z innymi kapłanami i magami, by wesprzeć oddziały Farstriders w walce z trollami. Jej grupa dołączyła do oddziału Haldurona. W trakcie ich próby powrotu do stolicy przez płonące w smoczym ogniu lasy na południu, natknęli się na Zul'jina, który wpadł w pułapkę płomieni.  Nie czekając ani chwili spętali wodza. Jak wiemy został on poddany torturą przez elfy co nie spodobało się kapłance.  Kobieta nakazała porucznikowi zakończyć tą farse pozbawiając życia trolla, na co on się nie zgodził. Kobieta w głębi serca chciała by zobaczyć jak ten konkretnie troll umiera, gdyż żywi pogardę do tej rasy za śmierć jej rodziców. Wódz został uwolniony przez grupę uderzeniową trolli, ,która zaatakowała ich znienacka. Liadrin uleczyła śmiertelną ranę Haldurona po przebyciu włócznią.

                         


    W trakcie Trzeciej Wojny jako arcykapłana zastanawiała się nad Plaga w Lorderonie prowadzoną przez zdradzieckiego księcia Arthasa Menethill, nie przypuszczała wtedy że Plaga zawita do jej domu. W tamtych dniach cieszyła się z faktu, iż elfy żyły w odosobnieniu od pozostałych ras. Długo nie musiała czekać, po unicestwienia Lorderonu, nieumarli przekroczyli granice magicznych lasów Quel'Thalas. Choć bezpieczna za murami, to nie mogła uwierzyć temu co widzi. Sterty ciał jej braci i sióstr usłanych na polach przed miastem, tkwiła w bezradności z której wyrwał ja Arthas.  Książę zażądał otwarcia bram miasta oferując wieczną służbę Pladze jako niewolnicy, jeśli nie przyjmą propozycji to unicestwi całą rasę po czym dołączą do jego legionów jako nieumarłe marionetki. Czare goryczy przelał widok widmowej Banshee Sylvanas Windrunner, która stała u boku Rycerza Śmierci. Jeszcze chwilę temu walczyła z nim w obronie królestwa które teraz atakuje.  Rozpoczęła się inwazja. Liadrin leczyła rannych lecz jej  moc była nie wystarczająca, coś w niej pękło.  Nie mogła pojąć jak Światłość której oddała się bezgranicznie pozwalała na to zło, na tą wszechobecną śmierć. Wątpliwości w słuszność obranej ścieżki z przed lat powodują trudniejsze nawiązanie więzi ze  światłością. Resztę mocy wykorzystała by przed śmiercią uratować Wielkiego Magistra Belo'vira, który po śmierci generała przejął obowiązki obrony miasta. Polecił swojemu uczniowi Rommathowi by zorganizował ewakuacje miasta zaczynając od kobiet i dzieci a kończąc na żołnierzach by mogli bronić króla i Słonecznej Studni na Wyspie Quel'Danas. Liadrin wraz z Wielkim Magistrem jako ostatni dołączyli do reszty na Wyspie Quel'Danas. Kobieta zastanawiała się jak Arthas pokona morze by dotrzeć na wyspę.  To co zobaczyła odebrało jej mowę, Plaga przeszła po lodowym moście gdzie u brzegów wyspy Upadły Książę skrzyżował ostrze z królem Wysokich Elfów.  Świadkiem pojedynku była nasza bohaterka, jako jedna z nielicznych ujrzała śmierć swojego władcy. Chcąc uratować Anastariana Liadrin wezwała swojego mentora Vanderolla by jej w tym pomógł, lecz został zabity przez twór złożonym wielu ciał zszytych że sobą. Belo'vir widząc to ostatnim tchem teleportował Liadrin z dala od miejsca bitwy, daleko poza Silvermoon czym przypieczętował swój los, stając się kolejnymi zwłokami na ścieżce śmierci. Jako nie liczna przeżyła dzięki ofierze Wielkiego Magistra. W tym czasie książę wezwał licha Kel'Thuzad spaczając tym samym Studnię Słońca. Targały nią ogromne emocję: zawiedziona, oszalała z bólu i pogrążona w smutku. Nie mogła nawiązać kontekstu ze Światłością, strach i zwątpienie opanowały ją całkowicie. Utrata źródła mocy tylko pogorszyła jej stan. Brak możliwości kontaktu ze Światłością to jedno, lecz ona sama nie chciała oddawać się modłą ku jej czci gdy nie mogła pojąć, że widząc co spotyka jej lud światłość pozwoliła by ta rzeź się dokonała.  Miała żal do siebie że, nie mogła pomoc, że mogła się bardziej postarać, że nie uratowała mistrza, że nie umarła jak inni.  Gdy przybył książę Khael'Thas Sunstrider dołączyła do ekspedycji elfów by zniszczyć spaczone źródło, lecz nie jako kapłanka tylko pochwyciła broń a w między czasie poprosiła Lor'themara by jego ludzie nauczyli ją władać nowym orężem.

             Piec lat po tych wydarzeniach Liadrin dalej czuła w sercu ból i żal do siebie iż w tamtych dniach zawiodła. Utrata źródła magii odsłonił jej uzależnienie, zaspokajała głód jedynie przy pomocy kryształów wypełnionych magią, które dostawała od nie znanych jej sprzymierzeńców. Jak wiemy tym źródłem okazał się być oczywiście jej były kochanek Theron wraz z Halduronem. Epizod ich romansu trwał krótko i nie przetrwał próby czasu oraz wyzwań które stawiał im los. Kobieta zamieszkała w opuszczonym domostwie w Ghostlands gdzie oddała się całkowicie woli zemsty na Pladzę, polując na resztki jej przedstawicieli.  W ten sposób chciała odkupić swoje winy i znaleźć ukojenie dla zszarganych nerwów.  Jej głównym celem był zdrajca Dar'Khan Drathir, wierzyła iż pozostał na tych ziemiach by przewodzić obecnym tutaj nieumarłym. Jej nowa ścieżka wojownika, zaspokajają jej żądze zemsty, każdy żywy trup który stanął na  jej drodze posmakował jej ostrza. W trakcie swojej krucjaty spotkała Haludriona, omal go nie zabiła, gdyż jedyne co w ostatnim czasie widywała to nieumarli. Zaskoczona spotkaniem jak i propozycja jaką przekazał jej od lorda Regenta by udała się do stolicy. Na miejscu nie mogła uwierzyć, iż miasto wygląda tak jak przed inwazją a nawet lepiej. W Sunfury Spire spotkała się z Theronem,  nie wiadomo o czym rozmawiali, może wspominali to  co kiedyś ich łączyło.  Spotkanie przerwał obecnie Najwyższy Magister Rommath który to poinformował zagubionego kapłana o darze księcia Khaela w postaci naaru M'uru. Wytłumaczył, iż wykorzystali byt Światłości jako tymczasowe zaspokojenie głodu magii  co bardzo ją zainteresowało. Następnie przestawił jej propozycje utworzenia zakonu Krwawych Rycerzy, którzy to walczyli by jako ciężko zbrojni wojownicy wspomagani magią światłości. Liadrin otrzymała propozycje by został jako pierwsza Rycerzem Krwi z uwagi, iż ścieżka wojownika i kapłana nie były jej obce a nowa formacją łączyła obie te drogi. Kobieta zgodziła się bez wahania, opanowała sztukę kontaktowania się z naaru co umożliwiło jej również wysysanie jego mocy. Stała się pierwszym Paladynem i Matryiarchą Krwawych Rycerzy. Wręczono jej Blood Tempered Ranseur broń charakterystyczną dla Krwawych Rycerzy, broń ta symbolizowała  połączenie ścieżek wojownika i kapłana. Jak się nie mylę tę broń można spotkać w World of Warcraft.  Nowa formacja nie cieszyła się uznaniem z uwagi na sposób wydobywania mocy z zniewolonego naaru. Liadrin czuła dumę ze swoich rycerzy lecz chciała poprawić opinie na ich temat. Służyła ludowi Silvermoon jak tylko mogła czego przykładem było oczyszczenie Sunsail Anchorage czyli nic innego jak port  Krwawych Elfów którego lata światłości skończyły się po inwazji Plagi a obecnie jest opanowany przez Nędzników. Port ten spotykamy również w Wowie na wschód od Silvermoon. Mimo swojego zaangażowania mieszkańcy nie zmienili zdania. 
           

          Z Ghoustland  dochodziły raporty  o śladach Dar'Khana w jego dawnej siedzibie. Liadrin udała się tam wraz z oddziałem rycerzy lecz jedyne co tam znalazła to stary notatnik zdrajcy. Wróciła do miasta by o wszystkim poinformować Lorda Regenta. W jego komnacie na biurku odnalazła list z pieczęcią Hordy. Wytłumaczył jej iż, w tych trudnych czasach Sin'dorei potrzebują sojuszników i wierzy że wraz z Horda ich lud osiągnie chwałę i szacunek z dawnych lat. Pomoc w tych staraniach miała mu udzielić Sylvanas Windrunner obecny lider nieumarłych którzy wyrwali się z pod władzy Lich Kinga. Lider paladynów był neutralny wobec Hordy jedynie nie pokój wzbudzał w niej sojusz z byłym generałem komandosów Sylvanas, obawiając się  czy Banshee dalej jest lojalna i honorowa jak z czasów przed Trzecią Wojną. Powróciła wraz ze swoim zastępca Solanarem do obozu Rycerzy na południu. Stacjonowała przy dawnej  rezydencji Dar'Khana czekając na jego kolejny krok. W skład jej oddziału wchodził  dawny uczeń za czasów kapłaństwa Galell, który od czasów zniszczenia Studni Słońca popadł w głębokie uzależnienie od magii i szukał ukojenia u Krwawych Rycerzy.  Przyszły wieści ze stolicy o rozszyfrowaniu znalezionego dziennika z którego wynikało, iż osoba o imieniu Thadirr ma zebrać magiczne przedmioty w postaci Stone of Light, Stone of Spark oraz Stone of Flame stworzone przez maga Belovira w trakcie wojny Trolli.  Liadrin zastanawiała się czy nowe przedmioty nie przysłużą się Pladze, więc postanowiła zastawić pułapkę na rzekomego Thadirra. Jak się później okazało Tahdirrem okazał się być sam Dar'Khan Drathir a pozostawienie notatnika było przynęta  by sprowadzić Krwawych Rycerzy co skutkowało, iż to oni wpadli w pułapkę. Lich King dowiedział się o powstaniu zakonu paladynów w Silvermoon i zapragnął ich mieć po swojej stronie jako nieumarłych czempionów.  Setki nieumarłych z Drathirem zaatakowały Krwawych Rycerzy wśród których nie było ich przywódcy. Na pomoc przybył Lor'themar Theron wraz Halduronem. Pokonali nieumarłych i Dar'Khana kolejny raz go zabijając lecz jak dobrze wiemy on powróci. Liadrin w tym czasie udała się w poszukiwanie dawnego ucznia. Trop doprowadził ją do komnaty ofiarnej w której z  przed laty była przetrzymywana. Odnalazła tam Galella, opętanego przez głód magii, przemienionego w Wretched - Nieszczęsnego. Mężczyzna krzyczał iż słyszy głos M'uru, że nie daje mu spokoju. Oszalały, zniszczony rzucił się na Liadrin, która zmuszona była zakończyć jego cierpienie mieczem. Po tym incydencie zaczęła wątpić w słuszność drogi która podąża.

             Po zdradzie Khaela i inwazji na Silvermoon w której został skradziony M'uru, Lady Liadrin udała się do Shattrath City by szukać nowego źródła magii dla Krwawych Elfów.  Spotkała tam innego naaru A'dala. W rozmowie kobieta dowiedziała się iż, M'uru znał swój los i dobrowolnie oddał się w ręce Sin'dorei którzy nim manipulowali oraz torturowali by uzyskać jego  moc, wiedząc iż tym poświęceniem przyczyni się do ostatecznego odkupienia elfów w Quel'Thalas.  Wszystko to przewidział Prorok Velen. Zainspirowana nową wiedzą odrzuciła przysięgę wobec rodu Sunstrider i dołączyła do Ofensywy Strzaskanego Słońca by raz na zawsze powstrzymać Khaela na Wyspie Quel'Danas. Pieczętuje to moment gdy kobieta zrywa z siebie tabard Krwawych Rycerzy a przywdziewa drugi z symbolem Ofensywy Strzaskanego Słońca. Książę zabity a na dowód tego odcięto mu głowę. To drugi przypadek jak krwawe elfy odcinają głowę zdrajcy. Ten sam los spotkał Dar'Khan Drathir. Prawdopodobnie ma to na celu powstrzymania ich od ponownego powrotu jako nieumarłych. Wracając do tematu, książę martwy, Kil'jadena wygnany a nasza bohaterka pada na kolana przed spaczoną kolejny raz Studnią Słońca i zastanawia się nad jej zniszczeniem. Powstrzymuje ją Velen który wykorzystuje serce zabitego M'uru do oczyszczania i napełnienia Światłością źródła magii. Liadrin wygłasza mowę w której to między innymi mówi, że elfy powstały kolejny raz z kolan a co najważniejsze zostali wyleczeni z głodu magii. Liadrin czuje na nową wielką więź ze Światłością, którą utraciła lata temu.

            Lady Liadrin spotykamy jak wraz z Thrallem przekracza portal do Dreanoru gdzie walczy z Żelazną Hordą . Dowodzi oddziałem Krwawych Rycerzy w obronie  Auchindoun. W dodatku World of Warcraft Legion bierze udział wraz Rommathem i wojskami Sojuszu w oswobodzeniu Suramaru z rąk demonów. Jest w bliskich relacjach z Nightfallen, którzy tak samo jak Krwawe Elfy kiedyś, są uzależnieni od  źródła magii. W trakcie oblężenia zjednoczone wojska elfów z Azeroth docierają do Nocnej Twierdzy w której rezyduje Elisande. Wojska zostają sparaliżowane przez  magie jedynie Liadrin i Tyrande udaje się uwolnić przy pomocy Khadgara. Po pokonaniu Elisandr i zabiciu Gul'dana przez Ilidana, Liadrin jest świadkiem jak Thalyssra stoi przed Nocną Studnią która jest niestabilna bez swojego źródła czyli Oka Aman'thula. Kobieta może uleczyć studnię bądź pozostawić ja by dokonał się jej żywot.  Ku zdziwieniu Liadrin, Thalyssra pozwala by Studnia uległa samozniszczeniu twierdząc iż jej bracia i siostry wyjdą z tej trudnej sytuacji bez konieczności korzystania z źródła magii. Po tych wydarzeniach więzi pomiędzy Sin'dorei a Nightfallen pogłębiają się czego efektem jest przyłączenie elfów z Suramaru w szeregi Hordy.  Obecna jest również w Sanctum of Light  czyli ukrytej kaplicy paladynów. Przysięga iż ona jak i Krwawi Rycerza przysłużą się do odrodzenia zakonu Srebrnej Dłoni zrzeszającej wszystkich paladynów na Azeroth.  Jest jednym z mistrzów paladynów w służbie Wysokiego Lorda czyli gracza który gra jako paladyn w World of Warcraft. Lider Krwawych Rycerzy broni Sanktuarium przed najazdem Rycerzy Śmierci a dokładnie Nowych Czterech Jeźdźców , którzy z polecenia Króla Licha Bolvara maja za zadanie wykraść ciało Tiriona Fordringa by wskrzesić go jako ostatniego z Czterech Jeźdźców. Nadmieniam iż Bolvar i Tirion byli przyjaciółmi i to nawet nie wpłynęło na decyzję Lich Kinga. Liadrin zostaje pokonana lecz nie zabiła. W trakcie wskrzeszenia Tiriona Światłość ujawnia swoją siłę i uniemożliwia spaczenia zwłok jednego z pierwszych paladynów, po czym zabija jednego z Rycerzy Śmierci. Pozostali widząc to uciekają przez portal.

         Liadrin jako kapłanka była pobożna i lojalna co wróżyło jej świetlaną przyszłość. Przeżyła wiele  bólu i cierpienia przez co  utraciła wiarę, by powstać jak feniks  z popiołu gdy oczyszczono Studnię  Słońca lecz nie w roli kapłanki tylko Rycerza Światłości.  Bezwzględna w boju ,bogobojna i harda. Staje do walki bez żadnego zahamowania. Nienawidzi każdego wroga Sin'dorei, lecz to  nie świadczy o tym, iż litość jest dla niej czymś obcym.  Nie widzi żadnej wartości w nadmiernym okrucieństwie i agresji. Wg mnie jej wybór jako lidera zakonu jest trafiony gdyż jej cechy odzwierciedlają wszystko to co przywódca mieć musi.


Arcymag Aethas Sunreaver



             Jeden z najwybitniejszych magów Hordy. Przewodzi organizacji Sunreavers, grupie magów Krwawych Elfów w Dalaranie, którzy mają za cel przyłączeniu członków Hordy do Kirin Toru. Mimo młodego wieku jak na elfa szybko osiągnął wysoki status w Dalaranie i stał się członkiem Council of Six. Po raz pierwszy spotykamy go w dodatku Wrath of the Lich King. Jako członek rady sześciu bierze udział w stworzeniu  zaklęcia, które to wyrywa Dalaran z objęć ziemi po czym jako lewitujący obiekt udaje się nad Northrend by służyć jako baza wypadowa przeciw Królowi Lichowi. W trakcie lotu na Północ przy brzegach lodowatego kontynentu, zaatakowały ich niebieskie smoki z oszalałym Aspektem Magi na czele. Malygos w swoim szaleństwie kierował się jedynie unicestwieniem wszystkim pomniejszych ras, którzy władali magia, gdyż jak twierdził byli oni nie godni tego zaszczytu. Aethas wraz Arcymagiem Moderą zajęli się obrona miasta, utworzyli magiczną barierę w północnej części Dalaranu gdzie skupił się atak smoków. Niebieskie lewiatany przybierały na liczbie, obrońcy postanowili zwiększyć zasiek bariery nad całe miasto. Aethas, Moderą i Ronin planowali wypalić każdego smoka który dopuścił się ataku poprzez złamanie ich zaklęć ochronnych a kończąc na totalnej eksterminacji. Lore Warcrafta zdrajcami stoi więc i tutaj nie mogło tego elementu zabraknąć. Mag Crevan, członek Kirin Toru sprzedał swoją lojalność dla Malygosa. Zdrajca prawdopodobnie uczestniczył w tworzeniu zaklęcia., które miało sięgnąć smoki, lecz przekierował je wobec swoich niedawnych sojuszników. Zaklęcie zostało opanowane przez Kirin Tor a zdradziecki mag obezwładniony. Nie dawna bitwa odsłoniła słabe punkty Dalaranu jak i Kirin Toru. Magowie stwierdzili, iż wobec nowego zagrożenia są bez silni i muszą szukać pomocy. Arcymag Sunreaver został wysłany do Silvermoon by prosić o pomoc Lor'themar i  krwawe elfy. Jak wiemy z poprzednich opowieści pomoc ta została mu obiecana po mimo sprzeciwu obecnego Wielkiego Magistra Rommatha. W Dalaranie nasz bohater odpowiada za ataki na stado niebieskich smoków którzy stacjonują w Nexusie. Wysyła również przedstawicieli Kirin Toru do palcówek wojskowych Hordy w Northrend by wesprzeć ich w poczynaniach wojennych wobec upadłego księcia Lorderonu. Tak naprawdę dzięki niemu Horda zawitała w szeregach magów Azeroth w Dalaranie mimo, iż to członkostwo było niestabilne gdyż większość magów w Dalaranie stanowili przedstawiciele Sojuszu. Jego praca nad tym członkostwem miała zostać poddana próbie gdy do władzy nad Horda doszedł Garrosha Hellscrym, który to coraz śmielej angażował się w działania przeciwko Sojuszowi. Do Dalaranu przybywa Jaina Prudmore prosząc o pomoc Rady Sześciu by wysłali magów do Theramoru by przeciwstawić się atakowi Hordy. Mimo neutralności Rada postanowiła przemyśleć decyzję. Aethas jedynie poinformował kobietę, iż jak Horda  przybędzie do jej wrót to magowie nie będą w stanie jej powstrzymać, po czym dodał iż jest za wysłaniem symbolicznej ekspedycji magów z Jainą. Musiał podjąć taką decyzję gdyż odmowa stanowiła by zaprzeczeniem jego neutralności. Na czele delegacji magów stanął Thalen Songweaver, polecony przez Ronina, który jak się później okazało był szpiegiem Garrosha. Mag zrzekł się stanowiska oraz statusu w Kirin Tor i przyczynił się do przełamania obrony na jednej z bram miasta. Kolejna zdrada czy już tylko mnie to nie dziwi? Jak wiemy z historii miasto zostało doszczętnie zniszczone przy użyciu Bomby Many, w eksplozji której zginął doczesny przywódca Kirin Toru Rhonin a twórcą bomby był szpieg Garrosha w Kirin Tor. Rozwścieczona Jaina wróciła do Dalaranu prosząc o pomoc w zemście, lecz spotkała się z odmowa. Oskarżyła naszego bohatera o zdradę i że świadomie polecił zdrajcę jako przywódcę magów w Theramoru. Z bólem w sercu za utratę miasta, najbliższych oraz bez wsparcia Jaina wykradła magiczne tomy z biblioteki Kirin Toru i udał się szukać zemsty. Niebieski smok Kalcegos w ludzkiej formie odciągnął Proudmoore od drastycznych metod porównując iż, stała by się taka sama jak Garrosh. Upokorzona wróciła do Dalaranu, przepraszając za kradzież i prosząc o przyjęcie jej w szeregi magów jako nowicjusza. Aethas jak i reszta rady przyjęli ją z otwartymi rękoma lecz nie jako nowicjusza tylko bądź aż  jako nowego przywódcę Kirin Tor.

       Lord Regent Silvermoon wezwał Aethasa do stolicy by wraz z Rommathem zajęli się badaniem nad artefaktem Mogu z Pandarii. Krwawy Elf uważał iż popieranie decyzji Garrosha przez Therona jest nie właściwe i przypomina mu czasy zdrady Khaela, twierdząc iż idąc tą drogą krwawe elfy będą cierpiały jak za czasów ich dawnego księcia. W trakcie badań czarodzieje nieświadomie uwalniają sha, które opanowało ich umysły. Stanęli przeciwko sobie w brutalnej walce, niszcząc przy tym wszystko dookoła. Zagrożenie zostało zażegnane przez grupę poszukiwaczy przygód i Krwawych Elfów. To zdarzenie potwierdziło słowa Aethas, a Lor'themar zrozumiał iż elfy zostały wykorzystane przez wodza Hordy.                      
                 

        Status i obecność przedstawicieli Hordy w Kirin Tor napawał dumą Aethasa, jego entuzjazmu nie popierał Rommath twierdząc, Kirin Tor pod przywództwem Jainy Proudmoore zatraciło swoją neutralność na korzyść Sojuszu. Za władzy Garrosha doszło do incydentu w którym dokonano kradzieży Boskiego Dzwonu. Jak wiemy dokonał tego członek Sunreavers w Dalaranie poprzez wyczarowanie portalu do Darnassus gdzie obecnie dzwon przebywał. Dzięki wykorzystaniu portalu z Dalaranu agenci Hordy przeszli nie zauważeni przez zabezpieczenia lidera Kirin Toru. Wyczytałem iż Aethas natknął się na powstały portal i skarcił poszukiwaczy przygód za to co planują przy czym też zagroził by zaprzestali działaniom. Nieuniknione było iż Jaina wkrótce odkryje spisek. Wpadła w szał, wykrzykując iż Horda dopuściła się kolejnej zdrady a oskarżała o nią Aethasa i jemu podobnym. Arcymag próbował powstrzymać kobietę przed wyrzuceniem Sunreavers z Dalaranu motywując, iż miasto magów jestem domem dla jego braci jak i innych ras. Odmowa opuszczenia miasta spowodowała, iż Jaina w przypływie złości i nienawiści umieściła Aethasa i jego popleczników w lochach. Byli tacy co stawiali opór wojskom Jainy wspieranych przez Srebrna Lunę i armię Sojuszu. Bez zawahania zabijała każdego członka Hordy. który nie poddał się jej woli. Dosłownie czyściła miasto. Na ratunek przybył Wielki Magister Rommath. Zdobył on centrum miasta jako bazę wypadową do dalszych działań. Uratował wiele istnień z  teleportują ich do Silvermoon. W trakcie obławy dostał informacje iż Aethas wraz z innymi członkami są przetrzymywani. Dokonał oblężenia obiektu w trakcie którego odnalazł byłego członka rady sześciu i innych. Uciekając stawali w ramię w ramię przeciwko dawnym sojusznikom. Na wcześniej uratowanych niebieskich smokach opuścili Dalaran. Wielu zginęło jak nie w akcie buntu to w trakcie ucieczki oraz nie wszystkich udało się uratować i  nadal są przetrzymywani. W Silvermoon Theron w trakcie rozmowy z wyzwolonym magiem stwierdził iż Horda naraziła na wielkie niebezpieczeństwo Sin'dorei. Garrosha celowo dokonał w ten sposób kradzieży dzwonu by całe podejrzenie padło na elfy oraz by zerwać rozmowy Therona z Varianem o dołączeniu Krwawych Elfów do Sojuszu o których już dawno wiedział.

     Aethas bierze udział w kampanii Hordy w Pandarii, gdzie prowadzi oddziały Sunreavers w inwazji na twierdzę Króla Gromów Lei Shena. Ma za zadanie odkryć źródło sztormów i burz które utrudniały walkę. Do walki dołączyły wojska Sojuszu na czele z Jaina. Mimo uprzedzeń zdobyli zamek ramkę w ramię lecz bo zakończonej bitwie Lor'themar i Jaina stanęli do walki. Jaina żądała oddania Aethasa jako zdrajcę Kirin Toru. Lord Regent stanowczo odmówił, żądając uwolnienia reszty Sunreavers przetrzymywanych w Dalaranie. Przywódca Kirin Toru odmówił twierdząc, że schwytane elfy są więźniami wojennymi. Przed kolejnym starciem powstrzymał ich Tharan Zu, tłumacząc iż powinni zachować siły i wojska na inne, bardziej poważne zagrożenie w postaci Garrosha.

       Arcymag mimo fałszywych oskarżeń nadal usilnie próbował dołączyć w szeregi Kirin Toru. W poczynaniach tych pomagała mu Modera. Ujawnił jej iż przyjaźnił się z Lyadria Sunstrider daleka krewna Anastazjana Sunstrider. Kobieta miała obsesję na punkcie runicznego ostrza Felo'melorna. Przyjaciele nie widzieli się od lat co niepokoiło naszego bohatera. Doznawał on wizji swojej przyjaciółki na terenach skutych lodem podobnych do Northrend. Polecił Moderze by udała się w jego imieniu do Rady Sześciu proponując ponowne członkostwo Sunreavers w Dalaranie. On sam udał się do krainy z wizji na Północ by odnaleźć legendarne ostrze które wykorzysta do walki z nowo przybyłym Płonącym Legionem. Ponadto miał nadzieję iż przy pomocy ostrza uda mu się przekonać radę do dołączeniu jego braci do Kirin Toru. W Northrend spotkał Lyadrin, lecz nie taka jaka zapamiętał, tylko jako nieumarłą w służbie Króla Licha, która władała Felo'melornem. Aethas stanął z nią do walki, czuł wielki ból w sercu lecz to coś przed jego oczyma już nie było tą samą kobietą z przed lat. Po udanej konfrontacji wrócił do Dalaranu gdzie staną przed Radą, którą przewodził Khadgar. Ofiarował ostrze najwyższemu mistrzowi, przekazał cenne informacje i zażądał ponownego członkostwa w radzie. Członkowie rady jeden po drugim godzili się na propozycje jedynie Kalcegos miał obiekcie lecz jak wiemy targały nim uczucia do Jainy. Koniec końców i on się zgodził.
          

           Podsumowując Aethas Sunreaver jest dla mnie kimś pokroju "dobrego wujka". Chcę być dobry dla każdej strony czyli Hordy oraz neutralnego Kirin Toru. Za wszelką cenę chce utrzymać Krwawe Elfy w Dalaranie przy zachowaniu swojej neutralności. Nigdy ostatecznie nie opowiedział się po jednej ze stron rezygnując z drugiej. Mimo wygnania w trakcie czystki, oskarżeniu o zdradę to nadal próbował powrócić w szeregi Kirin Toru. Wykonuje polecenia wydawane przez Radę Sześciu jak i Lorda Regenta. Ambitny, skóry do pomocy, bardzo ufny z wielkimi ideałami. Potrafi okazać nie zadowolenie gdy jest to konieczne jak było to pokazane na przykładzie Garrosha.

       To wszystko na dziś. Kończymy przygodę w stolicy Quel'thalas i wyruszamy na południe. Mam nadzieję że sam się podoba taki format prowadzenia blogu :) dajcie znać w komentarzu :) Do zobaczenia.      

Autor: Vegov

Komentarze

Copyright © Ścieżki Azeroth